Bez właśnie został przyniesiony z powrotem do kociarni przez Brzoskwinkę, i położony tuż obok niej i Kolendry która już zasnęła.
Tortie spojrzała na siostrę jak spokojnie unoszą się jej boki lecz teraz bardziej zainteresowana była bratem uciekinierem. Niezapominajka tyknęła brata swoją małą łapką.
- Hiej, gdzie chciałeś piójść? - zapytała z ciekawością kotka.
Kocurek cały czas patrzył się na nią zdenerwowanym wzrokiem, więc powtórzyła pytanie.
- Gdzie chciałeś piójść? - zapytała z lekkim zdenerwowaniem szylkretka.
Van cały czas nie zareagował, więc tortie tupnęła łapką o ziemie.
- Cziemu mnie ignorujesz? - zapytała Niezapominajka nie wiadomo czy z żalem czy z złością - Czemu nigdy mi nie odpowiadasz? Czemu?! - tortie starała się powstrzymać łzy ale nie potrafiła.
Poczuła jak ciepłe krople spływają od jej oczu przez policzki aż do końca główki i spadają w ziemie która je wciąga. Dopiero teraz jej brat zareagował, przycisnął swój biały, ciepły policzek do jej policzka.
Siedziała tak przez chwile po czym ostrożnie i powoli cofnęła swój policzek od policzka Bzu.
-Już wszystko w porządku. - wyszeptała mała szylkretowa kotka.
Brat spojrzał się na nią i podreptał na koniec żłobka, tortie patrzyła jak jego sylwetka powoli znika w pół mroku kociarni.
Nie wiadomo czemu, ale Niezapominajka wiedziała, że zaraz wróci, ciekawe tylko z czym albo kim?
<Bez?>
<Bez?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz