*dawno temu, nadrabianko time*
Jeżowa Ścieżka wpatrywał się w nią zaskoczony. Przynajmniej miał pewność, że Iskra ma gdzie spać, nie jest zmęczona, ani głodna. Czuł dzięki temu ulgę. Gdyby kotka potrzebowała noclegu, od razu by jej zaproponował obóz jego klanu. W końcu nie mógł tak zostawić przyjaciółki.
Kim był Kudłacz i tajemnicza Jedynka? Czekoladowy w pierwszej chwili nie zauważył, że spiął mięśnie. Jakby wiedziony instynktem. W pierwszej chwili pomyślał, że dwójka kotów to potomstwo Iskry, ale szybko wyrzucił ten pomysł z głowy. Powiedziałaby mu. Wywnioskował, że Jedynka musi być znajomą, natomiast Kudłacz... nie rozumiał, dlaczego nagle poczuł się tak źle. Powstrzymał się od westchnienia. Cóż, liczyło się, że kotka była zadowolona. Ten kocur miał ogromne szczęście. Jeśli Kudłacz był partnerem Iskry, to na pewno musiał być dobrym kotem. Iskra była mądrą kotką, nie wybrałaby byle kogo. Zmusił się do lekkiego uśmiechu.
- Nie będą się martwić, że tak długo nie wracasz?
- Potrafią poradzić sobie sami. - odpowiedziała z melancholijnym uśmiechem.
Przestał zwracać uwagę na otoczenie. Wpatrywał się w swoją przyjaciółkę, zachwycony ponownym spotkaniem. Była spokojniejsza niż wtedy, gdy się ostatnio widzieli, ale iskry w jej oczach nie straciły swojego uroku i mocy.
***
Umówili się na kolejne spotkanie. Jeżyk nie mógł się doczekać. Specjalnie wcześniej zajął się medycznymi sprawami, by mieć mnóstwo czasu dla siebie. Zostawił pracę za sobą i pośpieszył do wyjścia z obozu. Nikt nie pytał dokąd się wybiera. Pewnie uważali, że idzie pozbierać zioła, jak miał to w zwyczaju robić. On jednak miał inne plany. Łapy niosły go lekko, przyspieszał co jakiś czas.
Czekała na niego. Jak zawsze punktualna. Jeżowa Ścieżka zatrzymał się w cieniu drzew. Jeszcze go nie dostrzegła. Cofnął się o kilka kroków i zerwał pobliski kwiat o ślicznych fioletowych płatkach. Liczył, że kotce się spodoba.
Wyjrzał zza drzewa. Dostrzegła go i czekała cierpliwie, aż do niej podejdzie. Jeżyk uniósł wyżej kwiatek. Podejście do kotki nie zajęło mu dużo czasu. Stanął naprzeciwko niej i wręczył prezent.
- Miło cię widzieć, Iskro. - miauknął, przysiadając na tylnych łapach.
- Cześć, Jeżyku. - powitała go. Spoglądała jedno uderzenie serca na podarunek, zanim go przyjęła. - Jest śliczny. Dziękuję.
Słysząc uciechę w jej głosie, uśmiechnął się szeroko. On również się cieszył, ale z tego, że spodobał jej się kwiat. Następnym razem przyniesie więcej. Otworzył pysk, chcąc zacząć jakiś temat, gdy dobiegł go cichy szmer w pobliżu. Kątem oka dojrzał czające się w krzewach kocura, przez ciemną sierść pozostawał niemal niewidoczny.
- Znasz go? - spytał, dyskretnie wskazując ogonem na nieznajomego. Miał nadzieję, że ten nie ma złych zamiarów.
Czekała na niego. Jak zawsze punktualna. Jeżowa Ścieżka zatrzymał się w cieniu drzew. Jeszcze go nie dostrzegła. Cofnął się o kilka kroków i zerwał pobliski kwiat o ślicznych fioletowych płatkach. Liczył, że kotce się spodoba.
Wyjrzał zza drzewa. Dostrzegła go i czekała cierpliwie, aż do niej podejdzie. Jeżyk uniósł wyżej kwiatek. Podejście do kotki nie zajęło mu dużo czasu. Stanął naprzeciwko niej i wręczył prezent.
- Miło cię widzieć, Iskro. - miauknął, przysiadając na tylnych łapach.
- Cześć, Jeżyku. - powitała go. Spoglądała jedno uderzenie serca na podarunek, zanim go przyjęła. - Jest śliczny. Dziękuję.
Słysząc uciechę w jej głosie, uśmiechnął się szeroko. On również się cieszył, ale z tego, że spodobał jej się kwiat. Następnym razem przyniesie więcej. Otworzył pysk, chcąc zacząć jakiś temat, gdy dobiegł go cichy szmer w pobliżu. Kątem oka dojrzał czające się w krzewach kocura, przez ciemną sierść pozostawał niemal niewidoczny.
- Znasz go? - spytał, dyskretnie wskazując ogonem na nieznajomego. Miał nadzieję, że ten nie ma złych zamiarów.
<Iskro? Bardzo przepraszam, że tak długo musiałaś czekać. Możesz oczywiście zrobić skip, jeśli chcesz>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz