*Pora Opadających Liści, gdzieś między środkiem a końcówką tej pory, przed mianowaniem kociąt Zarannej*
Słyszała te szepty. Te plotki o niej, które koty mówiły za jej plecami, czasem nawet mimo jej obecności niedaleko mówiąc je głośniej. Czuła na sobie ich spojrzenia gdy tylko znajdowała się poza legowiskiem medyka lub w innych miejscach gdzie zbierali się członkowie Klanu Wilka. Jakby nie miała dość na głowie. Niszczyło to to, co zostało z jej spokoju ducha sprawiając, iż jej umysł był jeszcze bardziej aktywny i czujny, jakby w dowolnym momencie miała stracić wszystko.
Robiła dla tego klanu tak wiele, mimo, iż ten ją nie raz skrzywdził. Sprawowała jednocześnie trzy role, choć o tej trzeciej większość nie wiedziała, a jeszcze nie tak dawno temu robiła dla klanu jeszcze więcej będąc wojowniczką i medyczką na raz, chodząc na patrole, trening, zbieranie ziół i lecząc chorych. Urodziła kocięta, przyszłych wojowników. Robiła więcej niż zdecydowana większość klanu, a i tak mieszali ją z błotem nie widząc tego jak wiele nosiła już na swoich barkach.
Przez ostatnie dwadzieścia dwa księżyce sprawowała funkcję medyka, do niedawna wraz z Naparstnicą, choć nie na to się szkoliła. I wszystko szło pod względem chorób gładko. A teraz, gdy po prostu siedziała więcej w legowisku medyka, przez co na przykład na patrolach nie mogła dostrzegać dolegliwości współklanowiczy, ci obrócili się przeciwko niej, bo nie zauważyła wszystkich chorych kotów, które nie przychodziły do legowiska medyka pogarszając tylko tym samym swój stan.
Niedługo po pojawieniu się plotek chorzy zaczęli przychodzić do legowiska. Jakby te w końcu ich do tego zmotywowały, jakby chcieli rzucić jej wyzwanie, sprawdzić, czy sobie poradzi.
Tak też teraz, gdy sortowała zioła szukając przy tym potrzebnych w tym momencie lekarstw, w legowisku medyka było tłoczno, pierwszy raz od dawna do takiego stopnia.
Wewnętrznie zdenerwowana przesunęła kupkę krwiściągu mniejszego, którą najwyraźniej Cisowa Łapa z jakiegoś powodu przeniosła na miejsce gwiazdnicy. Jej idealny system układania roślin wydawał się być zaburzony i choć była to tylko niewielka zmiana doprowadziła ją ona do chęci natychmiastowego skarcenia swej uczennicy. Nie zrobiła jednak tego, wyciągając spośród roślin dodatkową porcję liści malin dla Kukułczego Gniazda i dwie porcje jagód jałowca. Odwróciła głowę, znajdując Cisową Łapę która już wychodziła ze składziku.
— Cisowa Łapo — zwróciła się do uczennicy, która zaraz zwróciła na nią uważne spojrzenie swych brązowych oczu — weź stąd płatki aksamitki i miód, podaj oba Ważkowemu Skrzydłu. Potem wróć po jagody jałowca dla Muszlowej Łapy, zostawię ci tu odmierzoną porcję — nakazała. Terminatorka skinęła głową, wracając do składowiska medykamentów. Zaranna Zjawa tymczasem wzięła liście maliny i zawinięte w liście ochronne jagody jałowca dla Gronostajowego Tańca.
To właśnie partnerka kremowego, razem z Gwiazdnicowym Niebem były odpowiedzialne za częstsze rozmowy i plotki na temat burej medyczki. Okazało się bowiem, iż Gronostajowy Taniec miał jakiś czas temu zatrucie pokarmowe, które przez to iż ten się nie zgłosił przerodziło się w ostry ból brzucha i wymioty. Przyszedł dosłownie w ostatniej chwili, przez co teraz leżał na jednym z legowisk wymęczony, spijając wodę z podanego mu namoczonego mchu.
Zajęczo pręgowana podeszła do Kukułczego Gniazda, stojącej z boku siedziby medyków i po odłożeniu jagód jałowca na bok podała jej liście maliny.
— Należy je zjeść — przekazała arlekince sposób użycia medykamentu, po czym podniosła odłożony przez siebie pakunek i ruszyła do kremowego, zaraz podając mu je pod pysk. Kocur wiedział już, że ma je zjeść, więc odsunął łapą liście i szybko się do tego zabrał.
Wtedy właśnie w wejściu do legowiska pojawił się koci cień. Zaranna Zjawa obróciła głowę by dostrzec stojącą w wejściu Płonącą Duszę. Zmrużyła oczy. Szylkretka już dostała zioła na duszności od Cisowej Łapy kilka dni temu, gdy Zaranna była na jednym z ostatnich zbiorów ziół przed nadejściem Pory Nagich Drzew. Nie przyszła więc po to, by zostać uleczoną, a sądząc po spojrzeniu, jakie jej posłała zapowiadało się na to, iż jej cel wizyty był zgoła inny. I wcale się to Zarannej Zjawie nie podobało.
CDN.
Wyleczeni: Gronostajowy Taniec, Kukułcze Gniazdo, Ważkowe Skrzydło, Muszlowa Łapa, Płonąca Dusza
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz