Pstrokata Łapa z ukrycia przyglądał się swojemu młodszemu bratu. Och, jak on urósł! Pamiętał jeszcze, kiedy z trudem mógł powiedzieć, gdzie zaczyna się, a gdzie kończy jego głowa. Teraz swoim wyglądem o wiele bardziej przypominał kocura, którym przeznaczone było mu być od zawsze.
Jednak jeżeli chodzi o charakter, nie zmienił się wiele. Wciąż był dumny i nadęty, zawsze musiał znajdować się w centrum uwagi i uważał resztę świata za gorszą od niego. Ale czy mógł go winić? To chyba było w genach w linii męskiej w jego rodzinie. Jego ojciec, on, oraz lwiątko. Wszyscy mieli mocny charakter, nie potrafili nawiązywać kontaktów i przez swój upór wyróżniający się na tle innych. Nie słuchali się nikogo i zawsze próbowali działać na swoją własną rękę, nie przyjmując od nikogo pomocy. Uparci, bezwzględni, z ostrym językiem. A z tym wszystkim wiązała się samotność.
Jedynym prawdziwym wyjątkiem był Rozżarzony Popiół - jego brat. Pstrokata Łapa często z zazdrością przyglądał mu się podczas Dzielenia Języków, które i tak spędzał sam. Jak on to robił? wszyscy go lubili. Charyzmatyczny, szczery, optymistyczny i zawsze roześmiany. Dotrzymywał towarzystwa każdemu, kto tego potrzebował i w tych sprawach każdy mógł na niego liczyć, nie ważne od pory dnia. Co sprawiało, że aż tak różnił się od ich trójki? Najlepiej zdecydowanie dogadywał się z siostrami i matką. Wszyscy mieli pogodny i radosny sposób bycia, tak bardzo kontrastujący z resztą rodziny. Blask i ciemność. Woda i ogień. A to pierwsze, zawsze pokonuje to drugie. Czy tak miało być również z nimi.
Umiał się dogadać z rodziną, gdy był młodszy. Po jakimś czasie wszyscy jednak się nim znudzili. Bo któż mógłby polubić takiego nadętego kocura myślącego tylko o sobie? Podobnie było z jego ojcem. I prawdopodobnie tak będzie też z Lwiątkiem. Kociak już nie miał zaufania do nikogo, nawet do Pstrokatej Łapy. Śmieszne. Jeśli ktoś nie myślał, że jest wrednym egoistą, uważał go za zbyt słabego. A on tylko chciał mieć przyjaciela! On jedynie chciał, aby jego brat nie podążył ścieżką, która zabrała mu wszystko co miał! Czy to zbyt dużo, by pytać?
Najwyraźniej tak. Przeznaczone im było zostać samym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz