***
Konwaliową Łapę obudziło głośne szuranie. Otworzyła jedno oko. Tak bardzo było jej miło podczas snu, a właściwie w śnie. Spotkała tam swoją mamę i razem tak jak za czasów kociaka spały przytulone, i zwinięte w kłębek na mięciutkiej… poduszeczce, tak był nazywany ten przedmiot przez dwunogów. Po chwili odtworzyła drugie oko. Zdezorientowała się właśnie, że Mokra Blizna uciekł. Rozejrzała się po obozie. Zastanawiała ją w ogóle czy powinna siłą go pilnować. Jak nie to nie, nie prawda? Ziewnęła. Mokra Blizna stał i rozmawiał z innymi kotami.
- Później pójdziemy na polowa… - Zastępca przerwał zdanie gdy zobaczył stojącą koło niego Konwaliową Łapę – Cześć! Tak szybko wstałaś? – zaśmiał się.
- Kiedy wreszcie przestaniesz udawać, że masz ADHD i usiądziesz na pupie? – miauknęła z frustracją w głosie kotka.
- Ha ha ha – Zaczęli się śmiać wojownicy i Mokra Blizna.
- Co wasz tak śmieszy? On musi odpocząć. – Miauknęła Konwaliowa Łapa.
Znów usłyszała śmiech.
- Nie denerwuj się malutka. – Miauknął żartobliwie jakaś dorosła kotka.
- Nie jestem :malutka"! – Krzyknęła zdenerwowana Konwaliowa Łapa. – A jeśli chcesz by udowodnić ci, że nie jestem mała to chętnie to zrobię.
- Pff… - roześmiała się Chabrowa Bryza. – Taaa…
Konwalia nie za bardzo chciała to zrobić, ale musiała… Ugryzła kotkę w jasno-szary ogon. Nie wiedziała czy kotka się jej przestraszyła czy postanowiła odpuścić, ale pobiegła przed siebie.
- Przepraszam… - szepnęła do oddalającej się sylwetki. Podniosła wzrok na większe koty. – Ktoś jeszcze? Nie? To dobrze. – Wypowiedziane przez kotkę zdania zupełnie różniły się od tych, które używała na co dzień, zazwyczaj była szarą myszką, która nawet nie miała odwagi co kiedykolwiek powiedzieć i była bardzo cicha.
Dorosłe koty zaczęły się głośno śmiać. Co znów zrobiła takiego śmiesznego?
<Mokra Blizno? Pogromca kotów, którzy nazywają Konwaliową Łapę "małą’" będzie czekać na odpis ^^>
UŻARŁA CHABER W OGON XDDDD
OdpowiedzUsuń