Szczawiowy Liść był prawdziwym okazem zdrowia. Poważnie. Wojownik nie pamiętał, kiedy ostatnio siedział przez jakieś choróbsko u medyka. Właściwie to nigdy! Nawet nie miał w łapie ciernia, ha! Z dumą siedział więc na miejscu, obserwując jak Sokole Skrzydło zajmuje się kleszczem Rumiankowej Pręgi. Mogła tak nie latać po chaszczach. Liliowy drgnął na samą myśl, że mógłby złapać takie świństwo. Obrzydlistwo. Obok medyka siedział Morwowa Łapa, pociągając co jakiś czas nosem. Medyk musiał zająć się jego katarem. Teraz wyglądał znacznie lepiej niż wcześniej przez przemoknięcie.
- Możemy iść. - miauknęła jego siostra, miło się uśmiechając. - Dziękuję, Sokole Skrzydło!
Szczawiowy Liść podniósł się na równe łapy. Na wspólne polowanie nie musiał na szczęście długo czekać.
***
Złośliwy, głupi cierń! Szczawiowy Liść przeklnął kilka razy pod nosem, zmierzając w stronę legowiska medyka. Za nim dreptał Kasztanowa Łapa. Byli na polowaniu, ich drugiej już lekcji. W pogoni za zwierzyną wpadł w krzew. Boleśnie wbił mu się jeden z jego małych kolców w poduszkę łapy! Jego pięknej, świeżo mytej łapki! Kocur z niezadowoleniem, próbując się nie krzywić z bólu, doszedł do obozu.
Odwrócił się w stronę swojego ucznia.
- Masz wolne. - machnął ogonem.
Kasztanowa Łapa pożegnał się z nim pośpiesznie, zanim odbiegł w stronę Srebrnej Łapy i Firletkowej Łapy. Syn Berberysowej Bryzy westchnął, zanim z niechęcią wszedł do środka legowiska. Pachniało tutaj tak wieloma mocnymi ziołami, że musiał się cofnąć o krok.
W pomieszczeniu nie zaznał medyka samotnego. Sokole Skrzydło opatrywał właśnie łapę Miętowego Strumienia. Szczawik przyglądał się, jak medyk łamie delikatnie w pysk kolec, który szybkim ruchem wyciągnął. Następnie posmarował poduszkę łapy wojownika jakąś papkę, zanim obwiązał ją pajęczyną. Miętowy Strumień wytrzymał całe badanie. Szczawiowy Liść zamruczał z aprobatą. Właśnie takich odważnych wojowników potrzebował ich klan!
- Co cię do mnie sprowadza, Szczawiowy Liściu? - Sokole Skrzydło odwrócił się w jego kierunku z przyjaznym uśmiechem na pysku.
Dopiero wtedy Szczawik mógł lepiej dojrzeć, jaki jest już stary. Ciekawe ile sezonów mu zostało. Pochylił głowę w geście szacunku, zanim uniósł łapę, pokazując cień. Miętowy Strumień posłał mu znaczące spojrzenie. Odpowiedział poruszeniem z rozbawieniem wąsami. Cóż, widocznie wojownicy Klanu Klifu, bardzo lubili łapać ciernie w łapę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz