Nieskończony bieg przed siebie. Narastające zmęczenie, lecz jakkolwiek by próbowała nie mogła się zatrzymać. Świecący księżyc, brak chmur na niebie. Niepokojąca, paraliżująca cisza była wszędzie, przyprawiając kotkę o dreszcze. Nie wiedziała, gdzie i po co była. Niby przypominało tereny Klanu Burzy - gołe wzniesienia, lecz coś było nie tak. Nie to, że nie było śniegu i mrozów. Nie wyczuwała dosłownie niczego - żadnego kota, żadnej, najmniejszej zwierzyny czy nawet żadnych ziół. To było co najmniej przerażające. Przełknęła, a łapy wciąż ciągły ją przed siebie. Z rozpaczą zaczęła się rozglądać, lecz po chwili miała ochotę wydłubać sobie oczy. Gdzie kolwiek by nie spojrzała, widniały rozszarpane ciała pobrstymców. O mało się nie zachłysła, widząc rodzeństwo, Pręgowane Piórko i Ciernistą Łodygę leżących bez życia. Na końcu tej krwawej ścieżki ujrzała ją. Niegdyś piękną, szylkretową kotkę, teraz splamioną krwią i bez źrenic.
- Och, Migocząca Łapo! - zaśmiała się.
Terminatorka poczuła, że traci grunt pod nogami i zaczyna spadać w niekończącą się przepaść... bezradnie wymachiwała łapami, słysząc coraz bardziej oddalający się śmiech, który ją wołał...
***
- Migocząca Łapo... Migocząca Łapo! - Obudził ją głos.
Z przerażeniem otworzyła powieki, spodziewając się okrwawionwgo pyska Rdzawego Ogona i jej oczów bez wyrazu. Widząc jednak spokojną mordkę Ćmiego Trzepotu zdziwiła się jeszcze bardziej. Gdzie była Migotka, czyli ona sama? Gdzie była Pręgowane Piórko? No tak... nie Migotka, lecz Migocząca Łapa. A znajdowała się w legowisku uczniów. Czyli... to był tylko zły sen.
- Coś się stało? - spytała wojowniczka, jakby czytała w jej myślach. - Kiedy przyszłam, trzęsłaś się i mruczałaś coś przez sen. Nie mogłam cię obudzić.
- Miałam... zły sen - szepnęła, nadal nieco zdruzgotana. - Śniło mi się, że wszyscy, których znam i są dla mnie ważni... oni leżeli, jakby spali, ale byli cali od krwi i... nie oddychali. To... było straszne!
Pointka spojrzała na nią współczująco, lecz nie odezwała się na ten temat.
- Dziś rozpoczynamy trening. Chodź, zjesz śniadanie i wyruszamy.
Szylkretka pokiwała głową i obydwie wyszły z legowiska. Stos zdobyczy był niewielki... kotka wzięła dla siebie żylastą nornicę, chociaż wiedziała, że się tym nie naje. Szybko przełknęła niezbyt apetyczne mięso i nie czekając dłużej, ruszyła w stronę wyjścia z obozu. Jej mentorka widząc to, natychmiastowo podążyła za kotką, szybko ją wyprzedzając i stojąc przed wyjściem. Ciekawe, od czego zaczną... oczywiście podejrzewała - zapewne o przepytaniu z Kodeksu Wojownika i zwiedzaniu terenów klanu. To były podstawy, które powinien znać każdy klanowy kot. Do Migoczącej Łapy jednak to nie przemawiało - gdy była kociakiem, kodeks był jej wiele razy wpajany do łebka i znała go niemal na pamięć, a kawałek terytoriów również już zwiedziła... o wiele bardziej wolałaby zacząć od nauki polowania czy walki... choć wiedziała, że i tak nic nie zdziała, stwierdziła zaprezentować swe plany starszej kotce.
- Na początek przepytam cię z Kodeksu Wojownika i zrobimy 'wycieczkę' po naszych terenach - oznajmiła dokładnie to, czego młodsza się spodziewała.
- Wolałabym zacząć od polowania... to ważniejsze dla klanu! - mruknęła.
Ćmi Trzepocie?
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
doszło do ataku na książęta, podczas którego Sterletowa Łapa utracił jedną z kończyn. Od tamtej pory między samotnikami a Klanem Nocy, trwa zawzięta walka. Zgodnie z zeznaniami przesłuchiwanych kotów, atakujący ich klan samotnicy nie są zwykłymi włóczęgami, a zorganizowaną grupą, która za cel obrała sobie sam ród władców. Wojownicy dzień w dzień wyruszają na nieznane tereny, przeszukując je z nadzieją znalezienia wskazówek, które doprowadzą ich do swych przeciwników. Spieniona Gwiazda, która władzę objęła po swej niedawno zmarłej matce, pracuje ciężko każdego wschodu słońca, wraz z zastępczyniami analizując dostarczane im wieści z granicy.Niestety, w ostatnich spotkaniach uczestniczyć mogła jedynie jedna z jej zastępczyń - Mandarynkowe Pióro, która tymczasowo przejęła obowiązki po swej siostrze, aktualnie zajmującej się odchowaniem kociąt zrodzonych z sojuszu Klanu Nocy oraz Klanu Wilka.
W Klanie Wilka
Kult Mrocznej Puszczy w końcu się odzywa. Po księżycach spędzonych w milczeniu i poczuciu porzucenia przez własną przywódczynię, decydują się wziąć sprawy we własne łapy. Ciężko jest zatrzymać zbieraną przez taki czas gorycz i stłumienie, przepełnione niezadowoleniem z decyzji władzy. Ich modły do przodków nie idą na marne, gdyż przemawia do nich sama dusza potępiona, kryjąca się w ciele zastępczyni, Wilczej Tajgi. Sosnowa Igła szybko zdradza swą tożsamość i przyrównuje swych wyznawców do stóp. Dochodzi do udanego zamachu na Wieczorną Gwiazdę. Winą obarczeni zostają żądni zemsty samotnicy, których grupki już od dawna były mordowane przez kultystów. Nowa liderka przyjmuje imię Sosnowa Gwiazda, a wraz z nią, w Klanie Wilka następują brutalne zmiany, o czym już wkrótce członkowie mogli przekonać się na własne oczy. Podczas zgromadzenia, wbrew rozkazowi liderki, Skarabeuszowa Łapa, uczennica medyczki, wyjawia sekret dotyczący śmierci Wieczornej Gwiazdy. W obozie spotyka ją kara, dużo gorsza niż ktokolwiek mógłby sądzić. Zostaje odebrana jej pozycja, możliwość wychodzenia z obozu, zostaje wykluczona z życia klanowego, a nawet traci swe imię, stając się Głupią Łapą, wychowanką Olszowej Kory. Warto także wspomnieć, że w szale gniewu przywódczyni bezpowrotnie okalecza ciało młodej kotki, odrywając jej ogon oraz pokrywając jej grzbiet głębokimi szramami.W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz