Matka chwilę się zastanowiła po czym jak najpewniej potrafiła odpowiedziała:
- Lasy, łąki, rzeki, jeziora... Różne piękne rośliny, które myślę, że warto zobaczyć, ciekawe stworzenia... - Tunia uniosła łepek by spojrzeć na niebo.
- To tam musi być ciekawie! - pisnęła podekscytowana koteczka. - nie mogę się doczekać aż zobaczę te stworzonka!
Brązowooka lekko się zmarszczyła, bo obawiała się o swoją córeczkę i miauknęła poważnie:
- Jednak nie wszystko jest takie kolorowe, jak tu, w domu... Nie zawsze jest ciepło, czasem wiatr wieje bardzo mocno, pada deszcz, a koty, które tam mieszkają głodują i są chore. U nich nie ma takich rzeczy jak u dwunogów... znacznie trudniej jest im znaleźć lekarstwa, a niektórych chorób nawet nie znają i nie potrafią leczyć. Niektóre zwierzęta są wielkie, straszne i potrafią zabić, ale nie tylko te są niebezpieczne. Kiedyś opowiem ci o takich potworach dokładni-- calico nie dokończyła gdyż mała, pełna energii Verona pisnęła głośno:
- To czemu te koty nie znajdą sobie ciepłego domku, gdzie dwunodzy wyleczą je? I czemu te koty tam mieszkają? I czemu kiedy jest śnieg nie mogę wyjść na dwór?
Puszysta kulka zaczęła wręcz recytować pytania jak na konkursie. Trajkotała i trajkotała, po prostu pytania się z niej sypały. Wreszcie starsza kocica pacnęła ją leciutko ogonem w nos i mruknęła.
- Bo wiesz, nie wszystkie koty korzystają z takich okazji, bo od małego wychowały się w dziczy i nie rozumieją, że nie każdy dwunożny jest zły, jak im mówią, bo tacy są, ale nie wszyscy.
Tunia odpowiedziała na resztę pytań, które czasem nie miały najmniejszego sensu, a potem ruszyła do swojego pokoju, gdzie Virus dalej bawił się w najlepsze.
- Słonko, chodź, pobaw się z braciszkiem.
Mała, szaro biała kulka szybko podreptała z lekkim grymasem na mordce za mamą. Po wejściu do pomieszczenia dorosła pieszczoszka podeszła do drapaka i zaczęła ostrzyć pazurki. Rodzeństwo wyrywało sobie najnowszą zabawkę myszkę, która już utraciła ogonek.
*Wieczorem*
Trzy kulki leżały obok siebie w drapaku mrucząc cicho. Ciemny kocurek miał właśnie swoją kolej na kąpiel, a mała kociczka uporczywie próbowała złapać ogon rodzicielki, co parę razy się udało. Po skończonym czyszczeniu synka Tunia polizała po głowie córkę i zapytała:
- Opowiedzieć wam coś? - oba kociaki szybko pokiwały główkami, a kotka uśmiechnęła się i odetchnęła.
- Były raz sobie dwa bardzo się różniące koty. Obie były kotkami, ale mieszkały i wyglądały zupełnie inaczej. Pieszczoszka była dobra, wesoła i pozytywna, a wojowniczka zaś uważała pieszczochy za nic nie warte, tłuste półgłówki i była... zarazem niesamowita. Pewnego dnia los chciał by te dwie duszyczki się spotkały. Z początku było trudno, ciężko, nowa przyjaciółka po przywiezieniu do nowego domu była mało, a nawet bardzo mało chętna do współpracy, ale dobre serduszko domownicy było cierpliwe. Wreszcie się zaprzyjaźniły, czuły się trochę jak siostry, które potwornie się różnią. Niestety, wszystko, co dobre kiedyś się kończy. Kocia gospodyni nie mogła dłużej patrzeć na smutek "Siostrzyczki" i... pomogła jej uciec do domu. Nigdy tego nie żałowała, bo przyjaźń i miłość, która jest szczera i bezinteresowna... jest warta poświęceń.
Kociaki przez całą historię słuchały uważnie i w skupieniu. Tunia machnęła ogonem i mruknęła:
- No, to teraz moi mili spać. - polizała swoje dzieci z czułością po łepkach i usnęła.
***
Następnego dnia miała być wizyta kontrolna u weterynarza. Kocięta były nieco zaskoczone i zestresowane. No cóż się dziwić, to ich pierwszy raz.
- Mamo! Gdzie nas zabierają? - pisnął Virus wtulony w kurtkę pani. Ta ostrożnie włożyła obie puchate kulki do transporterka obok mamy i wsiadła do samochodu.
- Do weterynarza, najprawdopodobniej zrobi wam przegląd czy nie jesteście chorzy i dobrze się rozwijacie, to nic strasznego, większość pieszczochów to przechodziła. I nie przejmujcie się innymi zwierzętami, póki jesteście w transporterku, w poczekalni, gdzie czaka się na swoją kolej jest okej. Potem Pani weterynarz was obejrzy, więc proszę, bądźcie grzeczni, dobrze?
- Tak, mamusiu, ale co ona nam zrobi? - miauknął kocurek.
- Obejrzy ząbki, futerko, uszka, nic strasznego.
Pojazd ruszył, a świat za oknem zaczął się szybko zmieniać.
- No to teraz możecie trochę popatrzeć na widoki jak będziecie się nudzić!
<Verusie i Viruski?>
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Po śmierci Różanej Przełęczy, Sójczy Szczyt wybrała się do Księżycowej Sadzawki wraz z Rumiankowym Zaćmieniem. Towarzyszyć im miała również Margaretkowy Zmierzch, która dołączyła do nich po czasie. Jakie więc było zaskoczenie, gdy ta wróciła niezwykle szybko cała zdyszana, próbując skleić jakieś sensowne zdanie. Z całości można było wywnioskować, że kotka widziała, jak Niknące Widmo zabił Sójczy Szczyt oraz Rumiankowe Zaćmienie. W obozie została przygotowana więc zasadzka na dymnego kocura, który nie spodziewał się dziur w swoim planie. Na Widmie miała zostać wykonana egzekucja, jednak kocur korzystając z sytuacji zdołał zabić stojącą nieopodal Iskrzącą Burzę, chwilę potem samemu ginąc z łap Lwiej Paszczy, Szepczącej Pustki oraz Gradowego Sztormu, z czego pierwszą z wymienionych również nieszczęśliwie dosięgły pazury Widma. Klan Burzy uszczuplił się tego dnia o szóstkę kotów.W Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
Świat żywych w końcu opuszcza obarczony klątwą Błotnistej Plamy Czapli Taniec. Po księżycach spędzonych w agonii, której nawet najsilniejsze zioła nie były mu w stanie oszczędzić, ginie z łap własnego męża - Wodnikowego Wzgórza, który został przez niego zaatakowany podczas jednego z napadów agresji. Wojownik staje się przygnębiony, jednak nadal wypełnia swoje obowiązki jako członek Klanu Nocy, a także ojciec dla ich maleńkiego synka - Siwka. Kocurek został im podarowany przez rodzącą na granicy samotniczkę, która w zamian za udzieloną jej pomoc, oddała swego pierworodnego w łapy obcych. W opiece nad nim pomaga Mżawka, młodziutka karmicielka, która nie tak dawno wstąpiła w szeregi Klanu Nocy, wraz z dwójką potomków - Ikrą oraz Kijanką. Po tym wydarzeniu, na Srebrną Skórkę odchodzi także starsza Mrówczy Kopiec i medyczka, Strzyżykowy Promyk, której miejsce w lecznicy zajmuje Różana Woń. W międzyczasie, na prośbę Wieczornej Gwiazdy, nowej liderki Klanu Wilka, Srocza Gwiazda udziela im pomocy, wyznaczając nieduży skrawek terenu na ich nowy obóz, w którym mieszkać mogą do czasu, aż z ich lasu nie znikną kłusownicy. Wyprowadzka następuje jednak dopiero po kilku księżycach, podczas których wielu wojowników zdążyło pokręcić nosem na swoich niewdzięcznych sąsiadów.W Klanie Wilka
Po terenach zaczynają w dużych ilościach wałęsać się ludzie, którzy wraz ze swoją sforą, coraz pewniej poruszają się po wilczackich lasach. Dochodzi do ataku psów. Ich pierwszą ofiarą padł Wroni Trans, jednak już wkrótce, do grona zgładzonych przez intruzów wojowników, dołącza także sam Błękitna Gwiazda, który został śmiertelnie postrzelony podczas patrolu, w którym towarzyszyła mu Płonąca Dusza i Gronostajowy Taniec. Po przekazaniu wieści klanowi, w obozie panuje chaos. Wojownikom nie pozostaje dużo możliwości. Zgodnie z tradycją, Wieczorna Mara przyjmuje pozycję liderki i zmienia imię na Wieczorną Gwiazdę. Podczas kolejnych prób ustalenia, jak duży problem stanowią panoszący się kłusownicy, giną jeszcze dwa koty - Koszmarny Omen i Zapomniany Pocałunek. Zapada werdykt ostateczny. Po tym, jak grupa wysłanników powróciła z Klanu Nocy, przekazując wieść, iż Srocza Gwiazda zgodziła się udzielić wilczakom pomocy, cały klan przenosi się do małego lasku niedaleko Kolorowej Łąki, który stanowić ma ich nowy obóz. Następne księżyce spędzają na przydzielonym im skrawku terenu, stale wysyłając patrole, mające sprawdzać sytuację na zajętych przez dwunożnych terenach. W międzyczasie umiera najstarsza członkini Klanu Wilka, a jednocześnie była liderka - Stokrotkowa Polana, która zgodnie ze swą prośbą odprowadzona została w okolice grobu jej córki, Szakalej Gwiazdy. W końcu, jeden z patroli wraca z radosną nowiną - wraz z nastaniem Pory Nagich Drzew, dwunożni wynieśli się, pozostawiający po sobie jedynie zniszczone, zwietrzałe obozowisko. Wieczorna Gwiazda zarządza powrót.W Owocowym Lesie
Społeczność z bólem pożegnała Przebiśniega, który odszedł we śnie. Sytuacja nie wydawała się nadzwyczajna, dopóki rodzina zmarłego nie poszła go pochować. W trakcie kopania nagrobka zostali jednak odciągnięci hałasem z zewnątrz, a kiedy wrócili na miejsce… ciała ukochanego starszego już nie było! Po wszechobecnej panice i nieudanych poszukiwaniach kocura, Daglezjowa Igła zdecydowała się zabrać głos. Liderka ogłosiła, że wyznaczyła dwa patrole, jakie mają za zadanie odnaleźć siedlisko potwora, który dopuścił się kradzieży ciała nieboszczyka. Dowódcy patroli zostali odgórnie wyznaczeni, a reszta kotów zachęcana nagrodami do zgłoszenia się na ochotników członkostwa.Patrole poszukiwacze cały czas trwają, a ich uczestnicy znajdują coraz to dziwniejsze ślady na swoim terenie…
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.MIOTY
Mioty
Znajdki w Klanie Nocy!
(brak wolnych miejsc!)
Miot w Owocowym Lesie!
(jedno wolne miejsce!)
Miot w Klanie Nocy!
(jedno wolne miejsce!)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz