- Jest bardzo duszy - zauważyła.
- Bażanty już są takich rozmiarów - mruknęła w odpowiedzi, biorąc ptaka w pyszczek.
Migotka już chciała popędzić za nią w podskokach, gdy coś przygarnęło ją łapą. Korowa Skóra...
- Zostaw biedną Ciernistą Łodygę. Daj jej odnieść tego bażanta - mruknęła z przekąsem starsza kocica.
Mała mruknęła coś pod nosem z niezadowoleniem i stanęła tyłem. To nie fair... dlaczego babcia była taka? Kątem oka spojrzała, że bura wróciła do zabawiania pozostałych. W tym czasie Rdzawy Ogon odpoczywała w żłobku, gdyż starsza postanowiła przez chwilę ją wyręczyć i zabrać kociaki na dwór. Ale nie pozwala się im od siebie oddalać... i to było najgorsze. Jak ma zrobić cokolwiek, będąc cały czas kontrolowana? Nie widziała w tym żadnych dobrych intencji. Tak też rozmyślając, poczuła, że coś ją trąca. Niechętnie obróciła się, spodziewając się, że to jej opiekunka lub ktoś z rodzeństwa. Okazało się jednak, że to... Ciernista Łodyga! Szylkretka zamruczała.
- Kolowa Skóla nie kazała mi za tobą iscz - miauknęła z lekkim niezadowoleniem.
- Tak się nie mówi, Migotko. Słyszałam - westchnęła za nimi właśnie Korowa Skóra.
Migotka udała, że jej nie słyszy i spojrzała głęboko w zielone oczy.
- Wciąsz nie lozumiem, dlaczego jestes tak podobna do taty i babci. Mas nawet takie same ocy! - pisnęła z ekscytacją.
- Tak po prostu już jest. Nie zawsze koty do siebie podobne są ze sobą spokrewnione. Gdyby miało tak być, po świecie chodziło by pełno kotów o dziwacznych futrach i oczach. Każdy inny. To nie miałoby sensu. Spójrz na przykład na Lamparcią Gwiazdę i Sztormowe Niebo. Są do siebie podobni z ubarwienia, lecz nie są spokrewnieni. Prawda?
- Plawda...
- No właśnie.
- Och, skąd ty to wsystko wies? - spytała z podziwem, słysząc lekki chichot starszej burej.
- Wiem to... od życia. Życie cię prowadzi i uczy. Sama też będziesz się uczyć. Nawet teraz, w tej chwili się uczysz.
- Ale jak to? Nie jestem jesce ucniem!
- Nie, to nie tak. - Uśmiechnęła się. - Gdy się urodziłaś się, nie potrafiłaś chodzić, biegać, mówić, widzieć, rozumieć słów... widzisz, ile się już nauczyłaś? Albo to, co tłumaczyłyśmy ci ja i twoja mama o wojownikach... to wszystko jest nauka.
- Faktycnie! - zamruczała. - Bycie wojownikiem musi byc supel... tesz chce jusz wychodzic z obozu!
- Musisz jeszcze trochę poczekać, gdy zostaniesz uczniem. Cierpliwości, a nadejdzie to szybciej, niż myślisz.
- Ale ja nie umiem byc cielpliwa! - mruknęła.
- To musisz się nauczyć.
- Yhm...
Całej tej rozmowie przysłuchiwała się Korowa Skóra, z uśmiechem przyglądając się wojowniczce i swej wnuczce. To znaczy, obydwóm swym wnuczkom... Ale tego nie wiedział nikt.
Ciernista Łodygo?
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
doszło do ataku na książęta, podczas którego Sterletowa Łapa utracił jedną z kończyn. Od tamtej pory między samotnikami a Klanem Nocy, trwa zawzięta walka. Zgodnie z zeznaniami przesłuchiwanych kotów, atakujący ich klan samotnicy nie są zwykłymi włóczęgami, a zorganizowaną grupą, która za cel obrała sobie sam ród władców. Wojownicy dzień w dzień wyruszają na nieznane tereny, przeszukując je z nadzieją znalezienia wskazówek, które doprowadzą ich do swych przeciwników. Spieniona Gwiazda, która władzę objęła po swej niedawno zmarłej matce, pracuje ciężko każdego wschodu słońca, wraz z zastępczyniami analizując dostarczane im wieści z granicy.Niestety, w ostatnich spotkaniach uczestniczyć mogła jedynie jedna z jej zastępczyń - Mandarynkowe Pióro, która tymczasowo przejęła obowiązki po swej siostrze, aktualnie zajmującej się odchowaniem kociąt zrodzonych z sojuszu Klanu Nocy oraz Klanu Wilka.
W Klanie Wilka
Kult Mrocznej Puszczy w końcu się odzywa. Po księżycach spędzonych w milczeniu i poczuciu porzucenia przez własną przywódczynię, decydują się wziąć sprawy we własne łapy. Ciężko jest zatrzymać zbieraną przez taki czas gorycz i stłumienie, przepełnione niezadowoleniem z decyzji władzy. Ich modły do przodków nie idą na marne, gdyż przemawia do nich sama dusza potępiona, kryjąca się w ciele zastępczyni, Wilczej Tajgi. Sosnowa Igła szybko zdradza swą tożsamość i przyrównuje swych wyznawców do stóp. Dochodzi do udanego zamachu na Wieczorną Gwiazdę. Winą obarczeni zostają żądni zemsty samotnicy, których grupki już od dawna były mordowane przez kultystów. Nowa liderka przyjmuje imię Sosnowa Gwiazda, a wraz z nią, w Klanie Wilka następują brutalne zmiany, o czym już wkrótce członkowie mogli przekonać się na własne oczy. Podczas zgromadzenia, wbrew rozkazowi liderki, Skarabeuszowa Łapa, uczennica medyczki, wyjawia sekret dotyczący śmierci Wieczornej Gwiazdy. W obozie spotyka ją kara, dużo gorsza niż ktokolwiek mógłby sądzić. Zostaje odebrana jej pozycja, możliwość wychodzenia z obozu, zostaje wykluczona z życia klanowego, a nawet traci swe imię, stając się Głupią Łapą, wychowanką Olszowej Kory. Warto także wspomnieć, że w szale gniewu przywódczyni bezpowrotnie okalecza ciało młodej kotki, odrywając jej ogon oraz pokrywając jej grzbiet głębokimi szramami.W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.MIOTY
Mioty
Miot w Klanie Burzy!
(dwa wolne miejsca!)
Znajdki w Klanie Klifu!
(trzy wolne miejsca!)
Miot w Klanie Nocy!
(trzy wolne miejsca!)
Ale Migotka nie jest wnuczką Korowej Skóry, co nie? W sensie, jest córką Alberta.
OdpowiedzUsuńNo, nie jest, ale o tym też nie wie xD W sumie, to "patrząc na swoje wnuczki" kora patrzyła tylko na jedną wnuczkę - Ciernistą.
Usuń