- Cieszę się, że chociaż dla ciebie jest miła. Dla innych też by mogła od czasu do czasu... - bruknęła pod nosem, kładąc po sobie uszka.
Smutek siostry był naprawdę okropny do obserwacji. Nie lubił, gdy płakała, zwieszając smutno swoje uszka. A widać było, że przez Kamienną Agonie tak było. Nie rozumiał jednak dlaczego... Nie dostrzegał, by zastępczyni była niemiła. Racja... rozmawiała z nim często, ignorując jego rodzeństwo. Tylko jego i ją coś łączyło więcej... tak przynajmniej mu mówiła. Nie wiedział jak ten temat ugryźć, więc wziął głęboki oddech, który zaraz uciekł z jego pyszczka.
- Porozmawiam z nią. Może... nie widzi, że swoim zachowaniem czyni źle? - zauważył. Przecież jego mentorka mogła to robić nieświadomie! To od razu spowodowało, że całe napięcie z niego uszło. No bo jak to... Kamienna Agonia była zła? Nie chciało mu się w to wierzyć!
- Chodź pobawimy się! - zaproponował skwaszonej siostrze. - Może i jesteśmy uczniami, ale nie musimy siedzieć ciągle poza obozem na treningach! Znajdźmy Różaną Łapę i Pasikonikową Łapę! Zróbmy coś razem, jak dawniej.
Już podrywał się na łapki i rozmyślał o kolejnej przygodzie, gdy świadomość rzeczywistości zawróciła go na ziemię. Mieli przecież karę! Trzeba było pomóc starszym inaczej Zajęcza Gwiazda będzie na nich znowu zły!
- O nie... - westchnął, zwracając uwagę siostrzyczki. - Zapomniałem o karze... To jednak się nie pobawimy... - Zrobił smutną minkę, siadając z powrotem.
- Mhm... Ale może po pracy Narcyzowy Pył opowie coś więcej o morzu! - miauknęła szylkretka.
Tak! Jego historie były naprawdę interesujące! Nadal nie doprosili się lidera o pokazanie tej wielkiej wody. Jako uczeń, poznał już ich tereny i w sumie prócz rzeki, nie widział tego o czym opowiadał kocur. Jednak podobno dostęp do tego miejsca ma tylko Klan Klifu...
- To lepiej chodźmy. Miejmy to za sobą - zaproponował, wstając ponownie i wychodząc z legowiska uczniów. Chłodny śnieg dotknął jego łapek. Był nieprzyjemny, ale... można było fajnie się w nim bawić! Już wiedział jak zachęcić rodzeństwo do zabawy! Po prostu wyjdą na środek obozu i poturlają się w białym puchu!
Kiedy dotarli do legowiska starszych, Róży i Pasikonik jeszcze nie było. Coś długo im trening zajmuję. Postanowili więc zacząć bez nich. Wchodząc do środka zauważył, że dwa stare kocury śpią. Trochę się zawiódł, bo Narcyzowy Pył zawsze wesoło ich witał.
- Obudzimy ich? Lepiej by wiedzieli, że tu jesteśmy, bo się jeszcze wystraszą.
<Czajka?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz