— Będziesz nazywać się Rudzik. Pasuje do ciebie maluchu — miauknęła Sójka, następnie patrząc w stronę reszty kociaków.
Nagle do legowiska wpadł ich tata Płomienny Ryk. Przyszedł przywitać się z kotką oraz jej kociętami. To były jego drugie odwiedziny od czasu, gdy Sójka przyniosła na świat ich trzy małe kuleczki.
— Nazwałaś już je jakoś? — zapytał kocur, wpatrując się w ślepia kotki.
— Akurat chciałam je nazwać, ale jak przyszedłeś, nazwijmy je razem — mruknęła kotka. — Możemy nazwać ją Rudzik? Tak bardzo jej pasuje! — miauknęła Sójka, wpatrując się w ojca kociąt.
— Rudzik…? Ah… Dobrze niech będzie — miauknął, chociaż z nieznanego kotce powodu, wydawał się niezbyt zadowolony tym imieniem.
— Jeśli jest źle, to możemy wybrać jej inne… — stwierdziła, ale kocur pokręciło głową na nie.
— Jest dobre — odparł i spojrzał na małego kocurka, jedynego w miocie. — Może nazwiemy go Ognik? Co sądzisz? — zapytał kocur, a matka kociąt kiwnęła głową.
— Trzecia nazwijmy Płomykówka. Czasem widywałam te zwierzęta, myślę, że będzie jej pasować — dodała Sójka, a Ognik kiwnął głową.
— Rudzik, Ognik i Płomykówka… Jestem pewien, że wyrosną na koty godne bycia w Klanie Burzy… — mruknął, patrząc nieco nieufnie na małą kuleczkę, która nie była jeszcze świadoma tego, co może przynieść jej przyszłość.
Nagle do legowiska wpadł ich tata Płomienny Ryk. Przyszedł przywitać się z kotką oraz jej kociętami. To były jego drugie odwiedziny od czasu, gdy Sójka przyniosła na świat ich trzy małe kuleczki.
— Nazwałaś już je jakoś? — zapytał kocur, wpatrując się w ślepia kotki.
— Akurat chciałam je nazwać, ale jak przyszedłeś, nazwijmy je razem — mruknęła kotka. — Możemy nazwać ją Rudzik? Tak bardzo jej pasuje! — miauknęła Sójka, wpatrując się w ojca kociąt.
— Rudzik…? Ah… Dobrze niech będzie — miauknął, chociaż z nieznanego kotce powodu, wydawał się niezbyt zadowolony tym imieniem.
— Jeśli jest źle, to możemy wybrać jej inne… — stwierdziła, ale kocur pokręciło głową na nie.
— Jest dobre — odparł i spojrzał na małego kocurka, jedynego w miocie. — Może nazwiemy go Ognik? Co sądzisz? — zapytał kocur, a matka kociąt kiwnęła głową.
— Trzecia nazwijmy Płomykówka. Czasem widywałam te zwierzęta, myślę, że będzie jej pasować — dodała Sójka, a Ognik kiwnął głową.
— Rudzik, Ognik i Płomykówka… Jestem pewien, że wyrosną na koty godne bycia w Klanie Burzy… — mruknął, patrząc nieco nieufnie na małą kuleczkę, która nie była jeszcze świadoma tego, co może przynieść jej przyszłość.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz