Burzowe Serce uśmiechnął się jeszcze szerzej.
- Pewnie, ale nie masz mnie za co przepraszać bo znalazłem jakiegoś ucznia medyka, z którym dużo rozmawiałem. Ale jakiś dziwny był bo gdy mówiłem mu o ciąży Ciernistej Łodygi to on zemdlał. – Pisnął przekręcając łebek. Kotka zachichotała i spojrzała się na swoje łapki.
- Nie dziwię mu się. – Pomyślała Błękitna Łapa i otarła się o kocura. –Toooo… Idziemy? – Zapytała się go szczęśliwa patrząc mu prosto w oczy.
- A możesz chociaż iść HMM? – Zapytał się jej Burza podejrzliwie.
- Em.. No pewnie, że mogę! Obiecuję na Klan Gwiazd. – Oznajmiła wypinając klatkę piersiową.
- To bardzo dobrze droga podróżniczko. Idziemy na wielką przygodę poszukiwać Ziół! – Powiedział śmiejąc się. Kotka się uśmiechnęła i pobiegła do wyjścia z obozu. Niecierpliwa zaczęła przeskakiwać z łapy na łapę.
- Dalej Burzowe Serce! Jesteś strasznie powolny. – Krzyknęła do niego. Kocur stanął obok niej i się uśmiechnął.
- Ah tak? To może zrobimy wyścig do Burzowego Drzewa? – Prychnął kocur patrząc się na nią.
- Okej! Wygram to. – Oznajmiła dumnie kotka. Nie ma zamiaru tego przegrać!
- To.. Trzy.. dwa.. jeden… START! – Krzyknął kocur i wybiegł z obozu a kotka za nią. Burzowe Serce spojrzał się na nią z tyłu. Myślał, że kotka nie będzie aż tak szybka a ona zaraz go wyprzedzi. Nagle oba koty biegły szczęśliwe obok siebie.
- Myślałam, że nasz asystent medyka jest wolniejszy. – Pisnęła lekko zmęczona uczennica, biegnąc obok kocura.
- Myliłaś się. – Prychnął i przyspieszył. Czuł cudowny powiew wiatru, które czochrało jego futerko. Kotka spojrzała się na swoje łapy.
- Dasz radę Błękitna Łapo! – Powiedziała do siebie. Nagle znalazła się parę ogonów lisa od kocura. – Wygram to!! – Krzyknęła do niego z oddali. Kocur się tylko zaśmiał nawet nie patrząc się na nią z tyłu. Zaczął się męczyć, woli powolne chodzenie niż bieganie, ale trzeba uświadomić uczniakom, że umie się dobrze biegać! Z oddali było już widać drzewo, kotka zaczęła się rozglądać za jakimś skrótem, no niestety żadnego nie widziała. Burzowe Serce wyhamował i stał obok drzewa, po chwili dołączyła do niego kotka. Obaj byli bardzo zmęczeni. – Jesteś naprawdę dobry, ale gdy będę wojowniczką to obiecuje Ci, że Cię dogonię! – Powiedziała uśmiechnięta, nie jest jakoś smutna z porażki. I tak bardzo dobrze sobie poradziła, trzymała się nawet blisko starszego od niej kocura. Jest z siebie dumna!
-Dobrze Ci poszło. – Mruknął do niej kocur i usiadł. – Odpocznijmy chwilę i chodźmy szukać ziół. – Powiedział patrząc się na polanę.
< Błękitna Łapo? :D >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz