Cis uśmiechnęła się. Rudo-czarny kształt jej schlebiał. Krocząca Gwiazda z resztą też. W końcu poszła po rozum do łba i dała jej ucznia. Na pewno wyszkoli to szybciej niż Jastrzębi Cień swojego. I wtedy liderka zrozumie, jaki błąd zrobiła i zdegraduje tego durnia.
— Widać, że masz coś we łbie. — pochwaliła swojego ucznia, nie wiedząc za bardzo, na którą część rudo-czarnego kształtu spoglądać.
Wstała dumnie i ruszyła przed siebie.
— Podążaj za mną, a staniesz się wielkim wojownikiem. Swoim blaskiem przyćmisz tych bezwartościowych idiotów jakich tu widzisz. — wskazała łapą grupę kolorowych kształtów przed sobą.
Jej uczennica zatrzymała się, niepewnie spoglądając w tamtą stronę. Chyba. Cisowej Kołysance naprawdę trudno było stwierdzić jaką pozycję przybrał rudo-czarny kształt.
— To są... krzaki. — miauknęła Motyla Łapa.
Cisowa Kołysanka westchnęła się i odwróciła się.
— Musisz się jeszcze wiele nauczyć. — odparła. — Każdy jest twoim przeciwnikiem jeśli odpowiednio na to spojrzysz. Te krzaki może jedynie wydają się niegroźne. Lecz podczas biegu będą cię hamować. Zatrzymywać. Spowalniać. Niczym przeciwnik. — tłumaczyła pokrętnie, by nie wyjść na debila.
Zmrużyła jedno oko.
— Rozumiesz już?
Motyla Łapa zamilkła na uderzenie serca.
— Wydaje mi się, że tak.
Srebrna uśmiechnęła się. Wyprostowana ruszyła dalej, starając się wyminąć rzekome krzaki. Nie żeby wierzyła, że faktycznie tam jakieś były.
— Oprowadzanie po terenach Klanu Wilka i pokazywanie granic to czysty debilizm. To ogranicza twój potencjał. Tereny twojego klanu są tam gdzie ty jesteś. Ponieważ to nie ziemia tworzy Klan Wilka. To my go tworzymy. Więc nigdy nie daj sobie wmówić tak często powtarzane przez Klifiaków i Burzaków kłamstwo, że przekroczyłaś granicę. To oni ją przekroczyli. To ich należy ukarać. — dalej paplała w najlepsze, czując jak potęga wiedzy i doświadczenia, którego nie posiadała, gubiąc się zwykle pomiędzy drzewami, rośnie. — Masz farta, że dostałaś mnie, a nie jakiegoś szablonowo myślącego debila. Krocząca Gwiazda pomimo swojego mysiego móżdżka czasem potrafi zrobić coś dobrze. — mruknęła do kotki, uśmiechając się.
<Motylku?>
Danie jej ucznia to była jedna z moich najlepszych decyzji xD
OdpowiedzUsuń