Szylkretka mimo wykończenia i wielu obrażeń zadanych łapą wojownika nadal chciała walczyć. Pokazać mu, że się go nie boi! Niech on sobie nie myśli, iż to co zrobił ujdzie mu na sucho!
Niebieska została odepchnięta, przez co nie mogła kontynuować ataku na jego łapę. W jednej chwili kocur ją puścił, zwinnym krokiem oddalając się na bezpieczną odległość.
Ha! Odstraszyła go samym spojrzeniem! Niech zna swoje miejsce i z nią nie zadziera!
Po chwili usłyszała szmery niedaleko. W następnej, wstrząsnął nią kaszel. Poczuła jak słabnie, a szkody po stawianiu oporu czarnemu dopiero teraz się ujawniają. Prychnęła na swoje słabe ciało. Niech ten gnojek tylko poczeka aż urośnie! Wtedy dopiero będzie miał problemy!!
Po swojej genialnej myśli rozpłaszczyła się bez sił na trawie. Doprawdy, jak mogła być aż tak słaba? Bo na pewno Czermień nie był silny, tego w życiu nie przyzna.
- Cicha? Cicha! - Usłyszała znajomy głos więc podniosła wetknięty w ziemię nos. - Co ci się stało?
Szylkretka chyba miała parę ranek na grzbiecie od uderzenia w drzewo, bo Szyszka skierowała tam swoje spojrzenie.
- Powinnaś bardziej uważać przy chodzeniu po drzewach! - Zganiła ją.
Po czym?? Jakim chodzeniu po drzewach?! Przecież ona tutaj stoczyła bój!
Cicha posłała jej zdenerwowane spojrzenie. Mentorka nie zrozumiała sygnału, dlatego niebieska spróbowała wstać.
Bolał ją każdy mięsień, do tego czuła suchość w gardle. Jednak nie zamierzała płakać! Ona nie jest jak jej siostry czy matka, a wiedząc iż ten cały Czermień gdzieś ją obserwuje,tym bardziej nie pokaże swojej słabej strony!
Z taką myślą zacisnęła zęby, niemalże raniąc sobie dziąsła. Naprawdę ją bolało ciało, ale nie mogła przepuścić okazji by wkopać tego gnoja w bagno!
Rozejrzała się, dostrzegając słabe przebłyski czarnego futra, niezły kawałek od nich.
Cicha ruszyła się, jednak jej łapki wciąż były słabe oraz bolące. Zignorowała ból, chęć zemsty wypełniła uczennicę liderki do tego stopnia, iż zdołała przejść parę kroków. Usiadła wśród krzaków, z których dało się dostrzec Czermienia. Zdawał jej się nerwowo rozglądać, jednocześnie próbując wyglądać neutralnie.
Ha! Nie z nią takie numery!
Sekundę później, gdy liderka przeniosła na nią spojrzenie, wskazała łapą na siebie.
- Masz na myśli swój stan? - Dopytała, a Cicha pokiwała głową. Jeszcze trochę, a Szyszka zacznie się z nią rozumieć.
- Wezmę Cię do Wschodu. - Oznajmiła, jednak jej uczennica ani myślała teraz się poddać!
Wskazała łapą na czarnego wojownika. Kotka ostrożnie spojrzała ku niemu, razem z szylkretką chowając się wśród krzewów. Następnie niebieska pokazała walające się kamienie, by finalnie odegrać scenkę.
Pokazując na jeden z kamieni, łapę skierowała ku czarnemu, mówiło to "tym w niego rzuciłam, ale to jego wina była!". Chwilkę później wskazała drzewo obok nich, spróbowała pokazać też swoje ranki na ciele,ale przez obolałe ciało nie dała rady. Zamiast tego cały czas wskazywała na Czermienia, by po chwili zrobić szklane oczy i bolący wyraz pyszczka. To było wołanie o pomoc!
Widziała jak wyraz pyska Szyszki się zmienia. Wiedziała też, że wygrała. Przecież była tylko słabym kociakiem, a Czermień wojownikiem, który powinien bronić młodszych, a nie mieszać w bójki z nimi.
<Czermień? ^^ >
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
doszło do ataku na książęta, podczas którego Sterletowa Łapa utracił jedną z kończyn. Od tamtej pory między samotnikami a Klanem Nocy, trwa zawzięta walka. Zgodnie z zeznaniami przesłuchiwanych kotów, atakujący ich klan samotnicy nie są zwykłymi włóczęgami, a zorganizowaną grupą, która za cel obrała sobie sam ród władców. Wojownicy dzień w dzień wyruszają na nieznane tereny, przeszukując je z nadzieją znalezienia wskazówek, które doprowadzą ich do swych przeciwników. Spieniona Gwiazda, która władzę objęła po swej niedawno zmarłej matce, pracuje ciężko każdego wschodu słońca, wraz z zastępczyniami analizując dostarczane im wieści z granicy.Niestety, w ostatnich spotkaniach uczestniczyć mogła jedynie jedna z jej zastępczyń - Mandarynkowe Pióro, która tymczasowo przejęła obowiązki po swej siostrze, aktualnie zajmującej się odchowaniem kociąt zrodzonych z sojuszu Klanu Nocy oraz Klanu Wilka.
W Klanie Wilka
Kult Mrocznej Puszczy w końcu się odzywa. Po księżycach spędzonych w milczeniu i poczuciu porzucenia przez własną przywódczynię, decydują się wziąć sprawy we własne łapy. Ciężko jest zatrzymać zbieraną przez taki czas gorycz i stłumienie, przepełnione niezadowoleniem z decyzji władzy. Ich modły do przodków nie idą na marne, gdyż przemawia do nich sama dusza potępiona, kryjąca się w ciele zastępczyni, Wilczej Tajgi. Sosnowa Igła szybko zdradza swą tożsamość i przyrównuje swych wyznawców do stóp. Dochodzi do udanego zamachu na Wieczorną Gwiazdę. Winą obarczeni zostają żądni zemsty samotnicy, których grupki już od dawna były mordowane przez kultystów. Nowa liderka przyjmuje imię Sosnowa Gwiazda, a wraz z nią, w Klanie Wilka następują brutalne zmiany, o czym już wkrótce członkowie mogli przekonać się na własne oczy. Podczas zgromadzenia, wbrew rozkazowi liderki, Skarabeuszowa Łapa, uczennica medyczki, wyjawia sekret dotyczący śmierci Wieczornej Gwiazdy. W obozie spotyka ją kara, dużo gorsza niż ktokolwiek mógłby sądzić. Zostaje odebrana jej pozycja, możliwość wychodzenia z obozu, zostaje wykluczona z życia klanowego, a nawet traci swe imię, stając się Głupią Łapą, wychowanką Olszowej Kory. Warto także wspomnieć, że w szale gniewu przywódczyni bezpowrotnie okalecza ciało młodej kotki, odrywając jej ogon oraz pokrywając jej grzbiet głębokimi szramami.W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz