Kremowy uczeń medyka kiwnął głową, gotowy do rozpoczęcia nauki. Pewny jak nigdy dotąd. Jak tylko wróci do legowiska, od razu położy dobrym słowem Firletkowy Płatek na kolana. Kotka nie pozbiera się przez uderzenie naprawdę dużej ilości zachwycających tekstów.
- No to... Raz... Dwa... Osiem... cztery.... Sześć i dziesięć! - odliczył Zimorodkowy Blask. - Start! Szybko masz kilka chwil, aby powiedzieć co masz powiedzieć zanim odejdę znudzony.
Bursztynowa Łapa poderwał się i zaczął chodzić szybkim krokiem wokoło niebieskiego. Jak on liczył! Tak się nie robi! Zapomniał o trójce, piątce, siódemce, ósemce i dziewiątce! Do tego pomylił kolejność. Mało brakowało, by uczeń popukał łapą w głowę wujka, żeby poszukać mózgu. Musiał być naprawdę uszkodzony, skoro dorosły kocur nie potrafił liczyć.
Jeszcze zajmie się jego brakiem wiedzy.
- Cześć przystojniaku! Z braku laku witaj świeżaku! - miauknął rozbawiony kremowy. Zmienił gadkę, widząc teatralne znudzenie na pysku wujka. - Witaj, przystojniaku. Jesteś jak ryba, wplątałeś się w sieć moich uczuć. - Medyk mrugnął zalotnie.
- Zbyt bezpośrednio jak na początek - skomentował Zimorodkowy Blask.
- Eeeeee.... Skoro taaaaak.... Tooooooo.... Momencik! - Pomarańczowooki polizał językiem swoją łapę i przejechał nią po czole. Przygładził kremowe futro, chcąc wyglądać bardziej schludnie. - Witaj, musiało boleć, jak spadałeś z nieba. Olśniłeś mnie swoim blaskiem, bo aż oślepłem. Twoje futro zlewa się z niebem k błyszczy jak te gwiazdy. Pachniesz jak las, twój głos przypomina wesołe bzykanie pszczoły... - Bursztynowa Łapa się wkręcił. Mógł komplementować do usranej śmierci, bez spożywania czegokolwiek. Działał. Gdyby nie oddanie Klanowi Gwiazdy, mógłby w całkiem szybkim tempie znaleźć partnera, ale dla przodków wyrzekł się zakładania rodziny. - Jak wyszło?? Świecą ci się oczy! Byłem chyba zbyt bezpośredni... Ale poderwałem cię. Nie mogę cię tylko lizać, bo złamię kodeks i przodkowie zrujnują nasz klan! Oceń mnie. I... Też mnie poderwij! Mam śliczne oczy! - Kocur wytrzeszczył ślipia, chcąc podkreślić bursztynowy odcień tęczówek. - A sierść długa i gęsta... Ojejku, popadam w samouwielbienie! Też tak masz?
- No to... Raz... Dwa... Osiem... cztery.... Sześć i dziesięć! - odliczył Zimorodkowy Blask. - Start! Szybko masz kilka chwil, aby powiedzieć co masz powiedzieć zanim odejdę znudzony.
Bursztynowa Łapa poderwał się i zaczął chodzić szybkim krokiem wokoło niebieskiego. Jak on liczył! Tak się nie robi! Zapomniał o trójce, piątce, siódemce, ósemce i dziewiątce! Do tego pomylił kolejność. Mało brakowało, by uczeń popukał łapą w głowę wujka, żeby poszukać mózgu. Musiał być naprawdę uszkodzony, skoro dorosły kocur nie potrafił liczyć.
Jeszcze zajmie się jego brakiem wiedzy.
- Cześć przystojniaku! Z braku laku witaj świeżaku! - miauknął rozbawiony kremowy. Zmienił gadkę, widząc teatralne znudzenie na pysku wujka. - Witaj, przystojniaku. Jesteś jak ryba, wplątałeś się w sieć moich uczuć. - Medyk mrugnął zalotnie.
- Zbyt bezpośrednio jak na początek - skomentował Zimorodkowy Blask.
- Eeeeee.... Skoro taaaaak.... Tooooooo.... Momencik! - Pomarańczowooki polizał językiem swoją łapę i przejechał nią po czole. Przygładził kremowe futro, chcąc wyglądać bardziej schludnie. - Witaj, musiało boleć, jak spadałeś z nieba. Olśniłeś mnie swoim blaskiem, bo aż oślepłem. Twoje futro zlewa się z niebem k błyszczy jak te gwiazdy. Pachniesz jak las, twój głos przypomina wesołe bzykanie pszczoły... - Bursztynowa Łapa się wkręcił. Mógł komplementować do usranej śmierci, bez spożywania czegokolwiek. Działał. Gdyby nie oddanie Klanowi Gwiazdy, mógłby w całkiem szybkim tempie znaleźć partnera, ale dla przodków wyrzekł się zakładania rodziny. - Jak wyszło?? Świecą ci się oczy! Byłem chyba zbyt bezpośredni... Ale poderwałem cię. Nie mogę cię tylko lizać, bo złamię kodeks i przodkowie zrujnują nasz klan! Oceń mnie. I... Też mnie poderwij! Mam śliczne oczy! - Kocur wytrzeszczył ślipia, chcąc podkreślić bursztynowy odcień tęczówek. - A sierść długa i gęsta... Ojejku, popadam w samouwielbienie! Też tak masz?
<Zimorodku?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz