Wściekła na słowa mentora swojej starszej siostry, kocica zasyczała ostrzegawczo, jeżąc sierść na karku. Już miała coś odpowiedzieć, jednak Księżycowa Łapa pokiwała głową na boki, po czym szepnęła szylkretowej kupie futra, żeby nie kombinowała za dużo, po czym obie odeszły w stronę stosu ze zwierzyną. A przynajmniej tak miały w planach, bowiem Fiołek w pewnym momencie zatrzymała się gwałtowanie, po czym zawróciwszy w stronę wyjścia z obozu, złapała uczennicę za ogon, ciągnąc ją w stronę, w którą wcześniej szły, aż pewien palant im nie przeszkodził.
- Te, Kaczeniec! - zawołała Fiołkowa Bryza tak głośno, na ile starczyło jej sił w płucach. Bengal niechętnie podniósł swój łeb z łap, po czym popatrzył w stronę dwóch kotek, mrużąc przy tym ślepia, pod wpływem prażącego słońca. Zdziwił się ostro, kiedy młodsza córka Brzoskwiniowej Gałązki wytknęła w jego stronę język, po czym znowu zawołała najgłośniej, jak tylko mogła.
- Patrz idioto!
Po czym najzwyczajniej w świecie popchnęła lekko szylkretkę tortie przez co ta wystawiła jedną łapę z obozu, po czym pod wpływem puchatej kulki futra w kremowo-niebiesko-białe plamy, postawiła kolejną łapę, a potem jeszcze jedną i kolejną, aż nawet jej ogon zniknął w wejściu do serca terytorium klanu burzy. Kaczeńcowy Pazur najwidoczniej nie był zadowolony z zuchwalstwa na jakie pozwalają sobie obie córki liderki klanu. Wstał więc, mając zamiar przeszkodzić im w wyjściu, jednak Fiołeczek krzyknęła jedynie "Spadaj, głupku", po czym najzwyczajniej w świecie dała w długą.
- Naprawdę siostra, za bardzo się dajesz temu frajerowi - mruknęła kocica, sunąc między trawą, która przez lekki wietrzyk śmiesznie szumiała, a przynajmniej było tak w mniemaniu drugiej z miotu. Druga zaś nie podzielała tego wręcz chorego entuzjazmu wojowniczki, Księżycowa Łapa szła naburmuszona, machając ogonem na boki, a przy tym oddychała ciężko i nie równo - Ej, ej, ej! Stój! - bicolorka przyśpieszyła kroku, po czym wyskoczyła przed szylkretową, torując jej drogę - Poczekaj wściekła bestio, usiądź i odsapnij chwilę, bo wyglądasz jakbyś chciała kogoś zamordować! Ja wiem, że chcesz już być wojowniczką, a jeszcze bardziej uczennicą Burzowego Serca, ale hej, popatrz też na dobre strony! - zawołała entuzjastycznie, machając ogonem, po czym posadziła zadek na ziemi, centralnie przez zirytowaną osóbką, która popatrzyła tylko na nią spod byka, marszcząc nos.
- Niby jakie? Takie życie nie ma plusów. Tylko się męczysz - rzuciła oschle, wymijając półdługowłosą, po czym spokojnym krokiem ruszyła w stronę strumyka, najprawdopodobniej by napić się wody.
- Masz mnie, głupku! - miauknęła Fiołkowa Bryza doganiając smętną kupkę futra, po czym polizała ją po policzku i zamruczała radośnie - A jak Skowronek ci wadzi, to weź ją sprzątnij czy coś - dodała beznamiętnie, po czym wzięła głęboki wdech, ciesząc się świeżym, letnim powietrzem.
< Księżyc? >
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
po wygranej bitwie z wrogą grupą włóczęgów, wszyscy wojownicy świętują. Klan Nocy zyskał nowy, atrakcyjny kawałek terenu, a także wziął na jeńców dwie kotki - Wężynę, która niedługo później urodziła piątkę kociąt, Zorzę, a także Świteziankową Łapę - domniemaną ofiarę samotników.W czasie, gdy Wężyna i jej piątka szkrabów pustoszy żłobek, a Zorza czeka na swój wyrok uwięziona na jednej z małych wysepek, Spieniona Gwiazda zarządza rozpoczęcie eksplorowania nowo podbitych terenów, z zamiarem odkrycia ich wszystkich, nawet tych najgroźniejszych, tajemnic.
W Klanie Wilka
Klan Wilka przechodzi przez burzliwy okres. Po niespodziewanej śmierci Sosnowej Gwiazdy i Jadowitej Żmii, na przywódcę wybrany został Nikły Brzask, wyznaczony łapą samych przodków. Wprowadził zasadę na mocy której mistrzowie otrzymali zdanie w podejmowaniu ważnych klanowych decyzji, a także ukarał dwie kotki za przyniesienie wstydu na zgromadzeniu. Prędko okazało się, że wilczaki napotkał jeszcze jeden problem – w legowisku starszych wybuchła epidemia łzawego kaszlu, pociągająca do grobu wszystkich jego lokatorów oraz Zabielone Spojrzenie, wojowniczkę, która w ramach kary się nimi zajmowała. Nową kapłanką w kulcie po awansie Makowego Nowiu została Zalotna Krasopani, lecz to nie koniec zmian. Jeden z patrolów odnalazł zaginioną Głupią Łapę, niedoszłą ofiarę zmarłej liderki i Żmii, co jednak dla większości klanu pozostaje tajemnicą. Do czasu podjęcia ostatecznej decyzji uczennica przebywa w kolczastym krzewie, pilnowana przez ciernie i Sowi Zmierzch.W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.MIOTY
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz