Liliowa koteczka po raz kolejny leniwie przeciągnęła się na mchowym legowisku, próbując powrócić do kojącego snu, jednak i tym razem jej się to nie udało. Chociaż ciemne niebo nadal pokrywały gwiazdy, koteczka nie mogła zmusić się do przymknięcia ślipi i z westchnieniem usiadła, zaczynając wylizywać zmierzwione futerko na piersi. Rytmicznie ruszała mordką do przodu i do tyłu, starając się dokładnie oczyścić futerko tak, jak robiła to mamusia, jednak mimo starań sierść nadal odstawała jej na wszystkie strony. Zirytowana strzepnęła końcówką ogona; czemu ona nigdy nie potrafi tego zrobić? Stwierdzając, że nie ma sił na kontynuowanie pielęgnacji, przemknęła szybko wzrokiem po kociarni. Konopia wierciła się przy brzuchu Bazylii, Pszczółka wraz z bachorami leżała w przeciwnym kącie, a Agrest zwinęła się w kulkę tak ciasno, że nie było widać jej pyska. Gdy koteczka miała ponownie spróbować zasnąć, niespodziewany ruch białej sylwetki przy wejściu do legowiska przykuł jej uwagę. Wbiła zaciekawione oczęta w samczyka, zastanawiając się, czy stoi tam Bocian; zaraz jednak przypomniała sobie o jego bracie Żurawiu, który był niemal klonem dumnego samczyka. Odrzucając na bok chęci snu, skierowała się w stronę obserwującego niebo kociaka i już na wstępie wesoło zawołała.
— Co robisz? — zapytała, przechylając główkę na bok i przysiadając się do młodszego. Zaskoczony syn Pszczółki skierował brązowe oczęta na wpatrującą się w niego szylkretkę i nieco onieśmielony miauknął.
— Patrzę i myślę — odparł po chwili ciszy, wskazując jasnym ogonem na obozową polanę pod osłoną nocy. — Nie uważasz, że jest dziwna, gdy nikt po niej nie chodzi?
— Hmm, być może — zgodziła się cętkowana, kiwając powoli łebkiem na zgodę. Faktycznie, kocurek miał rację; niecodziennym widokiem było zastać tu taki spokój. Po chwili wspólnego wpatrywania się w pustą przestrzeń nagła myśl sprawiła, że bez zastanowienia miauknęła. — Masz na imię Żuraw, prawda?
— Tak — odpowiedział krótko, nie zaprzestając gapienia się przed siebie. Córka Łasicy nie mogła zrozumieć, co takiego fascynującego było w wyludnionym kawałku ziemi. — Ty jesteś Ostróżka z tego co pamiętam.
— A i owszem, choć możesz na mnie mówić również królowa szyszek — odparła dumnym głosem, wypinając do przodu pierś, co zwróciło uwagę białego. — Wiesz, szyszki mają nieziemską moc i razem z moją siostrą zostałyśmy wybrane do głoszenia prawdy o ich sile i mądrości, co jest wielkim wyróżnieniem. Gdybyś chciał, możesz dołączyć do naszego kultu, by sławić najwspanialszych! — zaproponowała mu, układając się przy mięciutkim boku kocura i kładąc zmęczony pyszczek na wysuniętych łapkach.
— Zastanowię się — roześmiał się, nie mając pojęcia, że Ostróżka zupełnie poważnie wierzyła w swoją własną, dziwną fantazję. Następnie również opuścił zmęczony łeb i razem z koleżanką w dalszym ciągu obserwował opustoszałą polanę.
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Po śmierci Różanej Przełęczy, Sójczy Szczyt wybrała się do Księżycowej Sadzawki wraz z Rumiankowym Zaćmieniem. Towarzyszyć im miała również Margaretkowy Zmierzch, która dołączyła do nich po czasie. Jakie więc było zaskoczenie, gdy ta wróciła niezwykle szybko cała zdyszana, próbując skleić jakieś sensowne zdanie. Z całości można było wywnioskować, że kotka widziała, jak Niknące Widmo zabił Sójczy Szczyt oraz Rumiankowe Zaćmienie. W obozie została przygotowana więc zasadzka na dymnego kocura, który nie spodziewał się dziur w swoim planie. Na Widmie miała zostać wykonana egzekucja, jednak kocur korzystając z sytuacji zdołał zabić stojącą nieopodal Iskrzącą Burzę, chwilę potem samemu ginąc z łap Lwiej Paszczy, Szepczącej Pustki oraz Gradowego Sztormu, z czego pierwszą z wymienionych również nieszczęśliwie dosięgły pazury Widma. Klan Burzy uszczuplił się tego dnia o szóstkę kotów.W Klanie Klifu
Do klanu szczęśliwie (chociaż zależy kogo się o to zapyta) powróciła zaginiona medyczka, Liściaste Futro. Niestety nawet jej obecność nie mogła powstrzymać ani katastrofy, jaką była szalejąca podczas Pory Nagich Liści epidemia zielonego kaszlu, ani utraty jednego z żyć przez Srokoszową Gwiazdę na zgromadzeniu. Aktualnie osłabieni klifiacy próbują podnieść się na łapy i zapomnieć o katastrofie.W Klanie Nocy
Świat żywych w końcu opuszcza obarczony klątwą Błotnistej Plamy Czapli Taniec. Po księżycach spędzonych w agonii, której nawet najsilniejsze zioła nie były mu w stanie oszczędzić, ginie z łap własnego męża - Wodnikowego Wzgórza, który został przez niego zaatakowany podczas jednego z napadów agresji. Wojownik staje się przygnębiony, jednak nadal wypełnia swoje obowiązki jako członek Klanu Nocy, a także ojciec dla ich maleńkiego synka - Siwka. Kocurek został im podarowany przez rodzącą na granicy samotniczkę, która w zamian za udzieloną jej pomoc, oddała swego pierworodnego w łapy obcych. W opiece nad nim pomaga Mżawka, młodziutka karmicielka, która nie tak dawno wstąpiła w szeregi Klanu Nocy, wraz z dwójką potomków - Ikrą oraz Kijanką. Po tym wydarzeniu, na Srebrną Skórkę odchodzi także starsza Mrówczy Kopiec i medyczka, Strzyżykowy Promyk, której miejsce w lecznicy zajmuje Różana Woń. W międzyczasie, na prośbę Wieczornej Gwiazdy, nowej liderki Klanu Wilka, Srocza Gwiazda udziela im pomocy, wyznaczając nieduży skrawek terenu na ich nowy obóz, w którym mieszkać mogą do czasu, aż z ich lasu nie znikną kłusownicy. Wyprowadzka następuje jednak dopiero po kilku księżycach, podczas których wielu wojowników zdążyło pokręcić nosem na swoich niewdzięcznych sąsiadów.W Klanie Wilka
Po terenach zaczynają w dużych ilościach wałęsać się ludzie, którzy wraz ze swoją sforą, coraz pewniej poruszają się po wilczackich lasach. Dochodzi do ataku psów. Ich pierwszą ofiarą padł Wroni Trans, jednak już wkrótce, do grona zgładzonych przez intruzów wojowników, dołącza także sam Błękitna Gwiazda, który został śmiertelnie postrzelony podczas patrolu, w którym towarzyszyła mu Płonąca Dusza i Gronostajowy Taniec. Po przekazaniu wieści klanowi, w obozie panuje chaos. Wojownikom nie pozostaje dużo możliwości. Zgodnie z tradycją, Wieczorna Mara przyjmuje pozycję liderki i zmienia imię na Wieczorną Gwiazdę. Podczas kolejnych prób ustalenia, jak duży problem stanowią panoszący się kłusownicy, giną jeszcze dwa koty - Koszmarny Omen i Zapomniany Pocałunek. Zapada werdykt ostateczny. Po tym, jak grupa wysłanników powróciła z Klanu Nocy, przekazując wieść, iż Srocza Gwiazda zgodziła się udzielić wilczakom pomocy, cały klan przenosi się do małego lasku niedaleko Kolorowej Łąki, który stanowić ma ich nowy obóz. Następne księżyce spędzają na przydzielonym im skrawku terenu, stale wysyłając patrole, mające sprawdzać sytuację na zajętych przez dwunożnych terenach. W międzyczasie umiera najstarsza członkini Klanu Wilka, a jednocześnie była liderka - Stokrotkowa Polana, która zgodnie ze swą prośbą odprowadzona została w okolice grobu jej córki, Szakalej Gwiazdy. W końcu, jeden z patroli wraca z radosną nowiną - wraz z nastaniem Pory Nagich Drzew, dwunożni wynieśli się, pozostawiający po sobie jedynie zniszczone, zwietrzałe obozowisko. Wieczorna Gwiazda zarządza powrót.W Owocowym Lesie
Po długim oczekiwaniu nowym zastępcą Owocowego Lasu została ogłoszona Sówka. Niestety jest to jedyne pozytywne wydarzenie jakie spotkało społeczność w ostatnim czasie. Jakiś czas po mianowaniu zwiadowczyni stała się rzecz potworna! Cały Owocowy Las obudził się bez śladu głównej medyczki, jej ucznia oraz dwójki rodzeństwa kocura. Zdruzgotana Świergot zgodziła się przejąć rolę medyka, a wybrani stróże – Orzeszek i Puma – są zobowiązani do pomocy jej na tym stanowisku.Daglezjowa Igła w razie spotkania uciekinkerów wydała rozkaz przegonienia ich z terytorium Owocowego Lasu. Nie wie jednak, że szamanka za jej plecami dyskretnie prosi zaufanych wojowników i zwiadowców, aby każdy ewentualny taki przypadek natychmiastowo zgłaszać do niej. Tylko do niej.
Obóz Owocniaków huczy natomiast od coraz bardziej wstrząsających teorii, co takiego mogło stać się z czwórką zaginionych kotów. Niektórzy już wróżą własnej społeczności upadek.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.MIOTY
Mioty
Miot w Klanie Wilka!
(jedno wolne miejsce!)
Miot w Klanie Burzy!
(brak wolnych miejsc!)
Miot w Owocowym Lesie!
(jedno wolne miejsce!)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz