Kotka spojrzała na siostrę ze zdziwieniem. Była naprawdę zmęczona, a głowa nadal ją trochę bolała bo zderzeniu, ale propozycja burej naprawdę była kusząca. Ćmia Łapa lubiła rywalizacje, szczególnie kiedy ona wygrywała.
- Na wyścig zawsze mam ochotę! – Powiedziała mierząc Ciernistą Łapę wyzywającym spojrzeniem. – Dokąd się ścigamy?
- Do obozu, nie jesteśmy już daleko.
- W takim razie… start! – powiedziała liliowa, po czym pognała ile sił w łapach przed siebie. Odrobinę z tyłu była jej siostra. Po chwili jednak niebieskooka została nieco w tyle. Obóz był już w zasięgu wzroku, kiedy nagle Ćmia Łapa zahaczyła łapą o korzeń i upadła, podnosząc fale kurzu. Ciernista Łapa widząc to, stanęła i podeszła do siostry.
- Wszystko dobrze? – zapytała bura.
- Tak, nic mi nie jest – Odpowiedziała Ćmia Łapa podnosząc się z ziemi. Co prawda łapa ją trochę bolała, ale uznała, że nie ma po co zawracać głowy siostrze.
Kotki powolnym krokiem skierowały się do obozu. Kiedy do niego weszły, obie były zmęczone. Obie wzięły coś ze stosu zwierzyny i już miały pójść położyć się przed legowiskiem uczniów, kiedy ktoś je zatrzymał.
- Hej, zanim zjecie, powinnyście zanieść jedzenie starszym i sprawdzić, czy niczego im nie potrzeba! - powiedziała Pręgowane Piórko stając przed terminatorkami.
- Tak, Pręgowane Piórko - odpowiedziały jednym głosem, po czym obie skierowały się do legowiska starszych.
Blady Świt i Kwiecisty Wiatr rozmawiały ze sobą, a Mysi Nos drzemała w kącie. Siostry położyły na ziemi królika i nornicę. Starsze wojowniczki były tak pochłonięte rozmową, że nawet nie zwróciły uwagi na uczennice.
- Czy czegoś wam potrzeba? – zapytała Ciernista Łapa, przerywając rozmowę kotek.
- O, witajcie, nie zauważyłyśmy was jak wchodziłyście – odezwała się Blady Świt. – A i bolą mnie stawy. Czy któraś z was mogłaby pójść do Gradowej Mordki po coś na to?
- Ja mogę – odpowiedziała liliowa kotka, po czym skierowała się do wyjścia z legowiska starszych. Szybko pobiegła do medyka. Weszła do legowiska, gdzie zastała Burzową Łapę układającego zioła.
- O, witaj Ćmia Łapo. Co cię tu sprowadza? – powiedział kocur.
- Blady Świt bolą stawy. Masz coś na to?
- O, tak.
Mówiąc to wszedł w głąb legowiska. Po chwili pojawił się z zwiniętym liściem w pyszczku. Ćmia Łapa wiedziała, że w środku są nasiona maku, ponieważ czasem odwiedzała kocura, który opowiadał jej o różnych ziołach. Burzowa Łapa podał kotce medykament. Ta szybko wzięła zawinięty liść do pyszczka, powiedziała niewyraźne „dziękuję” i pobiegła do legowiska starszych. Gdy tak weszła, Mysi Nos już się obudziła i wyszła z kąta, a wszystkie starsze jadły to, co siostry im przyniosły.
- Proszę – powiedziała kładąc zawiniątko przed Bladym Świtem. Ta szybko zlizała nasiona maku z liścia. Po chwili odezwała się Mysi Nos.
- Może opowiedzieć wam jakąś historię? – zapytała. Uczennice uznały, że i tak nie mają nic innego do roboty, więc się zgodziły.
Mysi Nos opowiedziała historię klanów. Opowiadała o powstaniu klanów, mówiła o liderach wszystkich klanów, a mówiąc o Klanie Burzy wymieniała nawet zastępców, opowiadała o wojnie z Klanem Prawdy i ogólnie o wszystkich ważnych i ważniejszych wydarzeniach w historii. Siostry słuchały uważnie, ponieważ jako kociaki usłyszały tylko skrócona i niedokładną wersję wydarzeń opowiadaną przez Białą Sadzawkę. Po jakimś czasie starsza skończyła.
- Nie wiedziałam, że historia klanów jest aż taka długa! – wykrzyknęła Ciernista Łapa.
Po chwili uczennice grzecznie pożegnały się ze starszymi i wyszły z ich legowiska. Ćmia Łapa od razu skierowała się do stosu zwierzyny. Ciernista Łapa poszła w jej ślady. Siostry wzięły jednego, dość sporego królika na pół. Liliowa zjadła swoją część, weszła do legowiska i położyła się na swoim posłaniu. Zamknęła oczy i zasnęła.
~*~timeskip~*~
Ćmia Łapa obudziła się. Na posłaniu obok spała jej siostra, Ciernista Łapa. Niebieskooka podniosła się i trąciła nosem siostrę. Nic. Trąciła ją po raz kolejny. Tym razem bura kotka przekręciła się tylko na drugi bok. Trąciła ją po raz trzeci.
- Yhhhh, czego – burknęła zaspanym tonem.
- Wstawaj, szkoda poranka! – odpowiedziała trącając kotkę nosem po raz czwart.
- Dobra, dobra, już wstaje.
Bura kotka niechętnie wstała. Później siostry rozmawiały, głównie o zgromadzeniu, które odbyło się zeszłej nocy. Ćmia Łapa opowiedziała, co się na nim działo, a później kotki dyskutowały na jego temat. Po jakimś czasie pojawili się Rdzawy Ogon i Kaczeńcowy Pazur. Okazało się, że idą razem na patrol łowiecki. Po chwili czwórka kotów wyszła z obozu. Po drodze kotki nadal rozmawiały. Po chwili doszli na Północne Zbocze. Wtedy koty się rozdzieliły, żeby nie przeszkadzać sobie w polowaniu. Ćmia Łapa dość długo nie mogła niczego wywęszyć, a sprawę utrudniał śnieg, ale w końcu wyczuła królika. Trop był dość świeży, więc poszła jego śladem. Po krótkiej chwili zobaczyła zwierzaka. Przypadła do pozycji łowieckiej i zaczęła się skradać. Gdy była wystarczająco blisko skoczyła. Królik nie zdążył uciec, więc szybko skończyła sprawę. Zakopała zdobycz i poszła poszukać dalej.
Koce nie udało się już nic złapać. Wróciła po zakopanego wcześniej królika i poszła w miejsce, gdzie po polowaniu mieli się spotkać. Jak się okazało, wszyscy już tam byli. Siostrze liliowej udało się złapać mysz, Kaczeńcowy Pazur złapał sporego królika i nornice, a Rdzawy Ogon złapała małego królika. Patrol ruszył z powrotem do obozu. Po drodze Ćmiej Łapie udało się jeszcze złapać mysz, za co mentor pochwalił ją. Gdy weszli do obozu zostali dość ciepło przywitani, ponieważ stosu zwierzyny nie można już było nazwać stosem, a stosikiem. Ćmia Łapa, tak samo jak reszta kotów odłożyła zdobycz. Później wybrała sobie małą mysz i poszła przed legowisko uczniów. Zaraz przysiadła się do niej Ciernista Łapa. Przez chwile siedziały w ciszy, ale w końcu liliowa kotka się odezwała.
- Szkoda, że zostajesz już zaraz wojownikiem – westchnęła.
- Nie martw się, tobie tez już bardzo dobrze idzie i niedługo pewnie też zostaniesz wojownikiem.
- Kaczeńcowy Pazur jeszcze nic o tym nie wspominał…
- Na pewno niedługo wspomni – powiedziała Ciernista Łapa uśmiechając się.
- A ty cieszysz się, że zostajesz wojownikiem? Że będziesz mogła samodzielnie chodzić na polowania, prowadzić patrole, mieć ucznia…
- Oczywiście, że się cieszę, ale bez ciebie to już nie będzie to samo… - westchnęła bura. Siostry rozmawiały później dość długo, o rożnych rzeczach. W końcu Ćmia Łapa wpadła na pewien pomysł.
- Może odwiedzimy Burzową Łapę? – spytała.
<Ciernista?>
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Po śmierci Różanej Przełęczy, Sójczy Szczyt wybrała się do Księżycowej Sadzawki wraz z Rumiankowym Zaćmieniem. Towarzyszyć im miała również Margaretkowy Zmierzch, która dołączyła do nich po czasie. Jakie więc było zaskoczenie, gdy ta wróciła niezwykle szybko cała zdyszana, próbując skleić jakieś sensowne zdanie. Z całości można było wywnioskować, że kotka widziała, jak Niknące Widmo zabił Sójczy Szczyt oraz Rumiankowe Zaćmienie. W obozie została przygotowana więc zasadzka na dymnego kocura, który nie spodziewał się dziur w swoim planie. Na Widmie miała zostać wykonana egzekucja, jednak kocur korzystając z sytuacji zdołał zabić stojącą nieopodal Iskrzącą Burzę, chwilę potem samemu ginąc z łap Lwiej Paszczy, Szepczącej Pustki oraz Gradowego Sztormu, z czego pierwszą z wymienionych również nieszczęśliwie dosięgły pazury Widma. Klan Burzy uszczuplił się tego dnia o szóstkę kotów.W Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
Świat żywych w końcu opuszcza obarczony klątwą Błotnistej Plamy Czapli Taniec. Po księżycach spędzonych w agonii, której nawet najsilniejsze zioła nie były mu w stanie oszczędzić, ginie z łap własnego męża - Wodnikowego Wzgórza, który został przez niego zaatakowany podczas jednego z napadów agresji. Wojownik staje się przygnębiony, jednak nadal wypełnia swoje obowiązki jako członek Klanu Nocy, a także ojciec dla ich maleńkiego synka - Siwka. Kocurek został im podarowany przez rodzącą na granicy samotniczkę, która w zamian za udzieloną jej pomoc, oddała swego pierworodnego w łapy obcych. W opiece nad nim pomaga Mżawka, młodziutka karmicielka, która nie tak dawno wstąpiła w szeregi Klanu Nocy, wraz z dwójką potomków - Ikrą oraz Kijanką. Po tym wydarzeniu, na Srebrną Skórkę odchodzi także starsza Mrówczy Kopiec i medyczka, Strzyżykowy Promyk, której miejsce w lecznicy zajmuje Różana Woń. W międzyczasie, na prośbę Wieczornej Gwiazdy, nowej liderki Klanu Wilka, Srocza Gwiazda udziela im pomocy, wyznaczając nieduży skrawek terenu na ich nowy obóz, w którym mieszkać mogą do czasu, aż z ich lasu nie znikną kłusownicy. Wyprowadzka następuje jednak dopiero po kilku księżycach, podczas których wielu wojowników zdążyło pokręcić nosem na swoich niewdzięcznych sąsiadów.W Klanie Wilka
Po terenach zaczynają w dużych ilościach wałęsać się ludzie, którzy wraz ze swoją sforą, coraz pewniej poruszają się po wilczackich lasach. Dochodzi do ataku psów. Ich pierwszą ofiarą padł Wroni Trans, jednak już wkrótce, do grona zgładzonych przez intruzów wojowników, dołącza także sam Błękitna Gwiazda, który został śmiertelnie postrzelony podczas patrolu, w którym towarzyszyła mu Płonąca Dusza i Gronostajowy Taniec. Po przekazaniu wieści klanowi, w obozie panuje chaos. Wojownikom nie pozostaje dużo możliwości. Zgodnie z tradycją, Wieczorna Mara przyjmuje pozycję liderki i zmienia imię na Wieczorną Gwiazdę. Podczas kolejnych prób ustalenia, jak duży problem stanowią panoszący się kłusownicy, giną jeszcze dwa koty - Koszmarny Omen i Zapomniany Pocałunek. Zapada werdykt ostateczny. Po tym, jak grupa wysłanników powróciła z Klanu Nocy, przekazując wieść, iż Srocza Gwiazda zgodziła się udzielić wilczakom pomocy, cały klan przenosi się do małego lasku niedaleko Kolorowej Łąki, który stanowić ma ich nowy obóz. Następne księżyce spędzają na przydzielonym im skrawku terenu, stale wysyłając patrole, mające sprawdzać sytuację na zajętych przez dwunożnych terenach. W międzyczasie umiera najstarsza członkini Klanu Wilka, a jednocześnie była liderka - Stokrotkowa Polana, która zgodnie ze swą prośbą odprowadzona została w okolice grobu jej córki, Szakalej Gwiazdy. W końcu, jeden z patroli wraca z radosną nowiną - wraz z nastaniem Pory Nagich Drzew, dwunożni wynieśli się, pozostawiający po sobie jedynie zniszczone, zwietrzałe obozowisko. Wieczorna Gwiazda zarządza powrót.W Owocowym Lesie
Społeczność z bólem pożegnała Przebiśniega, który odszedł we śnie. Sytuacja nie wydawała się nadzwyczajna, dopóki rodzina zmarłego nie poszła go pochować. W trakcie kopania nagrobka zostali jednak odciągnięci hałasem z zewnątrz, a kiedy wrócili na miejsce… ciała ukochanego starszego już nie było! Po wszechobecnej panice i nieudanych poszukiwaniach kocura, Daglezjowa Igła zdecydowała się zabrać głos. Liderka ogłosiła, że wyznaczyła dwa patrole, jakie mają za zadanie odnaleźć siedlisko potwora, który dopuścił się kradzieży ciała nieboszczyka. Dowódcy patroli zostali odgórnie wyznaczeni, a reszta kotów zachęcana nagrodami do zgłoszenia się na ochotników członkostwa.Patrole poszukiwacze cały czas trwają, a ich uczestnicy znajdują coraz to dziwniejsze ślady na swoim terenie…
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz