- B-bo ja... Nie umiem... Nie umiem... pływać... - wreszcie wydusiła to z siebie - Nauczyłbyś mnie?
Pytanie kotki bardzo go zaskoczyło. Nie umiała pływać? Przecież w Klanie Nocy była to najważniejsza umiejętność! Mieszkali w końcu na wyspie, otoczonej zewsząd wodą! Gdyby musieli się ewakuować, ci co nie potrafiliby pływać, zginęliby. Nie mógł jednak dopuścić, aby taki los spotkał ich medyczkę. Skinął głową, uśmiechając się lekko.
- Oczywiście. Czemu nie powiedziałaś mi o tym wcześniej? To bardzo ważna umiejętność. - miauknął.
Mglisty Sen najwyraźniej odetchnęła z ulgą, słysząc jego słowa. Wyglądało na to, że już od jakiegoś czasu starała się mu to powiedzieć. Nie wiedział jednak czemu się go bała... Dał jej jakiś do tego powód? Może usłyszała od Kaczej Łapy jakim był złym ojcem? Cóż to było prawdopodobne, w końcu jego syn lubił spędzać z nią czas.
- Nie wiem... - miauknęła w końcu, spuszczając głowę na swoje łapki.
- No dobrze... Nie będę naciskał. Przyśle tu kogoś, aby pomógł wam z wodą i za chwilę pójdziemy nad rzekę, dobrze?
Medyczka skinęła głową, a on wyszedł rozglądając się za potencjalnymi, znudzonymi wojownikami. Na jego szczęście znalazł Karasiową Łuskę, która rozmawiała z Nadchodzącym Dzikiem. Szybko ruszyły na pomoc, aby zniwelować podtopienia. Sam czekał przed wejściem do obozu na Mglisty Sen.
Dopiero po kilkunastu uderzeniach serca, zauważył ją na horyzoncie. Kiedy się zbliżyła, ruszył z nią w stronę brzegu. Zawsze wybierał to miejsce do nauki pływania z uczniami. Woda tu była płytsza niż na głębinie, a grunt pod łapami pewniejszy.
- Dobrze to na początek zobacz jak ja to robię. - miauknął i zaprezentował jej swoje umiejętności. Następnie wyszedł na brzeg i zaczął szczegółowo omawiać jak poruszać łapami, jak trzymać głowę, aby woda nie zalała jej nosa i oczu oraz wytłumaczył, że ogon pomaga podczas skręcania.
- Dobrze to teraz wejdź do wody i się z nią oswój. Nie bój się. Będę przy tobie i jak coś cię uratuję.
<Mglisty Śnie?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz