Popielata Łapa wstrzymała oddech, jakby jej głośniejszy dech miał
sprawić, że całe piękno zawarte w tej krótkiej scence ucieknie. Setki
malutkich, świecących owadów unosiło się w powietrzu, oświetlając polanę
przyjemnym blaskiem, a księżyc, który już dawno zdążył pojawić się na
niebie, tylko wzmacniał panującą w tym miejscu atmosferę. Kotka
niepewnie zerknęła w stronę mentora. Borsuczy Goniec miał lekko
przymknięte oczy, a z jego mimiki trudno było cokolwiek wyczytać. Po
chwili kocur wstał, zwracając się w stronę uczennicy.
- Powinniśmy już wracać - powiedział, lekko unosząc kąciki ust. Złotooka
skinęła głową, przyznając mu rację. Para kotów szła w milczeniu, nie
chcąc zepsuć "magicznej" atmosfery, która przez ten czas zdążyła się
między nimi wytworzyć. Polowanie w gruncie rzeczy można było uznać za
udane, nawet jeśli Popielatej Łapie nie udało się złapać tamtego jednego
wróbla. Kotka widząc, że oboje są już niedaleko obozu, postanowiła
przerwać panującą dookoła ciszę.
- Dziękuję - szepnęła, wbijając wzrok w drogę przed sobą. Nie wiedzieć
czemu, od jakiegoś czasu obecność mentora zaczynała ją peszyć, choć
buraska starała się tego nie okazywać. W końcu nie miała ku temu żadnych
powodów, prawda?
- Za co? - spytał Borsuczy Goniec, wyraźnie zaskoczony słowami
uczennicy. Ta tylko pokręciła głową i lekko się uśmiechnęła. Względny
spokój przerwało nagłe poruszenie w krzakach. Popielata Łapa natychmiast
spięła wszystkie mięśnie i mimowolnie przysunęła się do mentora. Po
chwili zza rośliny wyszedł Łososiowy Pysk, a sądząc po tym co trzymał w
pysku, również wracał z polowania. Para kotów wyraźnie odetchnęła,
widząc, iż to tylko szary kocur. Wojownik na chwilę zatrzymał na nich
wzrok, po czym kiwnął im na pożegnanie ogonem i żwawym krokiem odszedł w
stronę obozu.
- Przestraszyłaś się? - zapytał Borsuczy Goniec, zwracając się w stronę kotki.
- Troszkę mnie zaskoczył - odpowiedziała. - Chodźmy już, bo idąc w takim tempie zostaniemy tu do rana.
<*> <*> <*>
Następnego dnia, Popielata Łapa wstała w wyjątkowo dobrym humorze. Los
jakby jej sprzyjał, bo ze stosu zwierzyny udało się jej nawet wygrzebać
jaszczurkę i to w cale nie taką małą! W sam raz na pierwszy posiłek
dnia. Już po śniadaniu, bura kotka postanowiła poszukać swojej matki -
Liliowej Łodygi. Ostatnio nie miała czasu, aby na spokojnie z nią
porozmawiać, ograniczając się jedynie do krótkich powitań. Złotooka
przystanęła na chwilę, zerkając w stronę wyjścia z obozu, jednak widząc,
iż nie ma tam Borsuczego Gońcy, stwierdziła, że ma trochę czasu dla
siebie. Białe futerko kotki było łatwo widoczne na tle zielono-szarych
zarośli, więc wypatrzenie jej nie zajęło uczennicy zbyt wiele. Już po
chwili stała obok wojowniczki, ocierając się o jej głowę. Liliowa Łodyga
powitała córkę krótkim, aczkolwiek czułym liźnięciem w bark.
- Na gwiezdnych, jak ty szybko rośniesz! - Popielata Łapa słysząc uwagę
matki, lekko się uśmiechnęła. Cóż, to prawda, że teraz przypominała
bardziej dorosłą kocicę, niżeli małego kociaka, ale we własnej opinii
nadal pozostawała tą samą, drobną Popiół.
- Dziękuję, mamo.
Kotki rozmawiały ze sobą jeszcze jakiś czas, zanim młodsza z nich
słusznie nie zauważyła, że teraz prawdopodobnie powinna zajmować się
treningiem. Miała tylko nadzieję, że Borsuczy Goniec nigdzie jej nie
szukał!
< Borsuk? >
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Sprawa znikających kotów w klanie nadal oficjalnie nie została wyjaśniona. Zaginął jeden ze starszych, Tropiący Szlak, natomiast Piaszczysta Zamieć prawdopodobnie został napadnięty przez samotników. Chodzą plotki, że mogą być oni połączeni z niedawno wygnanym Czarną Łapą. Również główny medyk, przez niewyjaśnioną sprawę został oddalony od swoich obowiązków, większość spraw powierzając w łapy swojej uczennicy. Gdyby tego było mało, w tych napiętych czasach do obozu została przyprowadzona zdezorientowana i dość pokiereszowana pieszczoszka, a przynajmniej tak została przedstawiona klanowi. Czy jej pojawienie się w klanie, nie wzmocni już i tak od dawna panującego w nim napięcia?W Klanie Klifu
Do klanu szczęśliwie (chociaż zależy kogo się o to zapyta) powróciła zaginiona medyczka, Liściaste Futro. Niestety nawet jej obecność nie mogła powstrzymać ani katastrofy, jaką była szalejąca podczas Pory Nagich Liści epidemia zielonego kaszlu, ani utraty jednego z żyć przez Srokoszową Gwiazdę na zgromadzeniu. Aktualnie osłabieni klifiacy próbują podnieść się na łapy i zapomnieć o katastrofie.W Klanie Nocy
Srocza Gwiazda wprowadza władzę dziedziczną, a także "rodzinę królewską". Po ciężkim porodzie córki i śmierci jednej z nowonarodzonych wnuczek, Srocza Gwiazda znika na całą noc, wracając dopiero następnego poranka, wraz z kontrowersyjnymi wieściami. Aby zabezpieczyć przyszłe kocięta przed podzieleniem losu Łabędź, ogłasza rolę Piastunki, a zaszczytu otrzymania tego miana dostępuje Kotewkowa Łapa, obecnie zwana Kotewkowym Powiewem. Podczas tego samego zebrania ogłasza także, że każdy kolejny lider Klanu Nocy będzie musiał pochodzić z jej rodu, przeprowadza ceremonię, podczas której ona i jej rodzina otrzymują krwisty symbol kwitnącej lilii wodnej na czole - znak władzy i odrodzenia.Nie wszystkim jednak ta decyzja się spodobała, a to, jakie efekty to przyniesie, Klan Nocy może się dowiedzieć szybciej niż ktokolwiek by tego chciał.
Zaginęły dwie kotki - Cedrowa Rozwaga, a jakiś czas później Kaczy Krok. Patrole nadal często odwiedzają okolice, gdzie ostatnio były widziane, jednak bezskutecznie
W Klanie Wilka
klan znalazł się w wyjątkowo ciężkiej sytuacji niespodziewanie tracąc liderkę, Szakalą Gwiazdę. Jej śmierć pociągnęła za sobą również losy Gęsiego Wrzasku jak i kilku innych wojowników i uczniów Klanu Wilka, a jej zastępca, Błękitna Gwiazda, intensywnie stara się obmyślić nowa strategię działania i sposobu na odbudowanie świetności klanu. Niestety, nie wszyscy są zadowoleni z wyboru nowego zastępcy, którym została Wieczorna Mara.Oskarżona o niedopełnienie swoich obowiązków i przyczynienie się do śmierci kociąt samego lidera, Wilczej Łapy i Cisowej Łapy, Kunia Norka stała się więzieniem własnego klanu.
W Owocowym Lesie
Zapanował chaos. Rozpoczął się wraz ze zniknęciem jednej z córek lidera, co poskutkowało jego nerwową reakcją i wyżywaniem się na swoich podwładnych. Sprawy jednak wymknęły się spod całkowitej kontroli dopiero w momencie, w którym… zniknął sam przywódca! Nikt nie wie co się stało ani gdzie aktualnie przebywa. Nie znaleziono żadnego tropu.Sytuację pogarsza fakt, że obaj zastępcy zupełnie nie mogą się dogadać w kwestii tego, kto powinien teraz rządzić, spierając się ze sobą w niemal każdym aspekcie. Część Owocniaków twierdzi, że nowy lider powinien zostać wybrany poprzez głosowanie, inni stanowczo potępiają takie pomysły, zwracając uwagę na to, że taka procedura może dopiero nastąpić po bezdyskusyjnej rezygnacji poprzedniego lidera lub jego śmierci. Plotki na temat możliwej przyczyny jego zniknięcia z każdym dniem tylko przybierają na sile. Napiętą atmosferę można wręcz wyczuć w powietrzu.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz