Wciągnął świeże powietrze do swoich nozdrzy, próbując w ten sposób wyczuć zapach jakiejkolwiek zwierzyny. Stał w bezruchu przez parę dłuższych chwil, aż w końcu poczuł charakterystyczną woń myszy. Powoli zakradł się do pobliskiego krzaka, przygotowany na atak, gdyby zwierzyna zaczęła zauważyła go za wcześnie i nagle zaczęła uciekać.
Usłyszał szelest ze strony rośliny i uśmiechnął się leciutko. Już wiedział, gdzie dokładnie kryje się jego ofiara. Kierowany instynktem zamachnął się łapą, a zwierzyna padła martwa tuż przed nim. Drgnęła raz, nim przepadła w bezruchu na zawsze.
Kasztanowy Dół spojrzał na niego ze spokojem, kiwając z dumą głową. Niebieski czekał na jakąś pochwałę, która padnie z ust kocura, lecz nic takiego się nie zadziało. Czyżby mu się nie podobało? Przecież idealnie złapał tę piszczkę! Upolował go samodzielnie bez niczyjej pomocy! A w dodatku zastosował się do jego wszystkich porad, jakie kiedykolwiek od niego usłyszał.
Czuł radość ze swojego dokonanego czynu, a jednocześnie złość na starszego, że nie raczył nawet odezwać się w jego stronę z jakimkolwiek pozytywnym komentarzem.
- To cię zadowoliło? – zapytał w końcu Szafirowa Łapa, przerywając niezręczną ciszę – Widziałeś sam na własne oczy, jak potrafię dobrze polować!
Ciągle brak odzewu. Tylko wpatrujące się dokładnie w kocura żółte ślepia, z których nie był w stanie nic wyczytać.
- Odezwij się w końcu! Powiedz coś! – syknął.
- Bardzo dobrze – mruknął jedynie. - Mam dla ciebie na dzisiaj jednak inną propozycję ćwiczeń. Dowiodłeś tego, że potrafisz całkiem nieźle polować na lądzie, ale co z wodą? – spytał zaciekawiony.
Niebieskooki spojrzał na niego ze zdziwieniem. Chciał iść z nim nad rzekę? Kiedyś ćwiczył razem ze Złotym Wilkiem w tamtych rejonach, ale nie czuł się najpewniej w tej dziedzinie.
- To bardziej skomplikowane... – przyznał z niechęcią, ale nie zamierzał później być ratowanym przez własnego mentora, gdyby silniejszy prąd zaczął go porywać.
- Nie ma się czego bać i wstydzić. Poradzisz sobie – odparł bardzo spokojnie, powoli wstając z ziemi.
Szafirowa Łapa nie był przekonany do szczerości jego słów, ale kiwnął tylko lekką głową. Dosyć długo grzał już miejsce w legowisku uczniów i wiedział, że musi być dobry w każdym rodzaju terenu, jeśli chce w końcu zasłużyć na mianowanie. Stary kocur nie spiesząc się, udał się w kierunku rzeki. Uczeń poszedł za nim, a z każdą mijającą sekundą obawiał się tej części treningu coraz bardziej. Musiał pokazać, że nic nie jest mu straszne i sam z łatwością poradzi sobie z kolejnym zadaniem.
W końcu pragnął być samodzielnym kotem, który nie będzie potrzebował niczyjej pomocy.
Gdy doszli na wyznaczone miejsce, srebrny przełknął cicho ślinę. Czuł jakiś dziwny niepokój, przypatrując się płynącej wodzie. Kasztanowy Dół obserwował młodego parę chwil w całkowitym milczeniu.
- A więc jesteśmy. Polowałeś wcześniej na ryby, prawda? – zapytał.
Kocur przewrócił tylko oczami.
- Parę razy się zdarzyło...- rzucił. – Może z dwa – dodał ciszej.
- Mimo tego pokażę ci odpowiednią, a przede wszystkim szybką i niezawodną technikę łapania tych wodnych stworzeń. Gwarantuje ci, że jak trochę ją poćwiczysz, to żadna ryba nie sprawi ci kłopotu.
Niebieskooki tylko cicho warknął, wpatrując się w niego. Musiał mu w końcu pokazać, że coś potrafi.
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Po śmierci Różanej Przełęczy, Sójczy Szczyt wybrała się do Księżycowej Sadzawki wraz z Rumiankowym Zaćmieniem. Towarzyszyć im miała również Margaretkowy Zmierzch, która dołączyła do nich po czasie. Jakie więc było zaskoczenie, gdy ta wróciła niezwykle szybko cała zdyszana, próbując skleić jakieś sensowne zdanie. Z całości można było wywnioskować, że kotka widziała, jak Niknące Widmo zabił Sójczy Szczyt oraz Rumiankowe Zaćmienie. W obozie została przygotowana więc zasadzka na dymnego kocura, który nie spodziewał się dziur w swoim planie. Na Widmie miała zostać wykonana egzekucja, jednak kocur korzystając z sytuacji zdołał zabić stojącą nieopodal Iskrzącą Burzę, chwilę potem samemu ginąc z łap Lwiej Paszczy, Szepczącej Pustki oraz Gradowego Sztormu, z czego pierwszą z wymienionych również nieszczęśliwie dosięgły pazury Widma. Klan Burzy uszczuplił się tego dnia o szóstkę kotów.W Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
Świat żywych w końcu opuszcza obarczony klątwą Błotnistej Plamy Czapli Taniec. Po księżycach spędzonych w agonii, której nawet najsilniejsze zioła nie były mu w stanie oszczędzić, ginie z łap własnego męża - Wodnikowego Wzgórza, który został przez niego zaatakowany podczas jednego z napadów agresji. Wojownik staje się przygnębiony, jednak nadal wypełnia swoje obowiązki jako członek Klanu Nocy, a także ojciec dla ich maleńkiego synka - Siwka. Kocurek został im podarowany przez rodzącą na granicy samotniczkę, która w zamian za udzieloną jej pomoc, oddała swego pierworodnego w łapy obcych. W opiece nad nim pomaga Mżawka, młodziutka karmicielka, która nie tak dawno wstąpiła w szeregi Klanu Nocy, wraz z dwójką potomków - Ikrą oraz Kijanką. Po tym wydarzeniu, na Srebrną Skórkę odchodzi także starsza Mrówczy Kopiec i medyczka, Strzyżykowy Promyk, której miejsce w lecznicy zajmuje Różana Woń. W międzyczasie, na prośbę Wieczornej Gwiazdy, nowej liderki Klanu Wilka, Srocza Gwiazda udziela im pomocy, wyznaczając nieduży skrawek terenu na ich nowy obóz, w którym mieszkać mogą do czasu, aż z ich lasu nie znikną kłusownicy. Wyprowadzka następuje jednak dopiero po kilku księżycach, podczas których wielu wojowników zdążyło pokręcić nosem na swoich niewdzięcznych sąsiadów.W Klanie Wilka
Po terenach zaczynają w dużych ilościach wałęsać się ludzie, którzy wraz ze swoją sforą, coraz pewniej poruszają się po wilczackich lasach. Dochodzi do ataku psów. Ich pierwszą ofiarą padł Wroni Trans, jednak już wkrótce, do grona zgładzonych przez intruzów wojowników, dołącza także sam Błękitna Gwiazda, który został śmiertelnie postrzelony podczas patrolu, w którym towarzyszyła mu Płonąca Dusza i Gronostajowy Taniec. Po przekazaniu wieści klanowi, w obozie panuje chaos. Wojownikom nie pozostaje dużo możliwości. Zgodnie z tradycją, Wieczorna Mara przyjmuje pozycję liderki i zmienia imię na Wieczorną Gwiazdę. Podczas kolejnych prób ustalenia, jak duży problem stanowią panoszący się kłusownicy, giną jeszcze dwa koty - Koszmarny Omen i Zapomniany Pocałunek. Zapada werdykt ostateczny. Po tym, jak grupa wysłanników powróciła z Klanu Nocy, przekazując wieść, iż Srocza Gwiazda zgodziła się udzielić wilczakom pomocy, cały klan przenosi się do małego lasku niedaleko Kolorowej Łąki, który stanowić ma ich nowy obóz. Następne księżyce spędzają na przydzielonym im skrawku terenu, stale wysyłając patrole, mające sprawdzać sytuację na zajętych przez dwunożnych terenach. W międzyczasie umiera najstarsza członkini Klanu Wilka, a jednocześnie była liderka - Stokrotkowa Polana, która zgodnie ze swą prośbą odprowadzona została w okolice grobu jej córki, Szakalej Gwiazdy. W końcu, jeden z patroli wraca z radosną nowiną - wraz z nastaniem Pory Nagich Drzew, dwunożni wynieśli się, pozostawiający po sobie jedynie zniszczone, zwietrzałe obozowisko. Wieczorna Gwiazda zarządza powrót.W Owocowym Lesie
Po długim oczekiwaniu nowym zastępcą Owocowego Lasu została ogłoszona Sówka. Niestety jest to jedyne pozytywne wydarzenie jakie spotkało społeczność w ostatnim czasie. Jakiś czas po mianowaniu zwiadowczyni stała się rzecz potworna! Cały Owocowy Las obudził się bez śladu głównej medyczki, jej ucznia oraz dwójki rodzeństwa kocura. Zdruzgotana Świergot zgodziła się przejąć rolę medyka, a wybrani stróże – Orzeszek i Puma – są zobowiązani do pomocy jej na tym stanowisku.Daglezjowa Igła w razie spotkania uciekinkerów wydała rozkaz przegonienia ich z terytorium Owocowego Lasu. Nie wie jednak, że szamanka za jej plecami dyskretnie prosi zaufanych wojowników i zwiadowców, aby każdy ewentualny taki przypadek natychmiastowo zgłaszać do niej. Tylko do niej.
Obóz Owocniaków huczy natomiast od coraz bardziej wstrząsających teorii, co takiego mogło stać się z czwórką zaginionych kotów. Niektórzy już wróżą własnej społeczności upadek.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz