Westchnęłam z ulgą równocześnie z bratem i podparłam siostrę, która już pewnie stanęła na łapach. Spojrzałam na kocura o którego uderzyła się moja siostra. Był o wiele wyższy od nas co w sumie nie powinno dziwić skoro jest już dorosłym wojownikiem, miał futro podobne do mojej siostry, ale z trochę innym odcieniem takim bardziej... srebrzystym? Wiadomo już skąd ma imię.
- Jesteś wojownikiem? - natychmiast kiedy upewnił się jeszcze raz, że Popiół nie poniosła żadnych ran cielesnych zadał pytanie zgadnijcie kto? Mój brat oczywiście. Cicho westchnęłam po czym szybko odpowiedziała:
- Pomyśl kupko futra. Jest dwa razy większy od nas, nie pachnie ziołami, ma dość spore mięśnie i - popatrzyłam na brata. To naprawdę niesamowite jak szybko zadaje pytania nawet się nad nimi nie namyślając. Jednak tym razem chyba się trochę namyślił, bo na chwilę ucichł dając okazję do wypowiedzi komu innemu.
- To znaczy, że jak urośniemy to będziesz nas pan uczył jak polować! - z zapałem powiedziała siostra, która szybko zapomniała o zderzeniu.
- Nie wiadomo czy ja będę. W klanie jest mnóstwo innych wojowników, którzy też mogą być waszymi mentorami - z uśmiechem odpowiedział.
- Jacy są jeszcze wojownicy w klanie? - uciął wypowiedź wojownika Wąsik.
- Może kiedyś wam ich przedstawię jeśli wasza mama się zgodzi. Co wy na to?
- Taak - z entuzjazmem odpowiedziało moje rodzeństwo, tylko ja ze zdziwieniem się zapytałam.
- A czemu nie teraz?
- Niestety muszę już iść trenować swojego ucznia, ale na pewno się jeszcze spotkamy - odpowiedział już w biegu srebrzysty cętkowany kocur.
Chwilę patrzyliśmy jak Srebrny się oddala. Po krótkiej rozmowie postanowiliśmy wrócić do żłobka by zaopiekować się naszą starszą siostrą i wysuszyć nasze przemoczone futerko. Udało mi się wyrwać na przód przed nadopiekuńczego braciszka. Moją uwagę zwróciło miejsce na zwierzynę i wyróżniający się na nim kolorowy ptaszek. Po namyśle wyrwałam mu kilka kolorowych piórek z ptaszka na prezent dla Różanego Pola. W końcu posiadanie kociaków to wyjątkowe zdarzenie i trzeba jej jakoś wynagrodzić, że musi ciągle tak siedzieć w tym żłobku. Ja bym chyba nie wytrzymała! Wąsik i Popiół podchwytując pomysł unieśli razem jakąś piszczkę. Wtem podszedł do nas tata. Wszyscy jak na komendę podbiegliśmy do niego i zaczęliśmy gadać co było trudne z zaciśniętymi pyszczkami.
- Bęzemy cocami, a ja wujtem. Bedą kocaki. Mamy plezent tla sostly (tłumaczenie: Będziemy ciociami, a ja wujkiem. Będą kociaki. Mamy prezent dla siostry)
Pysk taty powoli zmieniał wyraz pyszczku, aż w końcu kiedy udało mu się coś zrozumieć z naszego dukania uśmiechnął się i odpowiedział:
- To co idziemy pogratulować waszej siostrze – zachęcająco kiwając głową – W końcu udało mi się wyrwać od obowiązków – dodał i spróbował odebrać mi piórka na co ja kategorycznie odmówiłam odsuwając jego pyszczek łapką, a on w odpowiedzi się zaśmiał. Nie wiem czemu. To przecież normalne, że chcę sama dać prezent siostrze. Razem więc ruszyliśmy z całą delegacją do Różanego Pola złożyć gratulację i wręczyć prezenty.
<Popiół?>
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
doszło do ataku na książęta, podczas którego Sterletowa Łapa utracił jedną z kończyn. Od tamtej pory między samotnikami a Klanem Nocy, trwa zawzięta walka. Zgodnie z zeznaniami przesłuchiwanych kotów, atakujący ich klan samotnicy nie są zwykłymi włóczęgami, a zorganizowaną grupą, która za cel obrała sobie sam ród władców. Wojownicy dzień w dzień wyruszają na nieznane tereny, przeszukując je z nadzieją znalezienia wskazówek, które doprowadzą ich do swych przeciwników. Spieniona Gwiazda, która władzę objęła po swej niedawno zmarłej matce, pracuje ciężko każdego wschodu słońca, wraz z zastępczyniami analizując dostarczane im wieści z granicy.Niestety, w ostatnich spotkaniach uczestniczyć mogła jedynie jedna z jej zastępczyń - Mandarynkowe Pióro, która tymczasowo przejęła obowiązki po swej siostrze, aktualnie zajmującej się odchowaniem kociąt zrodzonych z sojuszu Klanu Nocy oraz Klanu Wilka.
W Klanie Wilka
Kult Mrocznej Puszczy w końcu się odzywa. Po księżycach spędzonych w milczeniu i poczuciu porzucenia przez własną przywódczynię, decydują się wziąć sprawy we własne łapy. Ciężko jest zatrzymać zbieraną przez taki czas gorycz i stłumienie, przepełnione niezadowoleniem z decyzji władzy. Ich modły do przodków nie idą na marne, gdyż przemawia do nich sama dusza potępiona, kryjąca się w ciele zastępczyni, Wilczej Tajgi. Sosnowa Igła szybko zdradza swą tożsamość i przyrównuje swych wyznawców do stóp. Dochodzi do udanego zamachu na Wieczorną Gwiazdę. Winą obarczeni zostają żądni zemsty samotnicy, których grupki już od dawna były mordowane przez kultystów. Nowa liderka przyjmuje imię Sosnowa Gwiazda, a wraz z nią, w Klanie Wilka następują brutalne zmiany, o czym już wkrótce członkowie mogli przekonać się na własne oczy. Podczas zgromadzenia, wbrew rozkazowi liderki, Skarabeuszowa Łapa, uczennica medyczki, wyjawia sekret dotyczący śmierci Wieczornej Gwiazdy. W obozie spotyka ją kara, dużo gorsza niż ktokolwiek mógłby sądzić. Zostaje odebrana jej pozycja, możliwość wychodzenia z obozu, zostaje wykluczona z życia klanowego, a nawet traci swe imię, stając się Głupią Łapą, wychowanką Olszowej Kory. Warto także wspomnieć, że w szale gniewu przywódczyni bezpowrotnie okalecza ciało młodej kotki, odrywając jej ogon oraz pokrywając jej grzbiet głębokimi szramami.W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz