Po wyleczeniu zwichniętej łapy Iskrzącej Nadziei
Kocur poszedł do legowiska przywódcy, miał dla niego ważną sprawę. Obiecał Iskrzącej Nadziei, że postara się dla niej, by Nikła Gwiazda zgodził się na ich plan w sprawie posiadania potomstwa. Stanął przed wyjściem, lekko się stresując, co jeśli ich nie wysłucha? Uzna, że to głupi pomysł?
“E tam, weź się garść Miodek, nie może być aż tak źle, może być tylko gorzej jak na ten klan!”
Łapy mu lekko drżały, stanął przy wyjściu do legowiska przywódcy.
– Nikła Gwiazdo czy mogę wejść?
Miodowa Kora zapytał, jednak nie musiał czekać długo na odpowiedź.
– Zajęty jestem! Przyjdź później…
Liliowy kocurek odszedł od legowiska Nikłego. Szukał przydatnego zajęcia w obozie lub poza nim.
Godzinę później
W tym czasie był w lesie, upolował tylko ptaka, bo Pora Opadających Liści nie była łaskawa. Widział, że Makowy Nów wyszła z legowiska Nikłej Gwiazdy. Miodowa Kora miał okazję, by wejść do legowiska przywódcy, znowu stanął przy wejściu.
– Czy teraz mogę wejść?
Chwilę słyszał jedynie ciszę, chyba mógł wszystkiego się spodziewać, może go znowu wygoni? Przynajmniej może sam poszuka tego samotnika dla Iskry, a potem powie klanowi, że to jego kociaki.
– Możesz, wejdź.
Miodowa Kora ledwo się zawiódł, ale skoro musiał tam iść, to wszedł.
– Witaj Nikło Gwiazdo, przyszedłem z ważną sprawą.
Bury przywódca był rozłożony, dłubał kością od jakiejś zwierzyny w zębach, za pewnie coś jadł i zdrapywał resztówki ze swoich zębów.
– Chodzi o to Nikło Gwiazdo, że staramy się razem z Iskrzącą Nadzieją o kociaki. Problem jest taki, że od jakiegoś czasu nam się nie udaje, najprawdopodobniej z winy moich... problemów. Nadal jednak bardzo zależy nam na potomstwie, dlatego przychodzę z prośbą od nas obojga, czy Iskrząca Nadzieja mogłaby wyruszyć na tereny niczyje, by odnaleźć silnego kocura, z którym spłodzi kocięta?
Nikła Gwiazda nie przerywał liliowemu wojownikowi. Miodową Korę ogarnął niepokój, co jeśli nie dostaną zgody? Co, jeśli nie zostaną rodzicami, jakby chcieli? Najwyżej jak się nie zgodzi, to skorzysta z planu B i sam znajdzie razem z Iskrzącą Nadzieją idealnego kandydata na ojca ich pociech.
– W porządku. Niech Iskrząca Nadzieja wyruszy jutro przed świtem. Ma na to dwa wschody słońca. Jeśli nie wróci po tym czasie, zostanie uznana za zdrajczynią.
Miodowej Korze spadł kamień z serca, będzie mógł zostać ojcem! Co za ulga.
– Dziękuję, Nikła Gwiazdo.
Był wdzięczny w głębi, że przywódca się zgodził. Odszedł tylko z jego legowiska, by przekazać dobrą nowinę swojej partnerce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz