Odkąd znaleźli czekoladową dziwaczkę bez ogona minęło trochę czasu. Horyzont nie chciał na początku przyjmować kotki, w końcu nagle pojawiająca się na ich terenach uczennica Klanu Klifu brzmiałaby każdemu podejrzanie. Jedynie Lśniący Księżyc wstawił się za dziwno-futrą istotą i obiecał liderowi wziąć za kotkę wszelką odpowiedzialność. Niebieski kocur niechętnie się zgodził, nic dziwnego nikt nie potrafił się pozbyć się podejrzeń wobec czekoladowej. Klan Klifu był potężny, a ich lider bezlitosny i nieprzewidywalny. Perła nie wydawała się być jak rudy kocur, ale nigdy nic nie wiadomo. Każdy wolał się trzymać na dystans na wszelki wypadek.
― A ty znów się na nią lampisz ― stwierdziła Iskra, przeciągając się leniwie. ― Zakochałaś się w niej czy co?
Sierść stanęła dęba na karku Nostalgii.
― Nie! ― szybko warknęła zażenowana.
Że niby ona i ten dziwoląg bez ogona? Nigdy! Poza tym nadal nie potrafiła przestać wzdychać do Szyszki.
― Na pewno? ― mruknęła, podejrzanie przyglądając się siostrze.
Widząc zaciekawione spojrzenie Iskry westchnęła i pacnęła ją w łeb. Ta jednak jedynie uśmiechnęła się łobuzersko. Obróciła się na pięcie i zerkając na Nostalgię, ruszyła w stronę Perły. Szylkretka pokręciła łbem nie mogąc uwierzyć w złośliwość siostry po czym ruszyła za nią pędem i wskoczyła na kotkę, zatykając jej pysk na wszelki wypadek. W żółte ślipiach Iskry zabłysnęły wesołe iskierki, gdy zaledwie jednym ruchem pozbyła się uczennicy Szyszki z siebie. Nostalgia upadła na piaszczystą ziemię i prychnęła niezadowolona. Widząc pysk czekoladowej przyglądający się jej z uśmiechem na pysku, położyła uszy.
― Jednak ten tępy Sokół czegoś cię nauczył ― mruknęła szylkretka, odsuwając pysk siostry jak najdalej i wstając.
Czekoladowa uczennica wzruszyła ramionami, by po chwili otworzyć pysk.
― Sokół jest super mentorem i naprawdę wiele potrafi ― zaczęła chwalić kocura, ale widząc jak siostra przewraca oczami, przestała. ― Kiedyś jedliśmy razem mysie móżdżki, żałuj, że nie widziałaś jego miny!
Nostalgia uśmiechnęła się lekko na tą wizję.
* * *
Chyba najbardziej przeszczęśliwym kotem z powodu nagłej wyprowadzki z rodzimych terenów była Iskra. Zdecydowanie kotka była w swoim żywiole, a teraz gdy była już wojowniczką, nikt nie mógł powstrzymać od długich wycieczek i wypraw. W takich chwilach przypominała Nostalgii tak bardzo rodziców, szczególnie mamę. Kotka czasem zastanawiała się, czy gdyby natrafili na nich podczas wędrówki to czy porzuciliby klan. Sama nie potrafiła zdecydować, jednakże była pewna, że ich siostra, Muszelka na pewno zostałaby z ich porywaczami. Cicha kotka odnalazła tu miłość swojego życia oraz przyjaciół. Nostalgia często obserwowała ją, lekko zazdrosna, że ta pomimo początkowej niechęci tak się tu odnalazła.
― Nostalgio! ― usłyszała wesoły głos Iskry. ― Spójrz co znalazłam!
Kotka westchnęła i podeszła do kotki.
― Nostalgio! ― usłyszała wesoły głos Iskry. ― Spójrz co znalazłam!
Kotka westchnęła i podeszła do kotki.
<Iskro? sorry za ten gniot wołający o pomstę do nieba>
Wcale nie jest tak źle xD
OdpowiedzUsuńUf, to dobrze xd
Usuń