Najpierw była ciemność i tylko dwa miłe ciepła, które Księżyc jeszcze nie potrafił nazwać. Wiedział tylko, że dużo ciepło daje jeść i dużo ględzi, a mniejsze ciągle się rusza i próbuje mu zabrać jedzenie. Dopiero księżyc potem, gdy już umiał otworzyć oczy, a jego mały mózg zaczął dobrze działać, potrafił nazwać ciepła mamą oraz Ważką. Czasami dołączali do tego pakietu ciocia Płomykówka oraz wujek Krogulec. Księżyc w sumie nie wiedział, czemu oni przychodzą, ale nie przeszkadzało mu to, bo wtedy go wielbili, a syn Czereśni uwielbiał, gdy każdy go podziwiał. Wraz z wschodami słońca Księżyc rósł wraz z swoim narcyzem w sumie tak samo jak jego siostrzyczka, Czereśnia często się śmiała, że mają go po Srebrnym. Czarno-białego kocurka bardzo interesował jego nieznany wujek, chociaż bardziej niż jego chciał poznać swojego ojca. Nie rozumiała zbytnio dlaczego Czereśnia mówiąc o nim zawsze smutno się uśmiecha i mówi, że kiedyś na pewno się spotkają. W końcu Księżyc nie chciał kiedyś tylko już natychmiast, przecież chciał się nauczyć jak to się przychodzi przez to okno, dzięki któremu Lavik zdobył serce Czereśni. Niestety mama nie chciała mu pokazać tego, mówiąc, że jest za mały, dlatego Księżyc wpadł na pomysł, że pójdzie do siedliska dwunożnych i sam to sprawdzi. Przecież to był genialny pomysł, prawda?
Dlatego pewnej nocy gdy jego rodzina spała, mały czarno-biały kotek wygramolił się z matczynych objęć i wyruszył wojować. Tylko nie zauważył, że za nim podąża jak cień jakiś kot, dopiero się zorientował gdy już miał przebiec przez drogę grzmotu, a raczej ktoś, go złapał za ogon. Wściekły syn Czereśni szybko się odwrócił już szykując kilka nieprzyjemnych słów dla jak podejrzewał Ważki lub matki, by zrozumiały wreszcie, że mają się trzymać z dala od jego spraw, bo on przecież już był takim dużym kotem. Tylko, że to nie były jego kotki był to Mały Synek, uczeń medyka, którego Księżyc uważał za strasznie nudnego. W końcu co było fajnego w zbieraniu ziółek?
— Ej zostaw mnie! Idź pozbierać liście i inne badyle — zawołał oburzony kocurek, machając ogonem.
— Nie mam takiego zamiaru, twoja matka wie, że tu jesteś? Pewnie nie, natychmiast wracamy do stodoły.
— Proszę cię, nie wie i nie będzie wiedziała. Pójdę zobaczyć okno i wrócę, więc idź sobie już, nie jesteś tu potrzebny — stwierdził Księżyc i odwrócił się, by pójść, ale Mały Synek mu to blokował trzymając mocno jego ogon.
— Zostaw mnie mysi bobku! Że ty jesteś tchórzliwy to nie moja wina, ale ja jestem taki super jak tata i wujek Srebrny, więc puść! — syknął syn Czereśni i próbował się wyrwać.
<Mały Synku?>
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
po wygranej bitwie z wrogą grupą włóczęgów, wszyscy wojownicy świętują. Klan Nocy zyskał nowy, atrakcyjny kawałek terenu, a także wziął na jeńców dwie kotki - Wężynę, która niedługo później urodziła piątkę kociąt, Zorzę, a także Świteziankową Łapę - domniemaną ofiarę samotników.W czasie, gdy Wężyna i jej piątka szkrabów pustoszy żłobek, a Zorza czeka na swój wyrok uwięziona na jednej z małych wysepek, Spieniona Gwiazda zarządza rozpoczęcie eksplorowania nowo podbitych terenów, z zamiarem odkrycia ich wszystkich, nawet tych najgroźniejszych, tajemnic.
W Klanie Wilka
Klan Wilka przechodzi przez burzliwy okres. Po niespodziewanej śmierci Sosnowej Gwiazdy i Jadowitej Żmii, na przywódcę wybrany został Nikły Brzask, wyznaczony łapą samych przodków. Wprowadził zasadę na mocy której mistrzowie otrzymali zdanie w podejmowaniu ważnych klanowych decyzji, a także ukarał dwie kotki za przyniesienie wstydu na zgromadzeniu. Prędko okazało się, że wilczaki napotkał jeszcze jeden problem – w legowisku starszych wybuchła epidemia łzawego kaszlu, pociągająca do grobu wszystkich jego lokatorów oraz Zabielone Spojrzenie, wojowniczkę, która w ramach kary się nimi zajmowała. Nową kapłanką w kulcie po awansie Makowego Nowiu została Zalotna Krasopani, lecz to nie koniec zmian. Jeden z patrolów odnalazł zaginioną Głupią Łapę, niedoszłą ofiarę zmarłej liderki i Żmii, co jednak dla większości klanu pozostaje tajemnicą. Do czasu podjęcia ostatecznej decyzji uczennica przebywa w kolczastym krzewie, pilnowana przez ciernie i Sowi Zmierzch.W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz