— Jeju, znowu? — jęknął Sokola Łapa w reakcji na wieść, że Lśniące Słońce i Księżycowy Pył wychodzą "załatwić swoje sprawy" po raz enty tego dnia.
— To ważne, Sokola Łapo — mruknął liliowy kocur, chociaż terminator już domyślał się, jak "ważne" są te ich sprawy.
— Dobrze — westchnął kocurek, po czym zażartował. — Ale macie być grzeczni i wrócić przez wschodem słońca!
— Oj, nie matkuj mi tu — zaśmiał się Lśniące Słońce, po czym zostawił go samego.
Terminator zabrał się za mozolną segregację ziół. Już niemal kończył, kiedy odwiedziły go Liliowa Sadzawka wraz z Rubinową Łapą.
— Lśniące Słońce? Sokola Łapo?
Przyszły asystent medyka wyłowił główkę znad ziółek.
— Liliowa Sadzawko! Coś się dzieje?
Szylkretka spojrzała z wyrzutem na swoją terminatorkę.
— Rubinową Łapę boli łapa — Wojowniczka położyła nacisk na słowo "łapa". — Mógłbyś się temu przyjrzeć?
Kocurek kiwnął głową i obejrzał wskazaną kończynę młodej kotki.
— Hm... A zrób tak. — Pomachał swoją łapą. Rubinowa Łapa powtórzyła czynność, aczkolwiek niebieski nie zaobserwował szczególnych reakcji na ból. Diagnoza była jasna.
— Już rozumiem, Rubinowa Łapo. Po prostu musisz ją rozruszać na treningu. Możesz jeszcze przyznać się do ściemniania. Twój wybór, bo moim skromnym zdaniem nie umiesz kłamać. Przychodzi tutaj wielu takich, jak ty i umiem odróżnić, kto kłamie, a kto nie. Rozumiem, że treningi są męczące, ale nie martw się, Rubinowa Łapo. Jeśli będziesz ciężko pracować to Liliowa Sadzawka mianuje cię szybciej, niż się spodziewasz! — Niebieski uśmiechnął się przyjaźnie.
— A-Ale...
— Chyba musicie ze sobą porozmawiać, Liliowa Sadzawko.
— Na pewno tak. — Córka Wschodzącej Fali kiwnęła głową. — Dziękuję.
***
Asystent medyka. To brzmiało bardzo dumnie. Po tym, jak wszystkie koty pogratulowały znajdzie mianowania, Sokole Skrzydło podszedł do Liliowej Sadzawki posilającej się samotnie na boku. Nie chciał jej zostawiać samej. Podszedł do niej, bo... czemu nie?
— Jak tam trening Rubinowej Łapy? — zagadnął asystent Lśniącego Słońca.
<Hej. Znowu miernota>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz