Ostatnio w ich obozie rodziło się dużo kociąt. Nostalgia nie zwracała na nie większej uwagi dopóki wśród nich nie znalazło się potomstwo jej siostry. Szylkretka wiedziała, że siostra wcześniej czy później skonsumuje swój związek, ale nie sądziła, że tak szybko. W końcu jeszcze niedawno dołączyli do Klanu Lisa, a ona już miała kocięta z bratem tego łysego szczura. Nostalgia miała nadzieję, że kociaki Muszelki nie będą tak paskudne jak Golec. Pewnym krokiem podążyła do kociarni z myszą w pysku. Pomimo że nadal miała zakaz od Pszczółki na polowanie i patrole, przynajmniej mogła już spacerować po obozie, by rozruszać mięśnie. Po raz pierwszy w życiu miała dość siedzenia u medyczek, więc łaziła gdziekolwiek byle nie spędzać z tamtymi kotkami czasu.
— A ty tu czego? — syknęła, wychodząca ze żłobka Golec.
Nostalgia uniosła mysz w pysku, nie rozumiejąc po co to zrobiła. Przecież nie musiała się jej z niczego tłumaczyć. Rzuciła wyzywające spojrzenie wojowniczce, mając nadzieję, że ta zajmie się własnymi sprawami, zamiast się znów czego czepiać.
— Aha — mruknęła jedynie łysa, oddalając się.
Nostalgia przewróciła oczami i wmaszerowała do kociarni. Przez Muszelkę i jej kociaki bez wątpienia znów zrobiło się tu ciasno. Podeszła do koteczki i podała jej gryzonia. Siostra podziękowała jej lichym uśmiechem.
— Dzięki — mruknęła cicho, wbijając zmartwione spojrzenie w bawiące się kocięta.
Jej kociaki rozsiane po kociarni zajmowały się sobą. Błysk zaciekawiona kulką z mchu usiłowała ją przepołowić, Czermień siedzący niedaleko jej zdawał się być zajęty własną osobą. W kącie żłobka szylkretka dostrzegła obserwującego bawiące się kociaki Pszczółki Szakłaka. Nagły wrzask zwrócił uwagę obu kotek. Bura kuleczka z niezadowolonym spojrzeniem podbiegła do rodzicielki, wbijając pełne nienawiści spojrzenie w czarnego kociaka z białym ogonem.
— Mamo! Mamo! — krzyczała tak głośno, że Nostalgia nie wiedziała, czy jest zła, czy smutna. — Mamooo! Czermień mnie znów ugryzł! Powiedz mu coś! — zażądała pewnie od matki, zupełnie jakby ona tu rządziła.
Zmęczone żółte ślipia przeniosły się na syna.
— To prawda Czermieniu? — zapytała łagodnie kotka.
<Czermieniu? Szkarłacie?>
DAJESZ NOSTALGIA BIJESZ GO
OdpowiedzUsuńTo klepie. Z chęcią to zobaczę xD
Usuń