Od tamtego treningu z Kozią Łapą trochę się zmieniło. Sam rudzielec za bardzo zaczął napawać się swym zwycięstwem, aż do tego stopnia, że stracił czujność i klan wilka wykorzystał to przeciw niemu. Teraz siedział w swoim leżu liżąc rany, do których zaliczało się między innymi utrata obu uszu, rana na pysku oraz liczne strzępki wyrwanego futra. Do tego ta parszywa blizna na jego gardle tylko przypominała mu o momencie, kiedy stracił pierwsze życie, zaś ta na głowie, gdzie przyłożony miał mech wraz z pajęczyną, dawała o sobie znać ostrym bólem głowy. Drugie życie... Oh jaki był wściekły! Rudy kocur był w stanie zabić dosłownie każdego, kto aktualnie stanąłby mu na drodze. I oczywiście nie mógłby mieć świętego spokoju! No gdzie tam!
- Co znowu? - warknął w stronę Księżycowego Pyłu, który zmierzył go od góry do dołu, po czym przewrócił oczami, prychając cicho. Lis natomiast strzepnął kitą, na której znajdowało się kilka bordowych plam zaschniętej krwi.
- Twój uczeń znowu się popisuje. Ogarnij go może trochę, zgoda? - kocur skinął głową na słowa swojego ojca, wstając powoli z posłania, po czym kulejąc wyszedł niemalże na środek obozu, mrużąc przy tym oczy, gdy słońce za bardzo go raziło. Cel miał prosty i klarowny - zobaczyć co odwala Kozia Łapa. Rozejrzał się za swym uczniem, dostrzegając liliową kitę wesoło ganiającą ze Śnieżnym Soplem, Sroczym Żarem i Zlepioną Łapą. Najeżył futro, podchodząc bliżej dzieciaków.
- Nie wstyd wam?! - syknął, marszcząc gniewnie brwi. Zabawa ustała, zaś cała zgraja spojrzała wielkimi ślepiami na lidera co najmniej tak, jakby miał zielone futro i dwie głowy.
- CZY TAK SIĘ ZACHOWUJĄ WOJOWNICY?! CZY MAM WAM COFNĄĆ MIANOWANIE?!
- Nie, Lisia Gwiazdo... - szepnęły kotki, po czym wykorzystując okazję, że rudzielec odwrócił na chwilę łeb, czmychnęły czym prędzej.
- Zaś co do ciebie - zwrócił się bezpośrednio o Koziej Łapy - Jestem jeszcze w stanie zrozumieć Zlepka, bo to niedorajda jakich mało ale TY?! BYŁEM CIERPLIWY, ZNOSIŁEM FAKT, ŻE TWOJA MATKA TO ZWYKŁA, PUSZCZALSKA KOTKA, ale jesteś MOIM uczniem, więc wypadałoby zachować chociaż MINIMUM powagi i godności! Zawiodłem się na tobie Kozia Łapo i albo zaczniesz zachowywać się jak PRAWDZIWY przyszły wojownik, albo poważnie zastanowię się nad twoją dalszą nauką. A wstyd pomyśleć, że rozważałem mianowanie ciebie wojownikiem jeszcze dzisiaj! Żałosne... - splunął, odwracając się niemalże na pięcie, po czym udał się na rozmowę z Zaskrońcowym Sykiem. Jak dobrze, że większość wojowników była na treningu z uczniami lub też na patrolach czy polowaniach. Tylko garstka mu oddanych widziała jakim potworem stawał się ich przywódca. Przegrana z klanem wilka przelała czarę goryczy. Już nie ma po co się cofać.
< Kozia Łapo? >
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Po śmierci Różanej Przełęczy, Sójczy Szczyt wybrała się do Księżycowej Sadzawki wraz z Rumiankowym Zaćmieniem. Towarzyszyć im miała również Margaretkowy Zmierzch, która dołączyła do nich po czasie. Jakie więc było zaskoczenie, gdy ta wróciła niezwykle szybko cała zdyszana, próbując skleić jakieś sensowne zdanie. Z całości można było wywnioskować, że kotka widziała, jak Niknące Widmo zabił Sójczy Szczyt oraz Rumiankowe Zaćmienie. W obozie została przygotowana więc zasadzka na dymnego kocura, który nie spodziewał się dziur w swoim planie. Na Widmie miała zostać wykonana egzekucja, jednak kocur korzystając z sytuacji zdołał zabić stojącą nieopodal Iskrzącą Burzę, chwilę potem samemu ginąc z łap Lwiej Paszczy, Szepczącej Pustki oraz Gradowego Sztormu, z czego pierwszą z wymienionych również nieszczęśliwie dosięgły pazury Widma. Klan Burzy uszczuplił się tego dnia o szóstkę kotów.W Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
Świat żywych w końcu opuszcza obarczony klątwą Błotnistej Plamy Czapli Taniec. Po księżycach spędzonych w agonii, której nawet najsilniejsze zioła nie były mu w stanie oszczędzić, ginie z łap własnego męża - Wodnikowego Wzgórza, który został przez niego zaatakowany podczas jednego z napadów agresji. Wojownik staje się przygnębiony, jednak nadal wypełnia swoje obowiązki jako członek Klanu Nocy, a także ojciec dla ich maleńkiego synka - Siwka. Kocurek został im podarowany przez rodzącą na granicy samotniczkę, która w zamian za udzieloną jej pomoc, oddała swego pierworodnego w łapy obcych. W opiece nad nim pomaga Mżawka, młodziutka karmicielka, która nie tak dawno wstąpiła w szeregi Klanu Nocy, wraz z dwójką potomków - Ikrą oraz Kijanką. Po tym wydarzeniu, na Srebrną Skórkę odchodzi także starsza Mrówczy Kopiec i medyczka, Strzyżykowy Promyk, której miejsce w lecznicy zajmuje Różana Woń. W międzyczasie, na prośbę Wieczornej Gwiazdy, nowej liderki Klanu Wilka, Srocza Gwiazda udziela im pomocy, wyznaczając nieduży skrawek terenu na ich nowy obóz, w którym mieszkać mogą do czasu, aż z ich lasu nie znikną kłusownicy. Wyprowadzka następuje jednak dopiero po kilku księżycach, podczas których wielu wojowników zdążyło pokręcić nosem na swoich niewdzięcznych sąsiadów.W Klanie Wilka
Po terenach zaczynają w dużych ilościach wałęsać się ludzie, którzy wraz ze swoją sforą, coraz pewniej poruszają się po wilczackich lasach. Dochodzi do ataku psów. Ich pierwszą ofiarą padł Wroni Trans, jednak już wkrótce, do grona zgładzonych przez intruzów wojowników, dołącza także sam Błękitna Gwiazda, który został śmiertelnie postrzelony podczas patrolu, w którym towarzyszyła mu Płonąca Dusza i Gronostajowy Taniec. Po przekazaniu wieści klanowi, w obozie panuje chaos. Wojownikom nie pozostaje dużo możliwości. Zgodnie z tradycją, Wieczorna Mara przyjmuje pozycję liderki i zmienia imię na Wieczorną Gwiazdę. Podczas kolejnych prób ustalenia, jak duży problem stanowią panoszący się kłusownicy, giną jeszcze dwa koty - Koszmarny Omen i Zapomniany Pocałunek. Zapada werdykt ostateczny. Po tym, jak grupa wysłanników powróciła z Klanu Nocy, przekazując wieść, iż Srocza Gwiazda zgodziła się udzielić wilczakom pomocy, cały klan przenosi się do małego lasku niedaleko Kolorowej Łąki, który stanowić ma ich nowy obóz. Następne księżyce spędzają na przydzielonym im skrawku terenu, stale wysyłając patrole, mające sprawdzać sytuację na zajętych przez dwunożnych terenach. W międzyczasie umiera najstarsza członkini Klanu Wilka, a jednocześnie była liderka - Stokrotkowa Polana, która zgodnie ze swą prośbą odprowadzona została w okolice grobu jej córki, Szakalej Gwiazdy. W końcu, jeden z patroli wraca z radosną nowiną - wraz z nastaniem Pory Nagich Drzew, dwunożni wynieśli się, pozostawiający po sobie jedynie zniszczone, zwietrzałe obozowisko. Wieczorna Gwiazda zarządza powrót.W Owocowym Lesie
Społeczność z bólem pożegnała Przebiśniega, który odszedł we śnie. Sytuacja nie wydawała się nadzwyczajna, dopóki rodzina zmarłego nie poszła go pochować. W trakcie kopania nagrobka zostali jednak odciągnięci hałasem z zewnątrz, a kiedy wrócili na miejsce… ciała ukochanego starszego już nie było! Po wszechobecnej panice i nieudanych poszukiwaniach kocura, Daglezjowa Igła zdecydowała się zabrać głos. Liderka ogłosiła, że wyznaczyła dwa patrole, jakie mają za zadanie odnaleźć siedlisko potwora, który dopuścił się kradzieży ciała nieboszczyka. Dowódcy patroli zostali odgórnie wyznaczeni, a reszta kotów zachęcana nagrodami do zgłoszenia się na ochotników członkostwa.Patrole poszukiwacze cały czas trwają, a ich uczestnicy znajdują coraz to dziwniejsze ślady na swoim terenie…
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz