– Nie przerywaj mi.- Zawarczał.
Głupie to i jeszcze niewychowane! Czy naprawdę musiał mu co chwilę przerywać? Jeszcze nie skończył opowiadać, a to już wciskało swój nosek, siejąc chaos w jego wypowiedzi.
Młodzikowi uśmiech zniknął z twarzy, ale się tym nie przejął, kontynuując dalej.
- Jest mądra, ale nie bierz jej za przykład. Inaczej źle skończysz, Klan Gwiazdy przestanie Cię wtedy lubić.
– Jia chcie, by mni lubili! Ktio, by nie chcial? Chioć brzydkiego kotia wybrali nia wysłannika, miama jest ładnijsza i Złotka tiż!
Co takiego? On... On brzydki? A to bachor! Jak mógł twierdzić, że był... brzydki! Niech spojrzy na siebie! To dopiero brzydota! On mył się w końcu kilkadziesiąt razy dziennie, a ten? Upaćkany brudem! Matka musiała go nie kochać, skoro nawet nie zadbała o jego higienę.
– Coś ty powiedział gówniarzu?! Jestem najładniejszym kotem w klanie zapamiętaj sobie to! I sam jesteś brzydki! Nie znasz się! - krzyknął.
Naglę usłyszał płacz i z niedowierzaniem wpatrywał się w beczącego malca. No dobra... Pierwszy raz mu się zdarzyło, że jakiś kociak się przy nim rozryczał. Miał do czynienia zawsze z tymi odważniejszymi dzieciakami, którzy fikali. Najwyraźniej Deszczyk był tą inną wersją, która musiał przyznać, bardzo go zaskoczyła. Nie chciał w końcu dostać po pysku od jego matki.
- Nie rycz! No nie rycz mówię! - Był koszmarny w uspokajaniu dzieci.
Ale co się dziwić, skoro własnych nie posiadał i nie zamierzał? Wystarczyło, że wyciągał te gluty z tyłków kotek.
Kociak jednak darł się coraz głośniej, a mu więdły od tego uszy. Dobra... Co robić, co robić? Szybko wykuśtykał na zewnątrz i skierował swoje kroki do legowiska medyków. Wcale nie uciekał! Musiał coś dać temu dzieciakowi, aby go uspokoić, a przez to, że panowała pora nagich drzew, nie mógł zerwać nic przy żłobku.
Szybko złapał w pysk jakąś zaschniętą stokrotkę i wrócił do zapłakanego kocurka. Położył mu kwiatka pod łapkami z nadzieją, że tym się zainteresuje.
- Masz. To stokrotka. Nieco podstarzała, ale w taką zimnicę nie ma co liczyć na świeżą. - miauknął.
<Deszczyk?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz