- Złaź ze mnie! - syknął - Zostaw moje rude futro! - zaakcentował, myśląc że to pewnie jakiś nierudy, który z zazdrości postanowił go wybrudzić. Jak nie królik to mógł upolować właśnie go!
- Wybacz, Rozżarzony Płomieniu! - usłyszał głos Długich Rzęs, który zmierzał w tę stronę. - Jemiołowa Łapo, zejdź z niego - poprosił.
Prychnął, zrzucając kotkę i wbijając w nią morderczy wzrok. To ta latorośl Kamiennej Agonii? Najwidoczniej. Pomyliła go z królikiem czy może to był świadomy akt naruszenia jego cielesności?
- Pilnuj swojej uczennicy pasożycie - syknął do kocura, który spuścił po sobie uszy na tą uwagę.
- Ej, nie obrażaj mojego mentora! - oburzyła się uczennica, otrzepując się.
Już zaczyna kozaczyć? Niby jest ruda, jednak bardziej uznałby ją za mieszańca. Aż dziwne, że z czarnej kotki wyszło... to coś co mogłoby jeszcze być na jego poziomie. Nie zamierzał jednak darzyć jej szacunkiem. O nie... On i Kamienna Agonia mieli bardzo poważne utarczki za jej panowania. I niby jej dzieci miały być przez niego szanowane? Bo się puściła z jakimś rudzielcem?
- Ha! Bo co mi zrobisz? Uważaj do kogo mówisz. Twoja mamusia nie ocali cię przed moim gniewem. Zresztą... - Uśmiechnął się paskudnie. - Ostatnio posłużyła mi za cudowny worek treningowy.
O tak... wspomnienie tej czarnej, słabej kulki, zdanej tylko na jego łaskę, było cudowne. Może powinien ponownie ją odwiedzić i dać jej w kość?
<Jemioła?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz