Piasek był żałosny. Z każdym kolejnym dniem przekonywała się, że jej brat, gdyby nie jego futerko i podobieństwo do przodkini nie różniłby się od plebsu. Nie mógł się zachowywać tak jak Lew i Iskierka? Dobrze, że mama go nie widziała w tej sytuacji, bo by nie usiadł na tyłku do końca życia, za to że przynosi taki wstyd. Już lepiej ta głupia Gepardzia Łapa się zachowała, jednak nie śmiała tego przyznać. Czuła złość na uczennicę, że to nie ona wyszła ze żłobka z płaczem, tylko jej brat łkał błagając, żeby ruda nie zostawiła go. Ile jeszcze miała spędzić księżyców na próbach zrobienia z Piaska rudego, który swoim istnieniem nie obraża innych rudych kotów? Miała ochotę palnąć go w ten jego zapłakany pysk, którym się ocierał o jej futerko mocząc je, lecz zmieniła swój następny ruch. Łapką delikatnie przejechała po jego pleckach przyciągając go bliżej do siebie i zaczęła mu szeptać do ucha.
— Jak na pierwszy raz poszło ci całkiem nieźle wiesz... — odezwała się melodyjnie gładząc jego kremowe futerko, po czym przeniosła wzrok na Iskierkę chcąc by ta też wyraziła aprobatę wobec ich głupiego braciszka
Cętkowana zamrugała kręcąc łebkiem, że nie chce tego mówić, w końcu co tu było chwalić? Ich kochany braciszek zawalił sprawę.
I on miał robić za tego wybrańca? No bez jaj!
— Naprawdę?
— Tak, Piasku. Dobra robota. — przytaknęła mu i kitą otarła jego załzawiony pyszczek. Uśmiechnęła się słodko, i takim samym tonem kontynuowała: — Udało ci się ją przegonić, widzisz? Nie ma jej. Może teraz nie płakała jak ją wyzywałeś, ale przy następnym razie jak nic wybiegnie stąd z płaczem i schowa się w jakiejś dziurze, w której spędzi resztę dni swojego i tak już żałosnego życia. No już, nie płacz. Chyba, że chcesz rozgniewa mamę. A tego chyba nie chcemy Piasku, hm? — spytała, a na samo wspomnienie o gniewie matki zauważyła jak jej braciszek się spiął i niepewnie podniósł spojrzenie na Lew, która mu się uważnie przyglądała — Nie powiemy jej o tym co tu miało miejsce. Tylko musisz obiecać, że poprawisz się i następnym razem doprowadzisz tę łajzę, bądź inną do płaczu.
— Obiecuję! Następnym razem uda mi się.
— Świetnie! Bo... pamiętasz, że jeśli będziesz nas zawodził to cię zostawimy? — miauknęła przypominając mu wcześniejsze słowo, którymi go już nie raz straszyła. Może warto było go odtrącić na kilka dni? Może wtedy z jego ust by padły okropne słowa, które pragnęła usłyszeć? Wypowiedziane z pewnością i wiarą w ich moc. — Zobacz, Iskierka już chyba zastanawia się nad tym czy cię wciąż kocha i nie powinna cię już w tej chwili zostawić. Nie jest tak cierpliwa jak ja.
— Lew... — odezwała się Iskierka wpatrując się w swoją siostrę karcąco, ta nie miała zamiaru przestać manipulować ich małym ukochanym braciszkiem. Spojrzała się na swoją siostrę wymownie, chcąc, aby ta grała przez chwilę złego glinę.
— Oh! Wybacz, miałam tego nie mówić na głos! — odezwała się i teatralnie zakryła łapką pyszczek. Przy okazji puściła jej oczko, którego kocurek na całe szczęście nie dostrzegł. Był zajęty już czymś innym, co innego zaprzątało mu umysł. — Ale spójrz, nie możemy być aż taka surowa dla Piaska. Musimy go cierpliwe uczyć by nie zawiódł nas, ani naszych rodziców i dziadka. A przede wszystkim woli Piaskowej Gwiazdy! — mówiąc to otarła się pyskiem o puszyste kremowe futro podłamanego kocurka
— Ale ileż można? — zmieniła ton głosu, świetnie. Zbliżyła się ku nim, podchodząc pokręciła łebkiem i siadła naprzeciwko skulonego Piaska, który powstrzymywał łzy. Posłała mu ciepły uśmiech i dotknęła jego łapki. — Zmęczona już jestem tymi ciągłymi naukami... a ty nie jesteś Lewku?
— Jestem — westchnęła odsuwając się od brata, który zaczął skakać przerażonym wzrokiem po obydwu kotkach i zrobił krok naprzód ku nim, tak jakby najmniejsza odległość między nimi dobitnie dała mu do zrozumienia, że został sam. — Piasku. To ostatnia szansa. Musisz doprowadzić jakiegoś nierudego do łez. Pokazać mu gdzie jest jego miejsce. Uświadomić mu, że jest nikim więcej, jak zwykłym pełzającym robakiem, którego z łatwością możesz zgnieść... Masz czas na to do momentu aż nie ukończymy sześciu księżyców i nie opuścimy żłobka, więc jeszcze trochę czasu ci pozostało na to — oznajmiła Lew, a jej źrenice się zwęziły — Lepiej się pośpiesz.
Skończyły się żarty. Piasek musiał udowodnić swoim siostrom, że w jego żyłach płynie krew Piaskowej Gwiazdy. Musiał pokazać, że jest prawdziwym rudym znającym swoją wartość, a nie pomyłką, wstydem w ich rodzie.
<Piasku? 👹>
Kocham cię siostro ;-; <3
OdpowiedzUsuń