Szylkretka czekała na ten dzień już od dłuższego czasu. Potokowa Gwiazda zawołał ją rano do swojego legowiska. Liliowa Łapa przez moment zastanawiała się, co przeskrobała. Zdecydowanie była grzeczną i posłuszną kotką. Na „liście jej wybryków” znajdowała się tylko jedna sprawa. Długi pobyt w legowisku uczniów. Ciągle miała wrażenie, że sprawia tym zawód wszystkim wokoło. Lawendowej Łapie, która stała się Lawendowym Strumieniem, Wierzbowemu Sercu, Żądlącemu Językowi, Omszonej Skórze, oraz całej reszcie rodziny i współklanowiczów. Westchnęła ciężko i skierowała się do legowiska lidera. Na miejscu zastała mentorkę, co jeszcze bardziej utwierdziło ją w przekonaniu, że coś przeskrobała. Córka Wschodzącej Fali stuliła, więc lekko uszy i czekała na wyrok. Jej zdziwienie jednak rosło, w miarę jak wysłuchiwała kolejnych słów ojca.
- Twoja mentorka Wierzbowe Serce twierdzi, że jesteś gotowa do mianowania. Na podstawie własnych obserwacji też tak uważam. Towarzyszyłem wam, przecież w kilku treningach – Potokowa Gwiazda uśmiechnął się ciepło, a serce Lilii podskoczyło radośnie.
Rzeczywiście, przywódca parę razy chodził na jej treningi z Wierzbowym Sercem, ale kotka w życiu by nie pomyślała, że chodziło o to. A co, by innego? – skarciła się w myślach. Uniosła śmiało głowę i otarła się o podbródek ojca, po czym to samo uczyniła z mentorką.
- Dziś przed zachodem czeka cię mianowanie. Nie spóźnij się! – przestrzegł ją lider z uśmiechem na pyszczku. Liliowa Łapa z entuzjazmem skinęła głową.
- Dziękuję, bardzo wam dziękuję! – pisnęła nieswoim głosem i wypadła z legowiska, chcąc przekazać całemu Klanu Klifu radosną nowinę. W miejscu zatrzymał ją jednak stanowczy głos Wierzbowego Serca.
- Zaczekaj chwilę! – parsknęła kocica, biegnąc wraz z swoją uczennicą. – Może chciałabyś się wybrać na ostatni trening z ciotką i zarazem mentorką?
Lilia okręciła się wkoło własnej osi. No tak. Ostatni trening. Po mianowaniu na wojowniczkę nie będą jej już potrzebne. Skinęła głową z entuzjazmem i wróciła do pręgowanej wojowniczki. Resztę dnia spędziły na pogaduszkach i polowaniu. Ten cudowny spokój został jednak zachwiany tuż przed ceremonią. Obie kotki były już prawie przy wejściu do obozu, gdy terminatorka się załamała.
- Nie dam rady – syknęła i upadła na trawę. – Nie dam, nie dam, nie dam!
Krótkotrwały atak paniki to było coś, czego doświadczała coraz częściej. Zwinęła się w ciasny kłębek i położyła na trawie, naciągając ogon na oczy. Jej ciało trawiły dreszcze.
- Oczywiście, że dasz Liliowa Łapo – Wojowniczka przesunęła jej ogon i zajrzała głęboko w oczy. – Chyba nie po to przeszłaś cały trening, by się wycofać, prawda?
Szylkretka odetchnęła głęboko i skinęła głową. Podźwignęła się i na, wciąż drżących łapach ruszyła do obozu, z mentorką łagodnie mruczącą za jej plecami. Stanęła przed podwyższeniem, w chwili, gdy Potokowa Gwiazda opuścił swoje legowisko.
- Ja, Potokowa Gwiazda, przywódca Klanu Klifu, wzywam moich walecznych przodków, aby spojrzeli na tę uczennicę. Trenowała pilnie, aby poznać zasady waszego szlachetnego kodeksu. Polecam ją wam jako kolejnego wojownika. Liliowa Łapo, czy przysięgasz przestrzegać kodeksu wojownika i chronić swój klan nawet za cenę życia?
- Przysięgam – Lilia przełknęła ślinę. W jej głosie nie było ani śladu wahania.
Przywódca uśmiechnął się delikatnie.
- W takim razie mocą Klanu Gwiazdy nadaję ci imię wojownika Liliowa Łapo, od tej pory będziesz znana jako Liliowa Sadzawka. Klan Gwiazdy cieni twoją mądrość i szybkość oraz wita cię jako nowego wojownika Klanu Klifu.
Po chwili Lilię ogłuszyły gratulacje i okrzyki radości. Sama trwała w chwilowym szoku.
<Ktoś?>
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Po śmierci Różanej Przełęczy, Sójczy Szczyt wybrała się do Księżycowej Sadzawki wraz z Rumiankowym Zaćmieniem. Towarzyszyć im miała również Margaretkowy Zmierzch, która dołączyła do nich po czasie. Jakie więc było zaskoczenie, gdy ta wróciła niezwykle szybko cała zdyszana, próbując skleić jakieś sensowne zdanie. Z całości można było wywnioskować, że kotka widziała, jak Niknące Widmo zabił Sójczy Szczyt oraz Rumiankowe Zaćmienie. W obozie została przygotowana więc zasadzka na dymnego kocura, który nie spodziewał się dziur w swoim planie. Na Widmie miała zostać wykonana egzekucja, jednak kocur korzystając z sytuacji zdołał zabić stojącą nieopodal Iskrzącą Burzę, chwilę potem samemu ginąc z łap Lwiej Paszczy, Szepczącej Pustki oraz Gradowego Sztormu, z czego pierwszą z wymienionych również nieszczęśliwie dosięgły pazury Widma. Klan Burzy uszczuplił się tego dnia o szóstkę kotów.W Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
Świat żywych w końcu opuszcza obarczony klątwą Błotnistej Plamy Czapli Taniec. Po księżycach spędzonych w agonii, której nawet najsilniejsze zioła nie były mu w stanie oszczędzić, ginie z łap własnego męża - Wodnikowego Wzgórza, który został przez niego zaatakowany podczas jednego z napadów agresji. Wojownik staje się przygnębiony, jednak nadal wypełnia swoje obowiązki jako członek Klanu Nocy, a także ojciec dla ich maleńkiego synka - Siwka. Kocurek został im podarowany przez rodzącą na granicy samotniczkę, która w zamian za udzieloną jej pomoc, oddała swego pierworodnego w łapy obcych. W opiece nad nim pomaga Mżawka, młodziutka karmicielka, która nie tak dawno wstąpiła w szeregi Klanu Nocy, wraz z dwójką potomków - Ikrą oraz Kijanką. Po tym wydarzeniu, na Srebrną Skórkę odchodzi także starsza Mrówczy Kopiec i medyczka, Strzyżykowy Promyk, której miejsce w lecznicy zajmuje Różana Woń. W międzyczasie, na prośbę Wieczornej Gwiazdy, nowej liderki Klanu Wilka, Srocza Gwiazda udziela im pomocy, wyznaczając nieduży skrawek terenu na ich nowy obóz, w którym mieszkać mogą do czasu, aż z ich lasu nie znikną kłusownicy. Wyprowadzka następuje jednak dopiero po kilku księżycach, podczas których wielu wojowników zdążyło pokręcić nosem na swoich niewdzięcznych sąsiadów.W Klanie Wilka
Po terenach zaczynają w dużych ilościach wałęsać się ludzie, którzy wraz ze swoją sforą, coraz pewniej poruszają się po wilczackich lasach. Dochodzi do ataku psów. Ich pierwszą ofiarą padł Wroni Trans, jednak już wkrótce, do grona zgładzonych przez intruzów wojowników, dołącza także sam Błękitna Gwiazda, który został śmiertelnie postrzelony podczas patrolu, w którym towarzyszyła mu Płonąca Dusza i Gronostajowy Taniec. Po przekazaniu wieści klanowi, w obozie panuje chaos. Wojownikom nie pozostaje dużo możliwości. Zgodnie z tradycją, Wieczorna Mara przyjmuje pozycję liderki i zmienia imię na Wieczorną Gwiazdę. Podczas kolejnych prób ustalenia, jak duży problem stanowią panoszący się kłusownicy, giną jeszcze dwa koty - Koszmarny Omen i Zapomniany Pocałunek. Zapada werdykt ostateczny. Po tym, jak grupa wysłanników powróciła z Klanu Nocy, przekazując wieść, iż Srocza Gwiazda zgodziła się udzielić wilczakom pomocy, cały klan przenosi się do małego lasku niedaleko Kolorowej Łąki, który stanowić ma ich nowy obóz. Następne księżyce spędzają na przydzielonym im skrawku terenu, stale wysyłając patrole, mające sprawdzać sytuację na zajętych przez dwunożnych terenach. W międzyczasie umiera najstarsza członkini Klanu Wilka, a jednocześnie była liderka - Stokrotkowa Polana, która zgodnie ze swą prośbą odprowadzona została w okolice grobu jej córki, Szakalej Gwiazdy. W końcu, jeden z patroli wraca z radosną nowiną - wraz z nastaniem Pory Nagich Drzew, dwunożni wynieśli się, pozostawiający po sobie jedynie zniszczone, zwietrzałe obozowisko. Wieczorna Gwiazda zarządza powrót.W Owocowym Lesie
Społeczność z bólem pożegnała Przebiśniega, który odszedł we śnie. Sytuacja nie wydawała się nadzwyczajna, dopóki rodzina zmarłego nie poszła go pochować. W trakcie kopania nagrobka zostali jednak odciągnięci hałasem z zewnątrz, a kiedy wrócili na miejsce… ciała ukochanego starszego już nie było! Po wszechobecnej panice i nieudanych poszukiwaniach kocura, Daglezjowa Igła zdecydowała się zabrać głos. Liderka ogłosiła, że wyznaczyła dwa patrole, jakie mają za zadanie odnaleźć siedlisko potwora, który dopuścił się kradzieży ciała nieboszczyka. Dowódcy patroli zostali odgórnie wyznaczeni, a reszta kotów zachęcana nagrodami do zgłoszenia się na ochotników członkostwa.Patrole poszukiwacze cały czas trwają, a ich uczestnicy znajdują coraz to dziwniejsze ślady na swoim terenie…
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.
Mogę odpisać :'0
OdpowiedzUsuńChodź, zaprzyjaźnimy się siostra
Bardzo się cieszę, że ktoś chce odpisać<3
UsuńNie wiem tylko czy się rozumiemy, bo Lilia nie jest siostrą Głuszki uwu
~Błękit, jakby co :)
UsuńJest, cioteczną
UsuńIch matki to przecież siostry :'0
Aaa, no chyba że tak XD Ja i ten mój refleks...
UsuńSorry Anu, wolałam się upewnić :3
~Błękit