* * *
Minął księżyc od śmierci brata i tamtego pamiętnego zgromadzenia. Wróciłam do normalnego życia, ale jeszcze odczuwałam jego brak. Wschód słońca po śmierci Wąsika, nastąpiło poszukiwanie Gardenii. Wysłano patrole poszukiwawcze, ale jej trop kończył się przy granicy z Klanem Klifu. Rozmawialiśmy trochę z tamtejszymi patrolami, ale oni nic nie widzieli. Ślad po niej zaginął. Wróciłam z polowania z marnym drozdem w pysku. Świerkowa Kora, który mi towarzyszył, upolował o wiele więcej. Patrzyłam z zazdrością na uśmiechniętego cynamonka, który odkładał na stos dwa potężne zające i kosa. Zaczęłam się rozglądać, gdzie jest moja uczennica, ale szukanie przerwał mi potężny głos lidera, dobiegający z góry. Obok niego stał Płomienista Łapa oraz Nagietkowa Łapa, wraz ze swoimi mentorami.
- Niech wszystkie koty, umiejące samodzielnie polować, zbiorą się pod tym drzewem.
- Lider: Ja, Borsucza Gwiazda, przywódca Klanu Wilka, wzywam moich walecznych przodków, aby spojrzeli na tego ucznia. Trenował pilnie, aby poznać zasady waszego szlachetnego kodeksu. Polecam go wam jako kolejnego wojownika. Nagietkowa Łapo, czy przysięgasz przestrzegać kodeksu wojownika i chronić swój klan nawet za cenę życia?
— Przysiegam — odpowiedział szybko uczeń.
Lider: Mocą Klanu Gwiazdy nadaję ci imię wojownika. Nagietkowa Łapo, od tej pory będziesz znany jako Nagietkowy Pył. Klan Gwiazdy cieni twoją inteligencję i samodyscyplinę oraz wita cię jako nowego wojownika Klanu Wilka.
Tak samo postąpił wobec Płomienistej Łapy, który został Płomienistym Świtem.
— Nagietkowy Pył! Płomienisty Świt! — rozległy się okrzyki
Poszłam pogratulować moim siostrzeńco/bratankom.
<Ktoś? Wiem, że w klanie Wilka pustki, ale może ktoś żyje>
Próbny komentarz
OdpowiedzUsuńPróbny komentarz
Usuń