Leszczynka stuknęła ją ogonem w bok. Miał to być dyskretny gest, ale wygadana kocica to takich nie należała, więc dyskretny był tylko w zamierzeniu, w rzeczywistości samotnik na pewno go dojrzał. Liderka posłała przyjaciółce oczekujące spojrzenie. Oboje odeszły trochę na bok, żeby pozostać poza słuchem młodego kocura.
— Chyba nie zamierzasz go przyjąć? Lepiej pozwolić mu odejść. Widziałaś te blizny? Ma za sobą trudną przeszłość, lepiej mu nie ufać.
Szyszka zastrzygła uszami. Obawy Leszczyny były słuszne. Samotnik był im nieznany, niósł za sobą na pewno wiele kłopotów, szukał dla siebie nowego miejsca. Z charakteru nie wydawał się być złośliwy, czy arogancki, a wręcz w pewnym sensie zamknięty w sobie. Może była zbyt ufna, ale zamierzała dać mu szansę. Wydał się młody, a im się zdarzało starsze koty przyjmować do Owocowego Lasu. Było też oczywiste, że dla zachowania sekretu ich miejsca lepiej spróbować zatrzymać świadka. Trochę jednak wybiegły do przodu, bo przecież kocur wprost nie powiedział, że chce do nich dołączyć. Nie znała wcześniej miastowych kotów, więc czego się po nim spodziewać, pozostawało dla niej zagadką.
— Gdybyśmy nie dawali szansy, nie mielibyśmy tylu silnych wojowników. Zapominasz, że większość z nas nie urodziła się w Owocowym Lesie?
Ona sama, przed wieloma sezonami, była znajdką. Ją i brata, Brzózkę, znalazł patrol Klanu Lisa. Wstąpili w ich szeregi, to miejsce stało się ich domem. Jej domem i rodziną, zamierzała walczyć do samego końca.
Widocznie Leszczynka uznała tak samo, gdyż odpuściła z trudem, chociaż pewnie jeszcze powrócą do tej rozmowy. Dała przyjaciółce znać ogonem i obie wróciły do czarnego kocura. Rozglądał się, jakby dalej upewniając, czy jest tutaj bezpieczny. Życie musiało mu dać mocno w kość.
— Pójdziesz z nami, dobrze? Nie obawiaj się, chce tylko ci coś pokazać. — miauknęła Szyszka, posyłając mu spokojne i przyjazne zarazem spojrzenie.
Krzemień z początku nie był chętny, ale za bardzo nie miał wyboru i chyba doskonale to rozumiał. Ruszył nieufnie za dwójką kotek. Szyszka i Leszczyna pewnie stąpały znajomym terenem Owocowego Lasu. Ruda co jakiś czas zerkała na znajdę.
Wraz z nasilającymi się kocimi woniami liderka wiedziała, że dotarli do obozu. Przekroczyła sprawnie "próg", za nią zrobiła to Leszczynka i w ostateczności Krzemień. Spojrzenia jej pobratymców wbiły się w czarnego kocura. Różniły się emocje, ale na pewno każdy zachowywał czujność, jak przy każdym nowym. Nie wszyscy byli jednak nieufni; zależało od kota. Szyszka dała znać ogonem i poprowadziła nowego jeszcze głębiej przez środek obozowiska.
— Co to za miejsce?
— Obóz. Właśnie tutaj odpoczywamy, dzielimy się językami i dokonywane są ceremonie. Tam jest żłobek, tam legowisko medyka, natomiast legowiska wojowników, uczniów i moje mieszczą się na tej jabłoni. — ogonem wskazała na drzewo. Zatrzymali się pod nim.
— Dużo was tu.
— To prawda. Jeszcze wkrótce narodzą się kocięta. Ale im więcej tym lepiej, przynajmniej zawsze można znaleźć sobie kogoś do rozmowy. — miauknęła, poruszając lekko wąsami, jak zawsze optymistycznie nastawiona.
— Nie macie problemów ze znalezieniem jedzenia?
— Nie, zwierzyna chętnie zapuszcza się blisko zgniłych owoców. My korzystamy. — odpowiedziała bez wahania czarnulka. Pytanie jej nie zdziwiło. — Wiesz, Krzemieniu, jeśli ci się u nas podoba, to możesz zostać. Życie tutaj różni się od tego do którego przywykłeś, ale ma swoje plusy i nigdy nie będziesz musiał martwić się o miejsce do spania, zwierzynę i samotność. Mógłbyś przejść szkolenie na wojownika. Co ty na to?
Wpatrywała się wyczekująco w czarnego kocurka.
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Po śmierci Różanej Przełęczy, Sójczy Szczyt wybrała się do Księżycowej Sadzawki wraz z Rumiankowym Zaćmieniem. Towarzyszyć im miała również Margaretkowy Zmierzch, która dołączyła do nich po czasie. Jakie więc było zaskoczenie, gdy ta wróciła niezwykle szybko cała zdyszana, próbując skleić jakieś sensowne zdanie. Z całości można było wywnioskować, że kotka widziała, jak Niknące Widmo zabił Sójczy Szczyt oraz Rumiankowe Zaćmienie. W obozie została przygotowana więc zasadzka na dymnego kocura, który nie spodziewał się dziur w swoim planie. Na Widmie miała zostać wykonana egzekucja, jednak kocur korzystając z sytuacji zdołał zabić stojącą nieopodal Iskrzącą Burzę, chwilę potem samemu ginąc z łap Lwiej Paszczy, Szepczącej Pustki oraz Gradowego Sztormu, z czego pierwszą z wymienionych również nieszczęśliwie dosięgły pazury Widma. Klan Burzy uszczuplił się tego dnia o szóstkę kotów.W Klanie Klifu
Do klanu szczęśliwie (chociaż zależy kogo się o to zapyta) powróciła zaginiona medyczka, Liściaste Futro. Niestety nawet jej obecność nie mogła powstrzymać ani katastrofy, jaką była szalejąca podczas Pory Nagich Liści epidemia zielonego kaszlu, ani utraty jednego z żyć przez Srokoszową Gwiazdę na zgromadzeniu. Aktualnie osłabieni klifiacy próbują podnieść się na łapy i zapomnieć o katastrofie.W Klanie Nocy
Świat żywych w końcu opuszcza obarczony klątwą Błotnistej Plamy Czapli Taniec. Po księżycach spędzonych w agonii, której nawet najsilniejsze zioła nie były mu w stanie oszczędzić, ginie z łap własnego męża - Wodnikowego Wzgórza, który został przez niego zaatakowany podczas jednego z napadów agresji. Wojownik staje się przygnębiony, jednak nadal wypełnia swoje obowiązki jako członek Klanu Nocy, a także ojciec dla ich maleńkiego synka - Siwka. Kocurek został im podarowany przez rodzącą na granicy samotniczkę, która w zamian za udzieloną jej pomoc, oddała swego pierworodnego w łapy obcych. W opiece nad nim pomaga Mżawka, młodziutka karmicielka, która nie tak dawno wstąpiła w szeregi Klanu Nocy, wraz z dwójką potomków - Ikrą oraz Kijanką. Po tym wydarzeniu, na Srebrną Skórkę odchodzi także starsza Mrówczy Kopiec i medyczka, Strzyżykowy Promyk, której miejsce w lecznicy zajmuje Różana Woń. W międzyczasie, na prośbę Wieczornej Gwiazdy, nowej liderki Klanu Wilka, Srocza Gwiazda udziela im pomocy, wyznaczając nieduży skrawek terenu na ich nowy obóz, w którym mieszkać mogą do czasu, aż z ich lasu nie znikną kłusownicy. Wyprowadzka następuje jednak dopiero po kilku księżycach, podczas których wielu wojowników zdążyło pokręcić nosem na swoich niewdzięcznych sąsiadów.W Klanie Wilka
Po terenach zaczynają w dużych ilościach wałęsać się ludzie, którzy wraz ze swoją sforą, coraz pewniej poruszają się po wilczackich lasach. Dochodzi do ataku psów. Ich pierwszą ofiarą padł Wroni Trans, jednak już wkrótce, do grona zgładzonych przez intruzów wojowników, dołącza także sam Błękitna Gwiazda, który został śmiertelnie postrzelony podczas patrolu, w którym towarzyszyła mu Płonąca Dusza i Gronostajowy Taniec. Po przekazaniu wieści klanowi, w obozie panuje chaos. Wojownikom nie pozostaje dużo możliwości. Zgodnie z tradycją, Wieczorna Mara przyjmuje pozycję liderki i zmienia imię na Wieczorną Gwiazdę. Podczas kolejnych prób ustalenia, jak duży problem stanowią panoszący się kłusownicy, giną jeszcze dwa koty - Koszmarny Omen i Zapomniany Pocałunek. Zapada werdykt ostateczny. Po tym, jak grupa wysłanników powróciła z Klanu Nocy, przekazując wieść, iż Srocza Gwiazda zgodziła się udzielić wilczakom pomocy, cały klan przenosi się do małego lasku niedaleko Kolorowej Łąki, który stanowić ma ich nowy obóz. Następne księżyce spędzają na przydzielonym im skrawku terenu, stale wysyłając patrole, mające sprawdzać sytuację na zajętych przez dwunożnych terenach. W międzyczasie umiera najstarsza członkini Klanu Wilka, a jednocześnie była liderka - Stokrotkowa Polana, która zgodnie ze swą prośbą odprowadzona została w okolice grobu jej córki, Szakalej Gwiazdy. W końcu, jeden z patroli wraca z radosną nowiną - wraz z nastaniem Pory Nagich Drzew, dwunożni wynieśli się, pozostawiający po sobie jedynie zniszczone, zwietrzałe obozowisko. Wieczorna Gwiazda zarządza powrót.W Owocowym Lesie
Po długim oczekiwaniu nowym zastępcą Owocowego Lasu została ogłoszona Sówka. Niestety jest to jedyne pozytywne wydarzenie jakie spotkało społeczność w ostatnim czasie. Jakiś czas po mianowaniu zwiadowczyni stała się rzecz potworna! Cały Owocowy Las obudził się bez śladu głównej medyczki, jej ucznia oraz dwójki rodzeństwa kocura. Zdruzgotana Świergot zgodziła się przejąć rolę medyka, a wybrani stróże – Orzeszek i Puma – są zobowiązani do pomocy jej na tym stanowisku.Daglezjowa Igła w razie spotkania uciekinkerów wydała rozkaz przegonienia ich z terytorium Owocowego Lasu. Nie wie jednak, że szamanka za jej plecami dyskretnie prosi zaufanych wojowników i zwiadowców, aby każdy ewentualny taki przypadek natychmiastowo zgłaszać do niej. Tylko do niej.
Obóz Owocniaków huczy natomiast od coraz bardziej wstrząsających teorii, co takiego mogło stać się z czwórką zaginionych kotów. Niektórzy już wróżą własnej społeczności upadek.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.MIOTY
Mioty
Miot w Klanie Wilka!
(jedno wolne miejsce!)
Miot w Klanie Burzy!
(brak wolnych miejsc!)
Miot w Owocowym Lesie!
(jedno wolne miejsce!)
19 kwietnia 2021
Od Szyszki CD. Krzemienia
<Krzemień?>
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz