Akcja opowiadania dzieje się przed śmiercią Lamparciej Gwiazdy
Ćmią Łapę obudziły promienie słońca wpadające do legowiska terminatorów. Był to jej ostatni dzień jako uczennica. Co prawda miała zostać wojownikiem już ponad księżyc temu, ale jakoś do tego nie doszło. Lecz tego dnia o zachodzie słońca w końcu miała otrzymać swoje wojownicze imię. Naprawdę cieszyła się, że w końcu dołączy do siostry. Koteczka przeciągnęła się i skierowała się do wyjścia, jednak zanim wkroczyła na polanę jeszcze raz spojrzała na dawne posłanie Błądzącej Łapy, który został parę wschodów słońca wcześniej zabity przez psa. Bardzo lubiła kocura i tęskniła za nim, ale szczególnie współczuła Pręgowanemu Piórku, która była matką zmarłego kocura. Dwójka jej jedynych dzieci zginęła w tak młodym wieku, jak zaledwie kilkanaście księżycy. Tęskniła tez za Rdzawym Ogonem, dawną mentorką Ciernistej Łodygi. Zdążyła ja bardzo polubić podczas wspólnych treningów z siostrą. Współczuła również jej dzieciom. Strata tak bliskiej osoby w tak młodym wieku musiała być bolesna. Ciało kotki zostało odnalezione tego samego dnia którego zginął rudy uczeń. Tego też dnia zniknął syn szylkretki, Trzepotek. Gwiezdni widocznie uwzięli się na Klan Burzy. Ćmia Łapa tylko westchnęła i wyszła. Przed opuszczeniem obozu, jak na ucznia przystało, poszła do mentora spytać się o pozwolenie. Gdy kocur dowiedział się, że Ćma chce wyjść z obozu, powiedział, że idzie z nią, na takie ostatnie wspólne polowanie mentora i ucznia. Szybko wyszli z obozu i skierowali się na północne zbocze. Po drodze rozmawiali o wszystkim i o niczym. W ten sposób minęła im cała trasa. Gdy już dotarli, ustalili gdzie się spotkają po polowaniu i rozdzielili się aby sobie nie przeszkadzać.
*-*-*
Pointka złapała już jednego królika i właśnie czaiła się na drugiego. Przypadła do ziemi, zrobiła jeszcze parę kroków i skoczyła na zwierzątko. Ofiara nie zdążyła uciec, więc królik już po chwili wisiał martwy w zębach terminatorki.
- Świetnie ci poszło! – usłyszała głos za sobą. W pierwszym momencie zaskoczona odskoczyła kawałek dalej, lecz od razu zorientowała się, że to tylko jej mentor.
- Kaczeńcowy Pazurze! Miałeś na mnie zaczekać przy Czterech Siostrach, a nie straszyć mnie na polowaniu!
- Oj nie przesadzaj, przynajmniej będziemy szybciej w obozie.
W sumie kocur tu miał racje. Ćma postanowiła się już więcej z nim nie wykłócać, więc razem z mentorem poszła po zakopana wcześniej zdobycz. Słońce świeciło na ich głowy, odrobinę już przechylone na zachód, gdy wracali do obozu. Nie mieli za bardzo jak rozmawiać, ponieważ oboje trzymali w pyskach zwierzynę. Gdy w końcu doszli do obozu słońce było w połowie drogi do zachodu. Gdy terminatorka i mentor odłożyli zdobycze, Ćmia Łapa wzięła małego królika i położyła się przed legowiskiem uczniów. Po chwili ktoś się do niej dosiadł, a był to jej mentor z myszą w pysku. Jedząc zaczęli rozmawiać, na początku o poważnych sprawach, a później się śmiali. I tak minęło im całe popołudnie.
*-*-*
Ćmia Łapa i Kaczeńcowy Pazur skończyli już jeść, lecz dalej rozmawiali ze sobą. Po chwili usłyszeli wołanie lidera. Kocur odwrócił się do swojej uczennicy.
- No cóż, nadszedł już czas – powiedział lekko smutno. – Będzie mi brakowało naszych treningów…
- Mi również będzie ich brakowało, Kaczeńcowy Pazurze – powiedziała liliowa. – Chciałabym, żebyś wiedział, że byłeś naprawdę wspaniałym mentorem. – dodała z uśmiechem.
Kocura te słowa widocznie wzruszyły. Odwzajemnił uśmiech, po czym oboje udali się pod podwyższenie terenu z którego przemawiał lider. Starszy czarny lider stał przez chwilę w milczeniu, czekając aż wszystkie koty się zbiorą, po czym przemówił.
- Ćmia Łapo, wystąp – powiedział lider. Koteczka pewnie wyszła na środek. – Ja, Lamparcia Gwiazda, przywódca Klanu Burzy, wzywam moich walecznych przodków, aby spojrzeli na tą uczennicę. Trenowała pilnie, aby poznać zasady waszego szlachetnego kodeksu. Polecam ją wam jako kolejnego wojownika. Ćmia Łapo, czy przysięgasz przestrzegać kodeksu wojownika i chronić swój klan nawet za cenę życia?
- Przysięgam – powiedziała pewnie.
- Mocą Klanu Gwiazdy nadaję ci imię wojownika. Ćmia Łapo, od tej pory będziesz znana jako Ćmi Trzepot. Klan Gwiazdy cieni twoją wytrwałość, oraz wita cię jako nowego wojownika Klanu Burzy.
Lider podszedł do Ćmiego Trzepotu, dotkną świeżo mianowaną wojowniczkę nosem w głowę, ta natomiast dotknęła jego barku. Gdy tylko lider odsunął się o parę kroków klan zaczął wykrzykiwać jej nowe imię.
- Ćmi Trzepot! Ćmi Trzepot! Ćmi Trzepot!
Po całej ceremonii koty zaczęły się rozchodzić, parę podeszło i powiedziało krótkie „gratulacje”. Zaraz po tym kotka udała się do wyjścia z obozu, żeby czuwać przed nim w milczeniu przez całą noc.
*-*
W końcu obok niej przeszedł poranny patrol i wojowniczka mogła wrócić do środka obozu. Od razu podeszła do stosu zwierzyny i wzięła królika. Na początku nie za bardzo wiedziała, gdzie ma usiąść, gdy nagle zobaczyła swoją siostrę, jedzącą malutką, chudą mysz. Ćmi Trzepot od razu przysiadła się do Ciernistej Łodygi.
- Cześć! – przywitała się pogodnie.
<Cieeeeeeeeerń?>
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Po śmierci Różanej Przełęczy, Sójczy Szczyt wybrała się do Księżycowej Sadzawki wraz z Rumiankowym Zaćmieniem. Towarzyszyć im miała również Margaretkowy Zmierzch, która dołączyła do nich po czasie. Jakie więc było zaskoczenie, gdy ta wróciła niezwykle szybko cała zdyszana, próbując skleić jakieś sensowne zdanie. Z całości można było wywnioskować, że kotka widziała, jak Niknące Widmo zabił Sójczy Szczyt oraz Rumiankowe Zaćmienie. W obozie została przygotowana więc zasadzka na dymnego kocura, który nie spodziewał się dziur w swoim planie. Na Widmie miała zostać wykonana egzekucja, jednak kocur korzystając z sytuacji zdołał zabić stojącą nieopodal Iskrzącą Burzę, chwilę potem samemu ginąc z łap Lwiej Paszczy, Szepczącej Pustki oraz Gradowego Sztormu, z czego pierwszą z wymienionych również nieszczęśliwie dosięgły pazury Widma. Klan Burzy uszczuplił się tego dnia o szóstkę kotów.W Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
Świat żywych w końcu opuszcza obarczony klątwą Błotnistej Plamy Czapli Taniec. Po księżycach spędzonych w agonii, której nawet najsilniejsze zioła nie były mu w stanie oszczędzić, ginie z łap własnego męża - Wodnikowego Wzgórza, który został przez niego zaatakowany podczas jednego z napadów agresji. Wojownik staje się przygnębiony, jednak nadal wypełnia swoje obowiązki jako członek Klanu Nocy, a także ojciec dla ich maleńkiego synka - Siwka. Kocurek został im podarowany przez rodzącą na granicy samotniczkę, która w zamian za udzieloną jej pomoc, oddała swego pierworodnego w łapy obcych. W opiece nad nim pomaga Mżawka, młodziutka karmicielka, która nie tak dawno wstąpiła w szeregi Klanu Nocy, wraz z dwójką potomków - Ikrą oraz Kijanką. Po tym wydarzeniu, na Srebrną Skórkę odchodzi także starsza Mrówczy Kopiec i medyczka, Strzyżykowy Promyk, której miejsce w lecznicy zajmuje Różana Woń. W międzyczasie, na prośbę Wieczornej Gwiazdy, nowej liderki Klanu Wilka, Srocza Gwiazda udziela im pomocy, wyznaczając nieduży skrawek terenu na ich nowy obóz, w którym mieszkać mogą do czasu, aż z ich lasu nie znikną kłusownicy. Wyprowadzka następuje jednak dopiero po kilku księżycach, podczas których wielu wojowników zdążyło pokręcić nosem na swoich niewdzięcznych sąsiadów.W Klanie Wilka
Po terenach zaczynają w dużych ilościach wałęsać się ludzie, którzy wraz ze swoją sforą, coraz pewniej poruszają się po wilczackich lasach. Dochodzi do ataku psów. Ich pierwszą ofiarą padł Wroni Trans, jednak już wkrótce, do grona zgładzonych przez intruzów wojowników, dołącza także sam Błękitna Gwiazda, który został śmiertelnie postrzelony podczas patrolu, w którym towarzyszyła mu Płonąca Dusza i Gronostajowy Taniec. Po przekazaniu wieści klanowi, w obozie panuje chaos. Wojownikom nie pozostaje dużo możliwości. Zgodnie z tradycją, Wieczorna Mara przyjmuje pozycję liderki i zmienia imię na Wieczorną Gwiazdę. Podczas kolejnych prób ustalenia, jak duży problem stanowią panoszący się kłusownicy, giną jeszcze dwa koty - Koszmarny Omen i Zapomniany Pocałunek. Zapada werdykt ostateczny. Po tym, jak grupa wysłanników powróciła z Klanu Nocy, przekazując wieść, iż Srocza Gwiazda zgodziła się udzielić wilczakom pomocy, cały klan przenosi się do małego lasku niedaleko Kolorowej Łąki, który stanowić ma ich nowy obóz. Następne księżyce spędzają na przydzielonym im skrawku terenu, stale wysyłając patrole, mające sprawdzać sytuację na zajętych przez dwunożnych terenach. W międzyczasie umiera najstarsza członkini Klanu Wilka, a jednocześnie była liderka - Stokrotkowa Polana, która zgodnie ze swą prośbą odprowadzona została w okolice grobu jej córki, Szakalej Gwiazdy. W końcu, jeden z patroli wraca z radosną nowiną - wraz z nastaniem Pory Nagich Drzew, dwunożni wynieśli się, pozostawiający po sobie jedynie zniszczone, zwietrzałe obozowisko. Wieczorna Gwiazda zarządza powrót.W Owocowym Lesie
Społeczność z bólem pożegnała Przebiśniega, który odszedł we śnie. Sytuacja nie wydawała się nadzwyczajna, dopóki rodzina zmarłego nie poszła go pochować. W trakcie kopania nagrobka zostali jednak odciągnięci hałasem z zewnątrz, a kiedy wrócili na miejsce… ciała ukochanego starszego już nie było! Po wszechobecnej panice i nieudanych poszukiwaniach kocura, Daglezjowa Igła zdecydowała się zabrać głos. Liderka ogłosiła, że wyznaczyła dwa patrole, jakie mają za zadanie odnaleźć siedlisko potwora, który dopuścił się kradzieży ciała nieboszczyka. Dowódcy patroli zostali odgórnie wyznaczeni, a reszta kotów zachęcana nagrodami do zgłoszenia się na ochotników członkostwa.Patrole poszukiwacze cały czas trwają, a ich uczestnicy znajdują coraz to dziwniejsze ślady na swoim terenie…
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz