Sierść na ogonie kocura zjeżyła się delikatnie. Sam nie znał odpowiedzi na to pytanie! Po prostu, patrząc w oczy każdego z członków swojego klanu coś w środku podpowiadało mu, że to właśnie Zroszony Nos jest tą która może zdobyć jego zaufanie najszybciej. Wydawała mu się bardzo opanowana, sumienna i po prostu dobra. Z jakiegoś dziwnego powodu czuł, że mógłby dogadać się z nią najlepiej.
- Widzisz moja droga- zaczął powolnie starając się ułożyć słowa w sensowne zdania- nikt nie zna wyroków naszego serca ani rozumu, chodź w przypadku wyboru tych którym ufam kieruje się przede wszystkim rozsądkiem, przynajmniej tak bym chciał. A kiedy wybór okazuje się dobry otwieram i serce. Tym razem jednak było inaczej, samo serce powiedziało mi, że jesteś kimś idealnym do przyjaźni. Dziwna sprawa, naprawdę, sam nie wiem jak to możliwe, ale widzę w twoich oczach moje własne szczątkowe odbicie. Jesteś dość łatwowierna, prawda?
- Ja...- kotka ewidentnie wolała nie odpowiadać na to pytanie, dzielenie się wadami z kimś ,,nowym" jak dla niej było po prostu niekomfortowe- nie wiem...
- A kierujesz się sercem?
- Tak, na to pytanie jestem w stanie odpowiedzieć.
- Więc chcę abyś wiedziała, że ja także. Nieważne ile razy bym sobie powtarzał ,,kieruj się rozumiem ty kupo futra" serce zawsze wygrywa. Nie wiem, czy jestem niedojrzały, czy po prostu taki mój charakter. Któż mnie lepiej zrozumie niż osoba myśląca w ten sam sposób, powiedz mi?- zadał pytanie spoglądając łagodnym wzrokiem na kotkę. Zroszony Nos otworzyła pysk aby coś powiedzieć, ale zamilkła spoglądając na własne łapy. Westchnęła delikatnie zamykając oczy, musiała pozbierać swoje myśli. Borsuczy Goniec dał jej tyle czasu ile ta potrzebowała, po dość dłużej chwili w końcu usłyszał jej spokojny głos:
- Rozumiem, że chcesz znaleźć we mnie przyjaciółkę bo jesteśmy podobni?
- Tak. Bo wiem, że mogę ci zaufać. Obserwuję cię przecież, wiem, że wykonujesz każde zadanie z dokładnością, starasz się aby wszystko wyszło idealnie, i za to cię ogromnie cenię! Znaleźć się w gronie twych przyjaciół to zaszczyt- odpowiedział jej kłaniając się leciutko- więc proszę abyś dała mi szansę.
- Oh Borsuczy Gońco, kim jestem aby ci odmówić? Oczywiście, jeśli tylko zechcesz możesz ze mną rozmawiać, nigdy cię nie odtrącę- miauknęła kotka uśmiechając się promiennie. O to właśnie mu chodziło, chciał uzyskać jasną odpowiedź: tak albo nie. Wiedząc już, że kotka jest na ,,tak" mógł spokojnie zająć się pogłębianiem relacji. Tylko...od czego zacząć? Spojrzał na wojowniczkę czekając aż ta ponownie się odezwie. Ta zauważywszy, że jej nowy kompan oczekuje czegoś więcej od niej szybko zapytała:
- Więc...mogę ci jakoś pomóc teraz?
- Teraz? Cóż...może tak, może nie, sprawa jest dość duża, nie wiem czy chcesz słuchać mojego biadolenia- zaśmiał się kocur przymykając oczy. Słońce przyjemnie grzało z góry, nawet przez korony drzew. Tak, Pora Nowych Liści to ulubiony czas Borsuka, bez dwóch zdań.
- No przecież jestem twoją ,,przyjaciółkę" czyż nie?- odpowiedziała mu wpół żartem wpół na poważnie a jej pysk rozświetlił promienny uśmiech. Zastępca przyjął to jako: tak, wygadaj się ile chcesz. Chrząknął po czym zaczął swój wywód:
- Od bardzo dawna czuję, że jest ze mną coś nie tak. Zazwyczaj tłumiłem to w sobie, chowałem przed światem i uśmiechałem się krocząc do przodu. ,,To nic" powtarzałem ciągnąc za sobą okrywę złych myśli, tonąłem w tym bagnie co raz głębiej i nie robiłem kompletnie niczego aby się wydostać, pozostawałem bierny. Jednak całe zło które mnie spotykało tylko sprawiało, że topiłem się. Śmierci bliskich mi osób po prostu zanurzyły mnie w tym bagnie do końca, szczególnie kiedy moja mała córeczka...- tutaj zrobił pauzę, musiał zmusić się do tego aby powiedzieć o tej sprawie, nie mógł jej maskować i kryć na dnie serca- odeszła. Ciężko mi się o tym wspomina, ale nie mogę tego zatajać, sprawia to, że jest tylko gorzej. Więc, wszystko skumulowało się w jedno, jeszcze to paskudne zerwanie. Zdałem sobie sprawę, że nie jestem już tym czym kiedyś byłem, chcę do tego wrócić. Dlatego teraz staram się być pogodny, uśmiechnięty i radosny...ale to, jak na razie, jedynie stek bzdur. Dalej nie mogę spać po nocach, dalej jest mi źle. Zroszony Nosie...pomóż mi się tego jakoś pozbyć.
<<Zroszony Nosie? ;3;>>
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
doszło do ataku na książęta, podczas którego Sterletowa Łapa utracił jedną z kończyn. Od tamtej pory między samotnikami a Klanem Nocy, trwa zawzięta walka. Zgodnie z zeznaniami przesłuchiwanych kotów, atakujący ich klan samotnicy nie są zwykłymi włóczęgami, a zorganizowaną grupą, która za cel obrała sobie sam ród władców. Wojownicy dzień w dzień wyruszają na nieznane tereny, przeszukując je z nadzieją znalezienia wskazówek, które doprowadzą ich do swych przeciwników. Spieniona Gwiazda, która władzę objęła po swej niedawno zmarłej matce, pracuje ciężko każdego wschodu słońca, wraz z zastępczyniami analizując dostarczane im wieści z granicy.Niestety, w ostatnich spotkaniach uczestniczyć mogła jedynie jedna z jej zastępczyń - Mandarynkowe Pióro, która tymczasowo przejęła obowiązki po swej siostrze, aktualnie zajmującej się odchowaniem kociąt zrodzonych z sojuszu Klanu Nocy oraz Klanu Wilka.
W Klanie Wilka
Kult Mrocznej Puszczy w końcu się odzywa. Po księżycach spędzonych w milczeniu i poczuciu porzucenia przez własną przywódczynię, decydują się wziąć sprawy we własne łapy. Ciężko jest zatrzymać zbieraną przez taki czas gorycz i stłumienie, przepełnione niezadowoleniem z decyzji władzy. Ich modły do przodków nie idą na marne, gdyż przemawia do nich sama dusza potępiona, kryjąca się w ciele zastępczyni, Wilczej Tajgi. Sosnowa Igła szybko zdradza swą tożsamość i przyrównuje swych wyznawców do stóp. Dochodzi do udanego zamachu na Wieczorną Gwiazdę. Winą obarczeni zostają żądni zemsty samotnicy, których grupki już od dawna były mordowane przez kultystów. Nowa liderka przyjmuje imię Sosnowa Gwiazda, a wraz z nią, w Klanie Wilka następują brutalne zmiany, o czym już wkrótce członkowie mogli przekonać się na własne oczy. Podczas zgromadzenia, wbrew rozkazowi liderki, Skarabeuszowa Łapa, uczennica medyczki, wyjawia sekret dotyczący śmierci Wieczornej Gwiazdy. W obozie spotyka ją kara, dużo gorsza niż ktokolwiek mógłby sądzić. Zostaje odebrana jej pozycja, możliwość wychodzenia z obozu, zostaje wykluczona z życia klanowego, a nawet traci swe imię, stając się Głupią Łapą, wychowanką Olszowej Kory. Warto także wspomnieć, że w szale gniewu przywódczyni bezpowrotnie okalecza ciało młodej kotki, odrywając jej ogon oraz pokrywając jej grzbiet głębokimi szramami.W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.MIOTY
Mioty
Miot w Klanie Klifu i Klanie Burzy!
(brak wolnych miejsc!)
Miot w Klanie Wilka!
(brak wolnych miejsc!)
Znajdki w Klanie Wilka!
(jedno wolne miejsce!)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz