- Gratulacje, Leśne Futro - powiedział Mroczny Omen po ceremonii.
Zachowywał się trochę jakby mu się nie podobało to że została wojowniczką, kotka spojrzała się w jego zimne oczy, a on w jej, Leśne Futro poczuła jak ciarki jej przechodzą po całej skórze, od nosa aż po czubek ogona. Nic nie mówiąc odeszła od brata, co go trochę zirytowało. Tortie nie miała ochoty na żadne rozmowy które mogły zepsuć jej ten dzień.
***
Kotka leżała w legowisku wojowników, minęło pare dni od ceremonii a Leśne Futro już miała ucznia, lecz nie tylko ona Mroczny Omen oraz Mała Róża także dostali swoich uczniów. Czekoladowa poszła po Żonkilową Łapę.
Żonkilowa Łapo, chodź pokaże ci gdzie teraz polujemy. - miaukneła szylkretowa do uczennicy a ta się na nią spojrzała swoimi zielonymi oczami i podeszła do niej.
- A pokażesz mi jak się poluje? - zapytała podekscytowana kotka.
Słysząc to Tortie przypomniała sobie swój pierwszy trening, pamietała ze była wtedy bardzo podekscytowana chociaż nie chciała się rozstawać z rodzeństwem.
***
Słońce było już nisko, kotki wracały już do obozu, Żonkilowa Łapa to naprawdę przyjazna kotka, chyba bardzo lubi się uczyć. Co prawda uczennicy nic nie udało się złapać ale czekoladowa nie oczekiwała tego od niej, na szczęście tortie złapała wiewiórkę.
Czekoladowa podeszła do stosu zwierzyny i odłożyła rude zwierzątko, wypluwając przy tym kępki pomarańczowego futra.
- Żonkilowa Łapo, idź sprawdzić czy karmicielki i kociaki dostały już jeść, jeśli nie to zanieś im coś, a jeśli tak to leć już spać, jutro mamy iść na zapolować, klan potrzebuje zwierzyny.
Kotka tylko przytaknęła i potruchtała do tymczasowego żłobka. A szylkretka poszła do Małej Róży aby z nią porozmawiać.
<Omenie?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz