(Niby nikt nie miał kontynuować, ale jest to dalsza część opka Makowej Łapy)
~księżyc temu~
Czekoladowa zastrzygła uszami. Gdzieś między zaroślami usłyszała głos Jagodowej Skórki oraz inny, którego nie potrafiła rozpoznać. Widocznie jego właściciel nie należał do Klanu Nocy, ale nie był też włóczęgą - wyraźnie wskazywał na to zapach. Szałwiowa Łapa zagrzebała złapaną wcześniej nornicę i znowu upadła do przysiadu łowieckiego. Brzuchem niemal szorowała po ziemi, ale była pewna, że kimkolwiek był rozmówca Jagodowej Skórki, nie zdoła jej zauważyć. Przekradła się cicho między krzewami. Żółtymi oczami szukała luki w baldachimie liści, ale nie udało jej się. Nerwowo wychyliła głowę z bezpiecznej kryjówki i ujrzała przed sobą zdenerwowaną mentorkę. Skierowała wzrok w tę samą stronę, co liliowa i zobaczyła ognistorudego kocura. Widziała go na swoim ostatnim zgromadzeniu... A przynajmniej tak się jej wydawało. Cóż, nawet jeśli, to nie zdołali wtedy zamienić ani jednego słowa. Tak naprawdę, to wtedy nie miała nawet zbytniej ochoty zawierać znajomości poza granicami własnego klanu. Teraz coś się jakby "przestawiło". Była bardzo ciekawa jak może wyglądać codzienne życie poza granicami terytorium Klanu Nocy, a ta niechęć była prawdopodobnie spowodowana wstydem, tylko kotka nie chciała do siebie dopuścić tej wiadomości. Szałwia jednak ostatnimi czasy stwierdziła, że taka postawa jest bardzo dziecinna i zmieniła swoje nastawienie. Klan Klifu sąsiadował z nim, ale kotka nigdy nie zapuszczała się w głąb ich terenu. Ba, nie mogła tego zrobić, bo Kodeks Wojownika surowo tego zakazywał. Czy jednak zakazany owoc nie smakuje najlepiej? Czy to, co zabronione, nie kusi najbardziej? Rudy stanął na chwilę w szaleńczym pędzie. Rzucił za siebie przelotne spojrzenie soczysto zielonych oczu, prawdopodobnie po to, aby sprawdzić, czy jest ścigany, ale trafił prosto na wzrok czekoladowej terminatorki. Poczuła, jakby wpadła do lodowatej wody, jakby piorun spadł na nią prosto z nieba, jakby ktoś trzepnął ją w łebek kamieniem. Uczeń Klanu Klifu szybko stracił z nią kontakt wzrokowy i znowu popędził przed siebie ze zdobyczą. Szałwia stała w osłupieniu i wpatrywała się w krzewy, za którymi zniknął koniuszek ogona kocurka jeszcze przez wiele uderzeń serce. Z czegoś w rodzaju szoku wyrwało ją dopiero nerwowe prychnięcie Jagodowej Skórki. Szałwiowa Łapa podeszła do niej chwiejnym krokiem i zapytała:
- Kto to był?
- To Makowa Łapa z Klanu Klifu - warknęła liliowa. - Zabrał nam zwierzynę, ale nie będę się zniżać do jego poziomu. Nie zamierzam wkraczać na ich terytorium - mruknęła nieprzyjemnie. Czekoladowa nie odpowiedziała, a złość mentorki spływała po niej jak po kaczce. Tak szczerze, to nawet nie mogła się skupić na tym, co mówiła. Myślami nadal wracała do momentu, w którym spojrzenia jej i Makowej Łapy się spotkały. Może nie każdy wierzy w miłość od pierwszego wejrzenia, ale ta istnieje. Po prostu nie objawia się od razu. Najpierw pojawia się jako zauroczenie, później dopiero przeradza się w poważne uczucie. Jeśli chodzi o Szałwię, to było nawet za wcześnie, aby mówić o jakimkolwiek zauroczeniu, ale skłamałabym, gdybym powiedziała, że kocur nie wpadł uczennicy w oko. Po jakimś czasie, obydwie kotki postanowiły wrócić do obozu. Dopiero, kiedy dzieliło je od niego kilka króliczych skoków, terminatorka zapytała:
- Powiesz o tym Żwirowej Gwieździe? - starała się udawać obojętność, ale nie była pewna, czy wyszło to przekonująco. Fakt, to nie było w porządku, że Makowa Łapa polował u nich (a przynajmniej tak wynikało z tego, co słyszała), ale nie chciała, żeby mocno mu się oberwało.
- Nie wiem - odparła zamyślona Jagodowa Skórka. - Z jednej strony, to tak naprawdę przecież nie głodujemy, a może Klan Klifu akurat potrzebował tych ryb, ale z drugiej, to Kodeks Wojownika zakazuje wkraczania na terytorium innych klanów. Nie podoba mi się to - ucięła. Kocice rozeszły się każda w swoją stronę po wejściu do obozu. Szałwia zauważyła, że jej mentorka udaje się do legowiska wojowników, nie do przywódczyni. Ale co, jeśli Żwirowa Gwiazda jednak jakoś się dowie?
<Żwirowa Gwiazdo? Makowa Łapo? Ktoś coś?>
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Po śmierci Różanej Przełęczy, Sójczy Szczyt wybrała się do Księżycowej Sadzawki wraz z Rumiankowym Zaćmieniem. Towarzyszyć im miała również Margaretkowy Zmierzch, która dołączyła do nich po czasie. Jakie więc było zaskoczenie, gdy ta wróciła niezwykle szybko cała zdyszana, próbując skleić jakieś sensowne zdanie. Z całości można było wywnioskować, że kotka widziała, jak Niknące Widmo zabił Sójczy Szczyt oraz Rumiankowe Zaćmienie. W obozie została przygotowana więc zasadzka na dymnego kocura, który nie spodziewał się dziur w swoim planie. Na Widmie miała zostać wykonana egzekucja, jednak kocur korzystając z sytuacji zdołał zabić stojącą nieopodal Iskrzącą Burzę, chwilę potem samemu ginąc z łap Lwiej Paszczy, Szepczącej Pustki oraz Gradowego Sztormu, z czego pierwszą z wymienionych również nieszczęśliwie dosięgły pazury Widma. Klan Burzy uszczuplił się tego dnia o szóstkę kotów.W Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
Świat żywych w końcu opuszcza obarczony klątwą Błotnistej Plamy Czapli Taniec. Po księżycach spędzonych w agonii, której nawet najsilniejsze zioła nie były mu w stanie oszczędzić, ginie z łap własnego męża - Wodnikowego Wzgórza, który został przez niego zaatakowany podczas jednego z napadów agresji. Wojownik staje się przygnębiony, jednak nadal wypełnia swoje obowiązki jako członek Klanu Nocy, a także ojciec dla ich maleńkiego synka - Siwka. Kocurek został im podarowany przez rodzącą na granicy samotniczkę, która w zamian za udzieloną jej pomoc, oddała swego pierworodnego w łapy obcych. W opiece nad nim pomaga Mżawka, młodziutka karmicielka, która nie tak dawno wstąpiła w szeregi Klanu Nocy, wraz z dwójką potomków - Ikrą oraz Kijanką. Po tym wydarzeniu, na Srebrną Skórkę odchodzi także starsza Mrówczy Kopiec i medyczka, Strzyżykowy Promyk, której miejsce w lecznicy zajmuje Różana Woń. W międzyczasie, na prośbę Wieczornej Gwiazdy, nowej liderki Klanu Wilka, Srocza Gwiazda udziela im pomocy, wyznaczając nieduży skrawek terenu na ich nowy obóz, w którym mieszkać mogą do czasu, aż z ich lasu nie znikną kłusownicy. Wyprowadzka następuje jednak dopiero po kilku księżycach, podczas których wielu wojowników zdążyło pokręcić nosem na swoich niewdzięcznych sąsiadów.W Klanie Wilka
Po terenach zaczynają w dużych ilościach wałęsać się ludzie, którzy wraz ze swoją sforą, coraz pewniej poruszają się po wilczackich lasach. Dochodzi do ataku psów. Ich pierwszą ofiarą padł Wroni Trans, jednak już wkrótce, do grona zgładzonych przez intruzów wojowników, dołącza także sam Błękitna Gwiazda, który został śmiertelnie postrzelony podczas patrolu, w którym towarzyszyła mu Płonąca Dusza i Gronostajowy Taniec. Po przekazaniu wieści klanowi, w obozie panuje chaos. Wojownikom nie pozostaje dużo możliwości. Zgodnie z tradycją, Wieczorna Mara przyjmuje pozycję liderki i zmienia imię na Wieczorną Gwiazdę. Podczas kolejnych prób ustalenia, jak duży problem stanowią panoszący się kłusownicy, giną jeszcze dwa koty - Koszmarny Omen i Zapomniany Pocałunek. Zapada werdykt ostateczny. Po tym, jak grupa wysłanników powróciła z Klanu Nocy, przekazując wieść, iż Srocza Gwiazda zgodziła się udzielić wilczakom pomocy, cały klan przenosi się do małego lasku niedaleko Kolorowej Łąki, który stanowić ma ich nowy obóz. Następne księżyce spędzają na przydzielonym im skrawku terenu, stale wysyłając patrole, mające sprawdzać sytuację na zajętych przez dwunożnych terenach. W międzyczasie umiera najstarsza członkini Klanu Wilka, a jednocześnie była liderka - Stokrotkowa Polana, która zgodnie ze swą prośbą odprowadzona została w okolice grobu jej córki, Szakalej Gwiazdy. W końcu, jeden z patroli wraca z radosną nowiną - wraz z nastaniem Pory Nagich Drzew, dwunożni wynieśli się, pozostawiający po sobie jedynie zniszczone, zwietrzałe obozowisko. Wieczorna Gwiazda zarządza powrót.W Owocowym Lesie
Społeczność z bólem pożegnała Przebiśniega, który odszedł we śnie. Sytuacja nie wydawała się nadzwyczajna, dopóki rodzina zmarłego nie poszła go pochować. W trakcie kopania nagrobka zostali jednak odciągnięci hałasem z zewnątrz, a kiedy wrócili na miejsce… ciała ukochanego starszego już nie było! Po wszechobecnej panice i nieudanych poszukiwaniach kocura, Daglezjowa Igła zdecydowała się zabrać głos. Liderka ogłosiła, że wyznaczyła dwa patrole, jakie mają za zadanie odnaleźć siedlisko potwora, który dopuścił się kradzieży ciała nieboszczyka. Dowódcy patroli zostali odgórnie wyznaczeni, a reszta kotów zachęcana nagrodami do zgłoszenia się na ochotników członkostwa.Patrole poszukiwacze cały czas trwają, a ich uczestnicy znajdują coraz to dziwniejsze ślady na swoim terenie…
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.MIOTY
Mioty
Znajdki w Klanie Nocy!
(brak wolnych miejsc!)
Miot w Owocowym Lesie!
(jedno wolne miejsce!)
Miot w Klanie Nocy!
(jedno wolne miejsce!)
26 marca 2019
Od Szałwiowej Łapy CD Makowej Łapy
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz