Im dłużej Zboże żyła na tym cholernym świecie, tym częściej miała wrażenie, że otaczają ją debile. Jednym z takich kotów był Ognista Łapa, który drażnił ją kiedy tylko pojawił się w klanie nocy. Bengalka mogła z całą dozą pewności stwierdzić, że gówniarz klasował się na trzecim miejscu na liście znienawidzonych przez nią kotów. Ilekroć go widziała - miała ochotę spuścić mu wpierdol tysiąclecia. Miarka się jednak srogo przebrała, gdy ten gnojek zaczął dręczyć jej uczennicę, Chrobotkową Łapę.
Raban w obozie jaki narobił Ognista Łapa, który szorował mordą po piachu sprawił, że kolejny raz zebrała się grupka gapiów. Wściekła Zboże złapała gówniarza za kark, po czym szarpnęła nim kilka razy. Czarny wydał z siebie kwik, nim stęknął głucho, gdy uderzył grzbietem o ziemię. Podniósł się zaraz, sypiąc bengalce piachem w oczy, odskoczyła w bok, unikając łapy z pazurami.
Wiele razy walczyła z Wieczornikiem podczas sparingów, znała więc większość ruchów Ognistej Łapy, który nauczył się ich od swojego mentora. Strzepnęła ogonem, chcąc rzucić się na ucznia. Coś jednak ją powstrzymało. Wściekła warknęła.
— Co ty odwalasz? — syknęła, zwracając się do przyjaciela.
— Serio kolejna kara jest warta spuszczenia wpierdolu temu szczylowi? — miauknął rudy kocur, unosząc brew ku górze. Wojowniczka sapnęła, uspokajając się na kilka uderzeń serca.
— Nie będzie mi szczeniak uczennicy dręczyć! — odgryzła się, wyrywając się z uścisku przyjaciela.
— Jeszcze trochę i bym ją pokonał! Gdyby nie ty i te twoje nauki! Gówno z ciebie a nie mentor! Macie mi się kłaniać! Stoi przed wami przyszły lider! — miauczał Ognista Łapa, plując i fukając na wszystkich dookoła. Zboże wymieniła z Wieczornikiem porozumiewawcze spojrzenia. Srebrny kocur odsunął się, dając jej miejsce do popisu.
Rozzłoszczona podrzucała nim jak szmacianą lalką, aż nie rozległo się zirytowane miauknięcie lidera. Kotka przydusiła pysk czarno-białego do ziemi, odsłaniając zęby.
— Co wy znowu robicie? Co to za hałasy? — lider rzucił im zirytowane spojrzenie. Zebrane koty szybko się rozeszły.
— Gówniarz dręczył mi uczennicę — zaczęła, tłumacząc całe zajście — Najpierw wszystkich ustawiał po obozie, woził się każąc wypieprzać na patrole, bo niby tego pożałujemy. Bachor jest niesubordynowany. Robi co chce — zamilkła na kilka uderzeń serca, oddychając ciężko — Tylko lider i zastępca mają prawo wydawać takie polecenia — mówiąc to, dodusiła pysk winowajcy do ziemi.
— Puść go już — strzepnęła uchem, słysząc słowa Aroniowej Gwiazdy. Mimo to, puściła ucznia, który czym prędzej oddalił się od niej z podkulonym ogonem.
— Za karę będziesz chodziła na dodatkowe patrole — mimo tego, że właśnie wymierzono jej karę, nie była jakoś zła. Kolejne patrole jej się przydadzą, oczyści umysł, będzie miała chwilę na rozmyślanie. W pomarańczowych oczach lidera dostrzegła złość zmieszaną z zadowoleniem? Nie potrafiła tego określić w stu procentach, jedno jednak było pewne - dostała niemą pochwałę.
— Jeśli jeszcze raz będzie mi dręczył uczennicę to nie ręczę za siebie — mruknęła, poruszając niespokojnie ogonem.
— Nie będzie, już o to zadbam — słowa Aroniowej Gwiazdy zniwelowały całe napięcie.
— Dziękuje — skinęła mu głową z szacunkiem, uśmiechając się lekko.
Teraz mogła być spokojna o Chrobotkową Łapę, sytuacja była pod kontrolą i miała pewność, że żaden cholerny Ognista Łapa nie będzie więcej jej dręczyć.
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Po śmierci Różanej Przełęczy, Sójczy Szczyt wybrała się do Księżycowej Sadzawki wraz z Rumiankowym Zaćmieniem. Towarzyszyć im miała również Margaretkowy Zmierzch, która dołączyła do nich po czasie. Jakie więc było zaskoczenie, gdy ta wróciła niezwykle szybko cała zdyszana, próbując skleić jakieś sensowne zdanie. Z całości można było wywnioskować, że kotka widziała, jak Niknące Widmo zabił Sójczy Szczyt oraz Rumiankowe Zaćmienie. W obozie została przygotowana więc zasadzka na dymnego kocura, który nie spodziewał się dziur w swoim planie. Na Widmie miała zostać wykonana egzekucja, jednak kocur korzystając z sytuacji zdołał zabić stojącą nieopodal Iskrzącą Burzę, chwilę potem samemu ginąc z łap Lwiej Paszczy, Szepczącej Pustki oraz Gradowego Sztormu, z czego pierwszą z wymienionych również nieszczęśliwie dosięgły pazury Widma. Klan Burzy uszczuplił się tego dnia o szóstkę kotów.W Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
Świat żywych w końcu opuszcza obarczony klątwą Błotnistej Plamy Czapli Taniec. Po księżycach spędzonych w agonii, której nawet najsilniejsze zioła nie były mu w stanie oszczędzić, ginie z łap własnego męża - Wodnikowego Wzgórza, który został przez niego zaatakowany podczas jednego z napadów agresji. Wojownik staje się przygnębiony, jednak nadal wypełnia swoje obowiązki jako członek Klanu Nocy, a także ojciec dla ich maleńkiego synka - Siwka. Kocurek został im podarowany przez rodzącą na granicy samotniczkę, która w zamian za udzieloną jej pomoc, oddała swego pierworodnego w łapy obcych. W opiece nad nim pomaga Mżawka, młodziutka karmicielka, która nie tak dawno wstąpiła w szeregi Klanu Nocy, wraz z dwójką potomków - Ikrą oraz Kijanką. Po tym wydarzeniu, na Srebrną Skórkę odchodzi także starsza Mrówczy Kopiec i medyczka, Strzyżykowy Promyk, której miejsce w lecznicy zajmuje Różana Woń. W międzyczasie, na prośbę Wieczornej Gwiazdy, nowej liderki Klanu Wilka, Srocza Gwiazda udziela im pomocy, wyznaczając nieduży skrawek terenu na ich nowy obóz, w którym mieszkać mogą do czasu, aż z ich lasu nie znikną kłusownicy. Wyprowadzka następuje jednak dopiero po kilku księżycach, podczas których wielu wojowników zdążyło pokręcić nosem na swoich niewdzięcznych sąsiadów.W Klanie Wilka
Po terenach zaczynają w dużych ilościach wałęsać się ludzie, którzy wraz ze swoją sforą, coraz pewniej poruszają się po wilczackich lasach. Dochodzi do ataku psów. Ich pierwszą ofiarą padł Wroni Trans, jednak już wkrótce, do grona zgładzonych przez intruzów wojowników, dołącza także sam Błękitna Gwiazda, który został śmiertelnie postrzelony podczas patrolu, w którym towarzyszyła mu Płonąca Dusza i Gronostajowy Taniec. Po przekazaniu wieści klanowi, w obozie panuje chaos. Wojownikom nie pozostaje dużo możliwości. Zgodnie z tradycją, Wieczorna Mara przyjmuje pozycję liderki i zmienia imię na Wieczorną Gwiazdę. Podczas kolejnych prób ustalenia, jak duży problem stanowią panoszący się kłusownicy, giną jeszcze dwa koty - Koszmarny Omen i Zapomniany Pocałunek. Zapada werdykt ostateczny. Po tym, jak grupa wysłanników powróciła z Klanu Nocy, przekazując wieść, iż Srocza Gwiazda zgodziła się udzielić wilczakom pomocy, cały klan przenosi się do małego lasku niedaleko Kolorowej Łąki, który stanowić ma ich nowy obóz. Następne księżyce spędzają na przydzielonym im skrawku terenu, stale wysyłając patrole, mające sprawdzać sytuację na zajętych przez dwunożnych terenach. W międzyczasie umiera najstarsza członkini Klanu Wilka, a jednocześnie była liderka - Stokrotkowa Polana, która zgodnie ze swą prośbą odprowadzona została w okolice grobu jej córki, Szakalej Gwiazdy. W końcu, jeden z patroli wraca z radosną nowiną - wraz z nastaniem Pory Nagich Drzew, dwunożni wynieśli się, pozostawiający po sobie jedynie zniszczone, zwietrzałe obozowisko. Wieczorna Gwiazda zarządza powrót.W Owocowym Lesie
Społeczność z bólem pożegnała Przebiśniega, który odszedł we śnie. Sytuacja nie wydawała się nadzwyczajna, dopóki rodzina zmarłego nie poszła go pochować. W trakcie kopania nagrobka zostali jednak odciągnięci hałasem z zewnątrz, a kiedy wrócili na miejsce… ciała ukochanego starszego już nie było! Po wszechobecnej panice i nieudanych poszukiwaniach kocura, Daglezjowa Igła zdecydowała się zabrać głos. Liderka ogłosiła, że wyznaczyła dwa patrole, jakie mają za zadanie odnaleźć siedlisko potwora, który dopuścił się kradzieży ciała nieboszczyka. Dowódcy patroli zostali odgórnie wyznaczeni, a reszta kotów zachęcana nagrodami do zgłoszenia się na ochotników członkostwa.Patrole poszukiwacze cały czas trwają, a ich uczestnicy znajdują coraz to dziwniejsze ślady na swoim terenie…
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.MIOTY
10 stycznia 2021
Od Zbożowego Kłosu
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz