Mimo tej pozytywnej wiadomości miał trudność z przestaniem myślenia o Gracji. Szczególnie w takim momencie przypominał sobie, wszystko, co mu wcześniej powiedziała. Czy gdyby wówczas był bardziej uważny i dostrzegł, że nie podoba jej się pozycja stróża, to by została? A może gdyby pierwsi mentorzy calico nie zginęli, to wszystko potoczyłoby się inaczej? Albo powinien bardziej ją ostrzec, jak spoglądano na stróży? Lub może po prostu powinien być mniej… dziwny? Bardziej zachowywać się jak ktoś, kogo polubiłaby na tyle wystarczająco, żeby została. Ale niestety z tą kwestią zawsze wydawał się mieć problem, czyż nie?
Potrząsnął głową. To nie był czas na rozmyślanie o swoich błędach z przeszłości. Teraz musiał być dzielny dla innej ze swoich córek.
— Gratulacje! — zmusił się do wesołego okrzyku, gdy do niej podszedł.
Migotka uśmiechnęła się do taty radośnie, niespodziewanie go przytulając. Agrest odwzajemnił uścisk, chociaż trochę rozluźniając swe ciało.
— Będziesz świetną zwiadowczynią. I nie pozwól nikomu wmówić inaczej — nakazał z troską. — Jakby cokolwiek się działo lub czułabyś się źle, od razu mi mówisz, dobrze? Bez ukrywania.
— Dobrze — wymruczała, mocniej się w niego wtulając — dziękuję.
Przywódca tęskno spojrzał w kierunku wyjścia z obozu. Miał nadzieję, że Gracja rzeczywiście odwiedzi go chociaż raz.
Zamknął oczy po tej myśli, starając się zapomnieć.
*Zaraz po wiadomości o zniknięciu Mirabelki*
Cały w nerwach podbiegł do jedynej córki, jaka do tej pory okazała się go nie zostawić.
— Wiedziałaś? — zapytał zdyszany, wciąż nie mogąc się otrząsnąć z szoku. — Wiedziałaś, że odejdzie? Dawała jakieś sygnały? Jakiekolwiek? — Szeroko rozwartymi ślepiami skanował najbliższe otoczenie. — Albo może ona nie, ale Gracja tak? Powiedz. Czy coś zauważyłaś, czy to tylko ja nic kompletnie? Powiedz, powiedz. Ty z Malinkiem… ja nie dam rady, jeśli planujecie coś podobnego.
<Córeczko? Tata próbuje nie postradać zmysłów…>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz