– Tak.
– W takim razie ja, Płomienna Gwiazda, przywódca Klanu Nocy, wołam do naszych przodków, by spojrzeli w dół na tą uczennicę. Ona ciężko trenowała, aby pojąć prawa waszego szlachetnego kodu, a teraz nagrodzę ją imieniem wojownika. Błyskająca Łapo, czy obiecujesz postępować według Kodeksu Wojownika i bronić swego klanu nawet kosztem własnego życia?
– Obiecuję – odpowiedziała.
– Z mocy Gwiezdnego Klanu nadaję ci imię wojownika. Błyskająca Łapo, od tej chwili będziesz znana jako Błyskające Niebo. Klan Nocy wita cię jako swego prawdziwego wojownika.
Zastępczyni przywódcy Klanu Nocy razem z innymi kotami wykrzykiwała imię nowej wojowniczki, a kiedy Płomienna Gwiazda zeskoczył z pnia i wszedł do swojego legowiska, Czarne Piórko podeszła do szylkretowej kotki i trąciła ją swoim czarnym nosem po jej.
– Gratuluję ci, Błyskające Niebo – miauknęła. – Nie zapomnij o czuwaniu w nocy.
Czarne Piórko weszła do obozu z jedną rybą w pysku i rozejrzała się. Od pory nagich drzew minął prawie jeden księżyc, a stos ze świeżą zdobyczą był już znacznie większy. Postanowiła oddać tą rybę swojemu przywódcy i zapytać go o to, czy chciałby z nią zapolować.
– Płomienna Gwiazdo? – powiedziała przy wejściu do jego legowiska.
Odpowiedziała jej cisza.
– Płomienna Gwiazdo! – powtórzyła, lecz tym razem głośniej.
Parę kotów popatrzyło na nią z pytającym wzrokiem. Ona to zignorowała i weszła do legowiska, a to, co tam zobaczyła, sprawiło, że znieruchomiała. Kocur o rudym futrze leżał na mchu. Jego oddech był bardzo szybki, a oczy miał zamknięte. Czarne Piórko, nie wiedząc, co robić, wyszła z legowiska i pobiegła w stronę Dryfującego Obłoku, który w tym momencie wchodził do obozu z Miodową Łapą u boku.
– Dryfujący Obłoku! – krzyknęła do niego, a ten odwrócił swoją głowę w jej stronę. – Coś się dzieje z Płomienną Gwiazdą!
Medyk ze swoją uczennicą poszedł do dziury pod leżącym na ziemi drzewem, aby sprawdzić, co jest nie tak z przywódcą. Kotka o szylkretowym futerku po paru uderzeniach serca wyskoczyła z jego legowiska i pobiegła w stronę składziku z medykamentami, a następnie wróciła do Płomiennej Gwiazdy i swojego mentora z zawiniątkiem w pyszczku. Natomiast zastępczyni przywódcy Klanu Nocy siedziała na środku obozu i ugniatała ziemię pod swoimi łapami, a wzrokiem wiodła po sylwetkach kotów. Niektóre z nich były zaciekawione tą sytuacją, a inne zachowywały się tak, jakby nic się nie stało. Nie chciała, aby i one myślały o tym tak bardzo jak ona i ci, którzy widzieli uczennicę medyka wbiegającą do legowiska przywódcy z zawiniątkiem w pyszczku, w którym najprawdopodobniej znajdowały się zioła.
Kocica o czarnym futrze nie wiedziała ile minęło czasu zanim medyk oraz jego uczennica wyszli z dziury pod leżącym na ziemi drzewem.
– On nie żyje – powiedział Dryfujący Obłok do Czarnego Piórka i przeszedł obok niej z Miodową Łapą u boku.
Czarne Piórko popatrzyła na niego ze zdziwieniem w oczach, a kiedy oba koty weszły do dziupli w starym drzewie, ona wstała i postawiła kilka kroków w stronę legowiska, przed którym siedziała przez długi czas. Po kilku uderzeniach serca weszła do dziury. W jej środku leżał kocur o rudym futrze i widziała, że on nie oddychał. Usiadła jedną długość myszy obok niego, a swój wzrok utkwiła w jego martwym ciele. Nie miała pojęcia z jakiego powodu stracił jedno ze swoich wielu żyć i chciała go o to zapytać wkrótce po tym jak się obudzi. Ten jednak był nieruchomy przez tak długi czas, że Czarne Piórko zdążyła zasnąć z nosem wtulonym w jego rude futro.
W swoim śnie widziała chwile spędzone z tym kocurem. Jedne były pozytywne i wywołujące na pyszczku uśmiech, a te drugie smutne. Widziała ją jako kocię i swojego brata jako ucznia Malinowego Futerka. Ta dwójka była razem szczęśliwa jako rodzeństwo i taki stan rzeczy mógł pozostać na długi czas, jednak pewien kot postanowił swoimi brudnymi łapami wepchnąć się w ich życie. Tym kotem był nikt inny jak Malinowa Gwiazda. Kotka o czarnym futrze patrzyła na przepełnionych radością partnerów, a jej pyszczek mówił o wszystkim co w tej chwili czuła. Była o nią zazdrosna i bardzo chętnie zajęłaby jej miejsce. To uczucie w środku powstrzymywało ją od tego. Nie była w stanie wejść w drogę miłości tych dwóch kotów. Chciała, aby jej brat był szczęśliwy, a że jego nowym szczęściem była Malinowe Futerko to nie miała prawa do tego, aby zastępować jej miejsce. Płomienna Gwiazda był bardzo ważnym kotem w życiu Czarnego Piórka i tej czarnej kotce pozostało tylko wierzyć w to, że ona była dla niego tak samo ważna.
Było to jednym z jej największych błędów.
Nie poznawała innych kotów w nadziei na to, że nie będą one jej potrzebne, ponieważ będzie miała swojego brata, a z nim spędzi resztę życia.
Wrócił on do niej dopiero w momencie, w którym ona otworzyła oczy na inne koty i stwierdziła, że nie potrzebuje go do życia. Nie potrafiła mu wybaczyć tego, co zrobił i w jaki sposób ją zostawił dla innej kotki. Chciała go traktować tak samo jak on ją - była dla niego oziębła. Nie przynosiło jej to ulgi. Nie czuła z tego satysfakcji, a jedynie większy ból i cierpienie. Nie umiała patrzeć na jego smutne oczy, więc pomyślała o tym, aby zbudować ich relację od nowa, co skończyło się tym, że została jego zastępcą, a ich więź była taka, jaką powinien mieć lider ze swoją prawą łapą.
– Nie widziałem dalej niż czubek własnego nosa – powiedział w jej śnie kocur o rudym futrze. – I chcę, abyś wiedziała, że jest mi z tego powodu bardzo przykro.
– J-ja... – zaczęła.
– Wierzę, że jako lider nie będziesz popełniała tych samych błędów co ja – przerwał jej. – Choroba, która nie jest znana naszym medykom odebrała mi wszystkie życia, co jest równoznaczne z tym, że musisz udać się do Księżycowej Zatoczki i tam otrzymać dziewięć żywotów od Gwiezdnych. Moim zadaniem było odbudowanie Klanu Nocy, a twoim jest uczynienie go najsilniejszym ze wszystkich klanów w lesie.
I z tymi słowami Czarne Piórko obudziła się ze snu. Ziewnęła i spojrzała na leżącego obok niego rudego kocura, który wyglądał tak, jakby spał. Wetknęła swój czarny nos w zagłębienie w jego szyi i na chwilę zamknęła oczy.
– Czarne Piórko? C-co się dzieje? Czemu Płomienna Gwia-
– On się nie obudzi.
Kocica otworzyła swoje złociste oczy i spojrzała na Miodową Łapę.
– A-ale...
– Powiedz Dryfującemu Obłokowi, że przed wschodem słońca wyruszam z nim do Księżycowej Zatoczki – przerwała jej i podniosła się.
Chwyciła za kark rudego kocura i wyszła z jego ciałem na środek obozu. Trwało to dłuższą chwilę, ponieważ Płomienna Gwiazda był dużym kotem, a Czarne Piórko nie miała tyle siły, aby go sama unieść. Nie zauważyła nawet jak Miodowa Łapa chwyta jego ciało z drugiej strony i pomaga go jej nieść.
– Niech wszystkie koty zbiorą się pod przewalonym drzewem!
Patrzyła na te wszystkie koty, w których oczach widoczne było przerażenie. Podchodziły do ciała zmarłego przywódcy i trącały je nosem, a następnie szeptały kilka słów. Świetlikowa Ścieżka i jej potomstwo byli najbardziej zrozpaczeni śmiercią tego kota.
– Płomienna Gwiazda był wiernym Klanowi Nocy wojownikiem, zastępcą i liderem, a jego duszę do Klanu Gwiazdy zabrała choroba – powiedziała krótko – Z samego rana pójdę do Księżycowej Zatoczki z Dryfującym Obłokiem po dziewięć żyć i w tym czasie zostanie również pochowany Płomienna Gwiazda, a zajmą się tym Wrzosowy Kieł i Świetlikowa Ścieżka
Zeskoczyła z przewalonego drzewa i podeszła do martwego ciała, aby czuwać przy nim przez całą noc.
– Witaj w Klanie Gwiazdy – powiedział do niej jeden z dziewięciu kotów przed nią stojących.
Powiodła swoim wzrokiem po kilku sylwetkach. Rozpoznała je wszystkie - od swojej przybranej matki po kota, którego nie chciała tu widzieć, a była nim Malinowa Gwiazda. Kotka o czarnym futrze podniosła się z zielonkawej trawy i stanęła przed obliczem Gwiezdnych.
– W-witajcie – odpowiedziała im z lekko drżącym głosem.
W swoich snach nigdy nie widziała ducha jej przodka i nie sądziła, że będą oni w połowie przeźroczyści, a na ich futrze większe czy mniejsze gwiazdy.
– Otrzymasz od nas dziewięć żyć, a razem z nimi dary, które, mamy nadzieję, wykorzystasz w dobry sposób.
Przed pozostałe koty jako pierwsza postawiła kilka kroków kotka o szylkretowym futrze, którą była Nakrapiany Kwiat.
– Daję ci pierwsze życie, a z nim dar miłości – powiedziała. – Troszcz się o inne koty tak, jak matka dba o swoje kocięta – dotknęła nosem czoła przyszłej przywódczyni Klanu Nocy.
Czarne Piórko poczuła w swoim sercu ból. Nie był on silny, jednak na tyle mocny, aby wzdrygnąć ciałem czarnej kotki. Kolejnym kotem, który wystąpił z szeregu była Pszczeli Miód.
– Moim darem dla ciebie będzie odwaga, by nie zabrakło ci jej do walki z wrogami - tymi z innych klanów i tymi, które są w twoim sercu – oznajmiła, a po ciele czarnej kotki przeszły dreszcze, które towarzyszą każdemu kotu podczas jego pierwszej walki.
– Odwaga sama w sobie ci nie wystarczy, dlatego ja daję ci determinację – dodał Palący Piorun.
Kolejnymi kotami, które dały Czarnemu Piórku życia, były Wybladłe Wspomnienie, Bobrza Łapa i Lodowe Serce, a ich darami było współczucie, wierność i szczerość.
– Mój dar dla ciebie to sprawiedliwość – Wodna Gwiazda dotknął swoim nosem czarnego czoła kotki i zostawił na nim palący ślad, a następnie odszedł.
Na miejsce niebieskiego kocura o miętowych oczach wszedł ostatni przywódca Klanu Nocy - Płomienna Gwiazda.
– Czarne Piórko – zaczął. – Chcę, by twoje decyzje podejmowane były zgodnie z twoim sercem, ale nie możesz zapominać o swoim rozumie. Daję ci mądrość, abyś nie patrzyła w przeszłość a żyła teraźniejszością i w swoich czynach myślała o przyszłości.
Ostatnie życie miała otrzymać od kota, z którym nie chciała mieć nic wspólnego. Była to kotka, która zniszczyła relacje Czarnego Piórka z Płomienną Gwiazdą, a w podejmowaniu decyzji kierowała się własnym dobrem.
– Wiem, że nasze relacje ze sobą nie były najlepsze.
– Nie żałuję tego – syknęła Czarne Piórko.
– Z twoim ostatnim życiem daję ci dar wybaczania – mówiła głośno, jakby chciała, aby wszystkie zgromadzone tu koty ją usłyszały. – Żyjąca w sercu nienawiść do innego kota niczego nie zmieni w twoim życiu - tym bardziej, że z moimi słowami otrzymujesz ich dziewięć – powiedziała i dotknęła nosem jej czoła, na co ta jęknęła z bólu, który przeszył całe jej ciało. Było to uczucie tak mocne, że miała wrażenie jakby rozrywano ją na pół i wyrywano z niej jej wszystkie wnętrzności, a choć trwało ono tylko kilka uderzeń serca, to Czarne Piórko myślała, że jest to cała wieczność.
– To już czas, abyś się obudziła, Pierzasta Gwiazdo.
Po nie do końca przyjemnym śnie wróciła z Dryfującym Obłokiem do obozu Klanu Nocy i wskoczyła na miejsce jej przemówień, a następnie omiotła swoim wzrokiem koty zasiadające przed jej obliczem.
– Klanie Nocy! – wykrzyknęła do zgromadzonych. – Wróciłam do was jako Pierzasta Gwiazda. Otrzymałam dziewięć żyć od Gwiezdnych i jestem gotowa do tego, aby wami przewodzić – zamilkła na chwilę, aby koty mogły wykrzyczeć jej nowe imię. – Moim zastępcą zostanie Jagodowe Futro – dokończyła.
Zeskoczyła z pnia i popatrzyła na kocura o czarnym futrze i niebieskich oczach w oczekiwaniu na jego reakcję. Zmrużył on swoje ciemne ślepia i skinął jej głową, potwierdzając to, że zrozumiał te słowa. Pierworodny syn pierworodnej córki pierworodnego dziecka Czarnej Gwiazdy miał na swoim pysku dziwnego rodzaju satysfakcję, która mogła zaniepokoić inne koty. Pierzasta Gwiazda to zignorowała i weszła do swojego nowego legowiska, a unoszący się w nim zapach kocura o rudym futrze sprawił, że zasnęła na miękkim mchu.
– Płomienna Gwiazdo? – powiedziała przy wejściu do jego legowiska.
Odpowiedziała jej cisza.
– Płomienna Gwiazdo! – powtórzyła, lecz tym razem głośniej.
Parę kotów popatrzyło na nią z pytającym wzrokiem. Ona to zignorowała i weszła do legowiska, a to, co tam zobaczyła, sprawiło, że znieruchomiała. Kocur o rudym futrze leżał na mchu. Jego oddech był bardzo szybki, a oczy miał zamknięte. Czarne Piórko, nie wiedząc, co robić, wyszła z legowiska i pobiegła w stronę Dryfującego Obłoku, który w tym momencie wchodził do obozu z Miodową Łapą u boku.
– Dryfujący Obłoku! – krzyknęła do niego, a ten odwrócił swoją głowę w jej stronę. – Coś się dzieje z Płomienną Gwiazdą!
Medyk ze swoją uczennicą poszedł do dziury pod leżącym na ziemi drzewem, aby sprawdzić, co jest nie tak z przywódcą. Kotka o szylkretowym futerku po paru uderzeniach serca wyskoczyła z jego legowiska i pobiegła w stronę składziku z medykamentami, a następnie wróciła do Płomiennej Gwiazdy i swojego mentora z zawiniątkiem w pyszczku. Natomiast zastępczyni przywódcy Klanu Nocy siedziała na środku obozu i ugniatała ziemię pod swoimi łapami, a wzrokiem wiodła po sylwetkach kotów. Niektóre z nich były zaciekawione tą sytuacją, a inne zachowywały się tak, jakby nic się nie stało. Nie chciała, aby i one myślały o tym tak bardzo jak ona i ci, którzy widzieli uczennicę medyka wbiegającą do legowiska przywódcy z zawiniątkiem w pyszczku, w którym najprawdopodobniej znajdowały się zioła.
Kocica o czarnym futrze nie wiedziała ile minęło czasu zanim medyk oraz jego uczennica wyszli z dziury pod leżącym na ziemi drzewem.
– On nie żyje – powiedział Dryfujący Obłok do Czarnego Piórka i przeszedł obok niej z Miodową Łapą u boku.
Czarne Piórko popatrzyła na niego ze zdziwieniem w oczach, a kiedy oba koty weszły do dziupli w starym drzewie, ona wstała i postawiła kilka kroków w stronę legowiska, przed którym siedziała przez długi czas. Po kilku uderzeniach serca weszła do dziury. W jej środku leżał kocur o rudym futrze i widziała, że on nie oddychał. Usiadła jedną długość myszy obok niego, a swój wzrok utkwiła w jego martwym ciele. Nie miała pojęcia z jakiego powodu stracił jedno ze swoich wielu żyć i chciała go o to zapytać wkrótce po tym jak się obudzi. Ten jednak był nieruchomy przez tak długi czas, że Czarne Piórko zdążyła zasnąć z nosem wtulonym w jego rude futro.
W swoim śnie widziała chwile spędzone z tym kocurem. Jedne były pozytywne i wywołujące na pyszczku uśmiech, a te drugie smutne. Widziała ją jako kocię i swojego brata jako ucznia Malinowego Futerka. Ta dwójka była razem szczęśliwa jako rodzeństwo i taki stan rzeczy mógł pozostać na długi czas, jednak pewien kot postanowił swoimi brudnymi łapami wepchnąć się w ich życie. Tym kotem był nikt inny jak Malinowa Gwiazda. Kotka o czarnym futrze patrzyła na przepełnionych radością partnerów, a jej pyszczek mówił o wszystkim co w tej chwili czuła. Była o nią zazdrosna i bardzo chętnie zajęłaby jej miejsce. To uczucie w środku powstrzymywało ją od tego. Nie była w stanie wejść w drogę miłości tych dwóch kotów. Chciała, aby jej brat był szczęśliwy, a że jego nowym szczęściem była Malinowe Futerko to nie miała prawa do tego, aby zastępować jej miejsce. Płomienna Gwiazda był bardzo ważnym kotem w życiu Czarnego Piórka i tej czarnej kotce pozostało tylko wierzyć w to, że ona była dla niego tak samo ważna.
Było to jednym z jej największych błędów.
Nie poznawała innych kotów w nadziei na to, że nie będą one jej potrzebne, ponieważ będzie miała swojego brata, a z nim spędzi resztę życia.
Wrócił on do niej dopiero w momencie, w którym ona otworzyła oczy na inne koty i stwierdziła, że nie potrzebuje go do życia. Nie potrafiła mu wybaczyć tego, co zrobił i w jaki sposób ją zostawił dla innej kotki. Chciała go traktować tak samo jak on ją - była dla niego oziębła. Nie przynosiło jej to ulgi. Nie czuła z tego satysfakcji, a jedynie większy ból i cierpienie. Nie umiała patrzeć na jego smutne oczy, więc pomyślała o tym, aby zbudować ich relację od nowa, co skończyło się tym, że została jego zastępcą, a ich więź była taka, jaką powinien mieć lider ze swoją prawą łapą.
– Nie widziałem dalej niż czubek własnego nosa – powiedział w jej śnie kocur o rudym futrze. – I chcę, abyś wiedziała, że jest mi z tego powodu bardzo przykro.
– J-ja... – zaczęła.
– Wierzę, że jako lider nie będziesz popełniała tych samych błędów co ja – przerwał jej. – Choroba, która nie jest znana naszym medykom odebrała mi wszystkie życia, co jest równoznaczne z tym, że musisz udać się do Księżycowej Zatoczki i tam otrzymać dziewięć żywotów od Gwiezdnych. Moim zadaniem było odbudowanie Klanu Nocy, a twoim jest uczynienie go najsilniejszym ze wszystkich klanów w lesie.
I z tymi słowami Czarne Piórko obudziła się ze snu. Ziewnęła i spojrzała na leżącego obok niego rudego kocura, który wyglądał tak, jakby spał. Wetknęła swój czarny nos w zagłębienie w jego szyi i na chwilę zamknęła oczy.
– Czarne Piórko? C-co się dzieje? Czemu Płomienna Gwia-
– On się nie obudzi.
Kocica otworzyła swoje złociste oczy i spojrzała na Miodową Łapę.
– A-ale...
– Powiedz Dryfującemu Obłokowi, że przed wschodem słońca wyruszam z nim do Księżycowej Zatoczki – przerwała jej i podniosła się.
Chwyciła za kark rudego kocura i wyszła z jego ciałem na środek obozu. Trwało to dłuższą chwilę, ponieważ Płomienna Gwiazda był dużym kotem, a Czarne Piórko nie miała tyle siły, aby go sama unieść. Nie zauważyła nawet jak Miodowa Łapa chwyta jego ciało z drugiej strony i pomaga go jej nieść.
– Niech wszystkie koty zbiorą się pod przewalonym drzewem!
Patrzyła na te wszystkie koty, w których oczach widoczne było przerażenie. Podchodziły do ciała zmarłego przywódcy i trącały je nosem, a następnie szeptały kilka słów. Świetlikowa Ścieżka i jej potomstwo byli najbardziej zrozpaczeni śmiercią tego kota.
– Płomienna Gwiazda był wiernym Klanowi Nocy wojownikiem, zastępcą i liderem, a jego duszę do Klanu Gwiazdy zabrała choroba – powiedziała krótko – Z samego rana pójdę do Księżycowej Zatoczki z Dryfującym Obłokiem po dziewięć żyć i w tym czasie zostanie również pochowany Płomienna Gwiazda, a zajmą się tym Wrzosowy Kieł i Świetlikowa Ścieżka
Zeskoczyła z przewalonego drzewa i podeszła do martwego ciała, aby czuwać przy nim przez całą noc.
– Witaj w Klanie Gwiazdy – powiedział do niej jeden z dziewięciu kotów przed nią stojących.
Powiodła swoim wzrokiem po kilku sylwetkach. Rozpoznała je wszystkie - od swojej przybranej matki po kota, którego nie chciała tu widzieć, a była nim Malinowa Gwiazda. Kotka o czarnym futrze podniosła się z zielonkawej trawy i stanęła przed obliczem Gwiezdnych.
– W-witajcie – odpowiedziała im z lekko drżącym głosem.
W swoich snach nigdy nie widziała ducha jej przodka i nie sądziła, że będą oni w połowie przeźroczyści, a na ich futrze większe czy mniejsze gwiazdy.
– Otrzymasz od nas dziewięć żyć, a razem z nimi dary, które, mamy nadzieję, wykorzystasz w dobry sposób.
Przed pozostałe koty jako pierwsza postawiła kilka kroków kotka o szylkretowym futrze, którą była Nakrapiany Kwiat.
– Daję ci pierwsze życie, a z nim dar miłości – powiedziała. – Troszcz się o inne koty tak, jak matka dba o swoje kocięta – dotknęła nosem czoła przyszłej przywódczyni Klanu Nocy.
Czarne Piórko poczuła w swoim sercu ból. Nie był on silny, jednak na tyle mocny, aby wzdrygnąć ciałem czarnej kotki. Kolejnym kotem, który wystąpił z szeregu była Pszczeli Miód.
– Moim darem dla ciebie będzie odwaga, by nie zabrakło ci jej do walki z wrogami - tymi z innych klanów i tymi, które są w twoim sercu – oznajmiła, a po ciele czarnej kotki przeszły dreszcze, które towarzyszą każdemu kotu podczas jego pierwszej walki.
– Odwaga sama w sobie ci nie wystarczy, dlatego ja daję ci determinację – dodał Palący Piorun.
Kolejnymi kotami, które dały Czarnemu Piórku życia, były Wybladłe Wspomnienie, Bobrza Łapa i Lodowe Serce, a ich darami było współczucie, wierność i szczerość.
– Mój dar dla ciebie to sprawiedliwość – Wodna Gwiazda dotknął swoim nosem czarnego czoła kotki i zostawił na nim palący ślad, a następnie odszedł.
Na miejsce niebieskiego kocura o miętowych oczach wszedł ostatni przywódca Klanu Nocy - Płomienna Gwiazda.
– Czarne Piórko – zaczął. – Chcę, by twoje decyzje podejmowane były zgodnie z twoim sercem, ale nie możesz zapominać o swoim rozumie. Daję ci mądrość, abyś nie patrzyła w przeszłość a żyła teraźniejszością i w swoich czynach myślała o przyszłości.
Ostatnie życie miała otrzymać od kota, z którym nie chciała mieć nic wspólnego. Była to kotka, która zniszczyła relacje Czarnego Piórka z Płomienną Gwiazdą, a w podejmowaniu decyzji kierowała się własnym dobrem.
– Wiem, że nasze relacje ze sobą nie były najlepsze.
– Nie żałuję tego – syknęła Czarne Piórko.
– Z twoim ostatnim życiem daję ci dar wybaczania – mówiła głośno, jakby chciała, aby wszystkie zgromadzone tu koty ją usłyszały. – Żyjąca w sercu nienawiść do innego kota niczego nie zmieni w twoim życiu - tym bardziej, że z moimi słowami otrzymujesz ich dziewięć – powiedziała i dotknęła nosem jej czoła, na co ta jęknęła z bólu, który przeszył całe jej ciało. Było to uczucie tak mocne, że miała wrażenie jakby rozrywano ją na pół i wyrywano z niej jej wszystkie wnętrzności, a choć trwało ono tylko kilka uderzeń serca, to Czarne Piórko myślała, że jest to cała wieczność.
– To już czas, abyś się obudziła, Pierzasta Gwiazdo.
Po nie do końca przyjemnym śnie wróciła z Dryfującym Obłokiem do obozu Klanu Nocy i wskoczyła na miejsce jej przemówień, a następnie omiotła swoim wzrokiem koty zasiadające przed jej obliczem.
– Klanie Nocy! – wykrzyknęła do zgromadzonych. – Wróciłam do was jako Pierzasta Gwiazda. Otrzymałam dziewięć żyć od Gwiezdnych i jestem gotowa do tego, aby wami przewodzić – zamilkła na chwilę, aby koty mogły wykrzyczeć jej nowe imię. – Moim zastępcą zostanie Jagodowe Futro – dokończyła.
Zeskoczyła z pnia i popatrzyła na kocura o czarnym futrze i niebieskich oczach w oczekiwaniu na jego reakcję. Zmrużył on swoje ciemne ślepia i skinął jej głową, potwierdzając to, że zrozumiał te słowa. Pierworodny syn pierworodnej córki pierworodnego dziecka Czarnej Gwiazdy miał na swoim pysku dziwnego rodzaju satysfakcję, która mogła zaniepokoić inne koty. Pierzasta Gwiazda to zignorowała i weszła do swojego nowego legowiska, a unoszący się w nim zapach kocura o rudym futrze sprawił, że zasnęła na miękkim mchu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz