Autor grafiki: Kuroikage#1857
*Poprzednie imiona: ///
Płeć: Nonbinary (zapach kocura)
Orientacja: Panseksualny
Przynależność: Samotnik
Ranga: balwanekistniejetuitam@gmail.com
- - - -
Autor: balwanekistniejetuitam@gmail.com
Upomnienia: 0/3
APARYCJA
OGÓLNEAITAL
*Poprzednie imiona: ///
Płeć: Nonbinary (zapach kocura)
Orientacja: Panseksualny
Przynależność: Samotnik
Ranga: balwanekistniejetuitam@gmail.com
- - - -
Autor: balwanekistniejetuitam@gmail.com
Upomnienia: 0/3
CHARAKTERYSTYKA
APARYCJA
Opis ogólny - Jest wyjątkowo drobnym kotem (ale nie karłem!), sylwetką przypominający kociaka. Ma białe, puchate futro i ciemne, brązowe oczy.
Cechy szczególne - ///
Kolor sierści - biała (bura pręgowana tygrysio z białym)
Długość sierści - długa
Kolor oczu - brązowe
CHARAKTER
Jest to najbardziej dziecinny i bezrozumny kot, jakiego można spotkać po drodze. Zachowuje się, jakby nigdy nikt go nie uczył podstaw przeżycia, zasad moralnych, ani nigdy nie mówił czym jest logika bądź sens. Kieruje się tym co czuje, niezbyt zastanawiając się nad konsekwencjami. Po prostu robi wszystko, by mieć dobrze w życiu i nikomu się nie narazić. Zdarza mu się być bezczelnym, ale kiedy widzi, że nie przynosi to oczekiwanego efektu, po prostu zaczyna być cicho. Zazwyczaj jest strasznie głośny- ma dość donośny głos z którego stałe korzysta. Rozgadany dzieciak papla wszystko co wlezie, po 5 minutach znajomości potrafi odpowiedzieć całą swoją życiową historię, zaproponować zabawkę i zrobić makijaż błotem. Z reguły jest przyjazny w stosunku do innych, jednak jeżeli ktoś mu podpadnie… Wtedy uwalnia się jego mroczna osobowość. Jest niezwykle mściwy i wredny dla każdego, kto jest dla niego niemiły, zachowuje się często agresywnie. Jako, że ma niezbyt wykształconą moralność, nie ma oporów by zaatakować innego kota. W jego życiu raczej mało kto był wobec niego nieprzyjazny, więc na ogół tego nie pokazuje, przez co łatwo się złapać na jego "słodkie" zachowania godne kociaka. Lepiej się od niego trzymać z daleka.
MORALNOŚĆ
Dla niego nie istnieje moralność. Posunąłby się do wszystkiego, nie widząc swojej winy.
CIEKAWOSTKI
- uwielbia farbę, zawsze gdy widzi z niej puszki, musi się w niej wytaplać, przez co jest wiecznie brudny
- kolekcjonuje różne ciekawe rzeczy ze śmietnika; na razie w kolekcji ma: szalik, gumową kość dla psa, dużą ilość drutów, patyków i strzępków kartonu
- jak widzi psa, próbuje szczekać
- nie zraża go ostry smak, potrafiłby zjeść wszystko
- w swoim życiu zdołał rozwalić 9 wazonów, 3 ramki ze zdjęciami, 13 talerzy, 8 szklanek, 1 smartfon, 3 lampki, 7 świeczek, dwukrotnie przewrócił choinkę przez co rozbił 24 bombki, przegryzł 5 kabli (odciętych od prądu całe szczęście), obszczał sofę, zjadł rybkę akwariową, pogryzł 5 par skarpetek, 2 ołówki, spódnicę i 8 zadań domowych; są to jego wspaniałe osiągnięcia, którymi się szczyci
- kiedy zobaczył jak człowiek robi salto, sam próbował robić fikołki
- próbował latać, ale skończyło się tym, że ledwo co uniknął skręcenia karku; kiedy indziej próbował być szybki jak szczur, przebiegł całą ulicę a na koniec uderzył głową w latarnię
- kiedy widzi wrony, skrzeczy jak papuga
- boi się ciemności, gdy zamknięto go w schronisku i zgaszono światło, darł się tak głośno, że pracownica wezwała księdza egzorcystę, by wypędzić złe duchy; skończyło się tym, że otworzono klatkę i zaczął gryźć mu buty; ksiądz uciekł, mówiąc, że to naprawdę demon
- umył się kiedyś w błocie i straszył dzieci na placu zabaw
- wkradł się kiedyś do klubu go go i spędził tam noc
- jest demiboyem, używa zaimków he/him, czasem it/its
- Bylica nazywa go Bałwankiem, bo nie wyznał swojego prawdziwego imienia
UMIEJĘTNOŚCI
Poziom medyczny: ///
Poziom wojownika: ///
Słabe strony: walka, koncentracja, inteligencja
Mocne strony: szybkość, zwinność, manipulacja staruszkami
RELACJE
RODZINA
Ojciec - Pierre (sprowadzony z innej nielegalnej hodowli, więc nie miał okazji go zobaczyć)
Matka - Felicitas (pierwsza kotka właścicieli nielegalnej hodowli, prawie jej nie poznał)
Rodzeństwo - Coco, Mila (brat i siostra, o których dawno temu zapomniał)
Partner - ///
Potomstwo - ///
INNE
Bliscy - ///
Wrogowie - ///
SZKOLENIE
Mentor - ///
Uczniowie obecni - ///
Uczniowie dawni - ///
HISTORIA
Narodził się przez głupi pomysł dwójki Dwunożnych. Wpadli oni na jakże genialny pomysł założenia nielegalnej hodowli. Rozwijała się ona dość "prężnie". Mieli z tego zarobek, Obrońcy Praw Zwierząt jeszcze się ich nie doczepili. Wszystko było pięknie ładnie, wkrótce miał się urodzić kolejny miot. Bez żadnych komplikacji przyszła na świat trójka kociąt i wtedy właśnie cały biznes runął. Jedna z czterech kotek, które posiadali właściciele w jednym małym budynku umarła. Była to matka owej trójki noworodków; po porodzie nabawiła się problemów zdrowotnych, na które nie zwracali uwagę Dwunożni. Nie chcieli również płacić za kremację zwierzaka- próbowali pokryjomu ją zakopać w ogrodzie, ale pech chciał, że zauważyli to sąsiedzi, którzy byli trochę wobec nich podejrzliwi. Nasłali na nich odpowiednie służby, przez co na świat wyszła prawda o tragicznej opiece nad kotami (choć przy klientach udawali, iż jest inaczej), a maluchy trafiły do schroniska. Byli karmieni sztucznym mlekiem, bo niczego innego nie mogli wypić, jednak jako dzieci i tak nie widzieli różnicy. Pierwsze kilka tygodni życia spędzili pod stałą opieką wolontariuszy jak i weterynarza. Kiedy uznano, że można już przeznaczyć je do adopcji, pierwszy został wzięty właśnie Aital. Młodzi Dwunożni zauroczeni kociakiem nie wiedzieli co ich czeka. Sami posiadali trójkę dzieci (dwójkę chłopców i dziewczynkę), a do ich grona dołączył najmniejszy ale i najbardziej przerażający demon jakiego mieli okazję poznać. Zaczęło się spokojnie, a wkrótce ich sytuacja to był totalny armagedon. Nadpobudliwe dziecko rozwalało wszystko co wpadło mu pod łapy, wspinał się na meble, biegał po stole, blacie, wielokrotnie dla zabawy zrzucając jakieś rzeczy, drapał wszystko co napotkał na swojej drodze (w tym ludzi, których próbował też jeść), nie przejmując się groźnym tonem Dwunożnych. Psuł zabawki dla dzieci, rozdrapywał kwiaty, gryzł meble. Końca tego zachowania nie było widać. Mimo usilnych błagań dzieciaków (dla których utrata zabawki, którą mogli przebierać w ubranka dla lalek albo malować farbami czy używać jako termoforu była tragedią), rodzice musieli się pozbyć chodzącej demolki. By specjalnie nie jeździć z powrotem do schroniska i dzięki pomysłowi samozwańczej pani ekspert w sprawie kotów czyli pani Dwunożnej, dzieciaka wsadzono do kartonu i wywieziono na obrzeża miasta z nadzieją, że może komuś innemu zepsuje życie. Tak się nie stało. Znalazł swoje miejsce, czyli miejsce gdzie nielegalnie wyrzucano śmieci. W jakimś zaułku między kamienicami, ludzie masowo pozbywali się różnych odpadów, w większości budowlanych, gdyż blisko tego miejsca było nowe osiedle. W pobliżu kręciły się koty, ale nikt zbytnio się nim nie przejął, bo ani nie umiał polować, ani walczyć. Po prostu bawił się w śmieciach i żebrał o jedzenie do Dwunożnych, a często nawet do innych kotów. Mimo tragicznych warunków (nie był osłonięty przed deszczem), bardzo mu się tam podobało, bo miał wszystko co kochał. Kartony, farbę i nikt mu nie przeszkadzał. Czasem wpadał w tarapaty, bo zapuścił się za daleko, ale nic poważnego mu się zazwyczaj nie działo. Jego demoniczne usposobienie ucięło sobie drzemkę i czeka na moment, by mogło się obudzić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz