- Oddawaj mi to, głupia karmo dla wron! - chrząknął agresywnie.
Doskoczył do Cichej, uderzając ją w pysk. Szylkretka nadal mocno trzymała zdobycz, nie chcąc jej puścić. A nie ma ten gnój jeden!
Uchyliła się przed kolejnym ciosem, nawet sama wyprowadzając kolejny. Piorun odsunął się nieco, jednak jego złość nie zniknęła. Cicha dobrze widziała, z czym igra. Znajda jedna! Niech nie myśli, że może jej teraz odebrać zdobycz!
Wymienili się następnymi ciosami, a podczas jednego z nich, srebrna upuściła piszczkę. Doskoczyła do niej, e tym samym czasie co Piorun.
Jednak zamiast walczyć o nią, dwa koty po prostu zaczęły się z sobą tłuc. Tak jakby powód sporu odszedł w niepamięć, a teraz został jedynie pokaz umiejętności.
Cicha musiała odpuścić. Kocurek był silniejszy, poza tym straciła chęć na zlanie mu mordy. Przy pierwszej lepszej okazji uciekła w krzaki, burząc się na wynik ich bójki.
*~*
Cicha pomimo deszczowych dni postanowiła nie zaniedbywać swojego treningu. Nie chodziło tu o ten z Szyszką, czy Lśniącym Księżycem, niebieska miała swój własny.
W swoim zakresie próbowała doskonalić umiejętności, np. skakania. Pragnęła ją opanować i czuła, że może jej się uda. Nawet z jedną tylną łapą. Była przecież w stanie się wybić, tyle, że nieco niżej od reszty...
Kuśtykała wśród jabłoni, wybierając jedną z nich na obiekt dzisiejszych ćwiczeń. Ustawiła się, chwiejnie, do skoku. Ugięła tylną łapę, skacząc
Wbiła pazury przednich łap w korę, próbując się podciągnąć. Jedna, druga, trzecia łapa... Zrobiła parę podciągnięć.
W pewnej chwili kora, w którą wbite miała pazury, oderwała się, dezorientując kotkę. Odczepiła się od drzewa, spadając z hukiem na ziemię. Głuchy pisk rozbrzmiał w jej głowie.
Cholerne drzewo! Otrzepała się, rozglądając dookoła. Oby nikt tego nie...
Kurwa. Para oczu wbitych w nią speszyła kotkę. Czemu ze wszystkich kotów to musiał być akurat Piorun? Widział jej porażkę! Pewnie będzie ją wysmiewać.
Posłała mu spojrzenie spod przymrużonych powiek.
<Piorun? Nauczycielu przybądź >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz