Matka stała centralnie nad nimi.
Rzeka od razu podniosła się, widząc, w jakiej sytuacji się znajdują.
- Widzisz mamusiu? - powiedziała przesłodzonym głosem Rzeka - Plusk zasnęła w przejściu! I właśnie wróciła.
Spoglądając w oczy matki, stwierdziła, że to nie pomogło.
- Możemy iść już coś zjeść? - spróbowała ponownie złagodzić sytuację.
Śledziowe Futro ugniatała łapami ziemię
- Kogo to był pomysł - zapytała zdenerwowana.
Kocięta milczały przez chwilę.
Wtedy Łosoś od razu zawołał - To wszystko był pomysł Rzeki!
Liliowa kotka spojrzała na swojego brata z szokiem i złością.
Jak mógł tak na nią na kablować! Jakby wymyśliła coś, to by wszyscy wyszli bez żadnych kar, a teraz jej się pewnie oberwie.
- Rzeko - miauknęła zimno ich matka - Co ci przyszło do głowy, aby Plusk wyszła ze żłobka?
Rzeka spojrzała na matkę.
- No wiesz, hehe.... - próbowała wymyślić coś na szybko - Chcieliśmy pójść kawałek dalej, aby zobaczyć czy kot, który przyniesie jedzenie, jest gdzieś w pobliżu... A nie chcieliśmy wychodzić wszyscy na raz...
Karmicielka patrzyła na nią płonącym wzrokiem, który mógł zaraz wypalić w niej dziurę.
- No i Plusk zgodziła się, aby wyjść na chwilę i pójść kawałek dalej..... - tłumaczyła dalej - Aleee zobacz, wróciła i nie obchodziła daleko!
Szylkretowa karmicielka westchnęła,
- Możecie już iść coś zjeść - powiedziała Śledziowe Futro do Łososia i Plusk - A ty Rzeko, pójdź do kąta i przemyśl swoje zachowanie.
Młoda kotka spojrzała na kąt po czym na matkę
- Że tam? Nie!
- Co ja powiedziałam? - powiedziała zimniej Śledziowe Futro po czym powtórzyła - do kąta
Rzeka syknęła obrażona, po czym poszła powolnie i niechętnie do kąta. Teraz zapewne cały żłobek będzie się z niej śmiał!.
Machnęła zdenerwowana swoim jeszcze dość krótkim ogonkiem i usiadła w kącie, owijając nim część łap.
<Plusk? Łosoś? Wybaczcie, że taki gniot>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz