Machnęła ogonem, fukając przy tym. Uh, drugi miot Białej Sadzawki z pewnością miał innego ojca. Był co najmniej upośledzony - kocur, który spotyka się z jakąś idiotką z Klanu Nocy oraz kocur robiący pułapki na lidera (którego i tak wszyscy nienawidzili)? No cóż, to był po prostu jakiś żart. Nienawistnie spojrzała na śmierdzącą rybę zwisającą z pyska winnego. Po co ją w ogóle brał? Albo... będzie idealnym ukazaniem jego głupoty przed Ciernistą Łodygą. Przewróciła tylko oczyma, po chwili słysząc plask upadającej zdobyczy. Obróciła się. Czekoladowy posłał jej z lekka wystraszone spojrzenie.
- Ale, M-migoczące N-niebo, w-wysłuchaj m-mnie, t-to wcale nie t-tak, jak m-myślisz - wyjąkał słabo.
- No proszę bardzo, zmieniam się w słuch - warknęła sarkastycznie, przysiadając na chwilę. Huh, ciekawe, co ten mysi bobek ma na swoje usprawiedliwienie.
- Z-zrozum, t-to wcale n-nie tak! N-nie spotykam s-się z-z żadną k-kotką z innego k-klanu! M-mam swój h-honor i l-lojalność do K-klanu B-burzy! - jęknął w desperacji, dając kotce powód do lekkiego rozbawienia.
- Hm, doprawdy ciekawe, w takim razie dlaczego nimi śmierdziałeś? Nie są warci nawet zgniłej myszy! - kontynuowała swe kazanie, poważniejąc. - A przede wszystkim dlaczego niby nie było cię całą noc? Fajnie się bawiłeś? Doprawdy, nikt nie potrzebuje teraz żałosnych, pół-klanowych kotków. Są tylko balansem, gębami do wykarmienia. Do tego mają nieczystych, nieprzestrzegających Kodeksu Wojownika, zwyrodniałych rodziców! Doprawdy, nie ma nic gorszego, nie pomyślałeś o tym? Następnym razem pomyśl.
Pręgus skulił się pod jej wściekłym spojrzeniem. Był do reszty zagubiony i nieogarnięty.
- A-Ale... n-nie masz żadnych konkretnych d-dowodów... m-może n-nimi pachnę... p-przecież m-mówiłem ci w-wszystko! P-przypadkiem tam z-zasnąłem! A t-ta ryba w-wyskoczyła! P-przecież t-to ja tam byłem i t-to j-ja to wiem! P-po co m-mi teraz kocięta, a z-zwłaszcza p-partnerka z K-klanu Nocy? - miauknął w swej obronie.
Prychnęła. Była nieugięta, zachowywała się, jakby posiadała co najmniej rangę zastępcy. Jej głębia mówiła jej, że niebawem może objąć tą rangę, jednak sama nie uświadamiała tego sobie. Och, zmieniła się, bardzo się zmieniła. Był z niej taki uroczy, podążający za przygodami kociak... Jak więc wyrosło z niego ostre, chłodne stworzenie z uczuciami przeznaczonymi tylko i wyłącznie dla najbliższych? To wiedzieli tylko Gwiezdni. W pełni oddała się Kodeksowi. Gdy niemal cała jej rodzina została zabrana z tego świata, a wokół otaczały ją okropne, toksyczne istoty, co innego mogłaby począć? Nie przejmować się tym i iść dalej? A z jakiej racji? Pokręciła łbem z ciężkim westchnięciem, które przesyciło ciepłe powietrze.
- Słuchaj wywłoko, nie obchodzi mnie twój ciąg wydarzeń, ja wiem swoje. Nie potrzebuję twoich bezpodstawnych argumentów, doprawdy. Płeć przeciwna zakręciła ci w głowie. Ciekawe, że nie spotyka to wszystkich w twoim wieku, tylko jakieś magiczne wyjątki - stwierdziła oschle, wspominając samą siebie. - Doprawdy, nie mam już na to czasu ani ochoty, po prostu chodź.
Czekoladowy schylił głowę i podążył za rozłoszczoną długołapą. Mruczała coś pod nosem. Nie potrzebowali takich głupców w ich silnej, niezwyciężonej gromadzie. Znaczy... Nocna Gwiazda widocznie doprowadzał ich do klęski, i mimo, że raczej tego nie chciał, nakrapianą przepełniona nienawiść do jego obrzydliwej postaci. Dlatego też ze sprawą zdrajcy pójdzie do nie kogo innego, jak do jego kochanej, burej siostrzyczki. Gdy zbliżali się do obozu, a ten nie odezwał się już ani słowem poczuła zapach zbliżających się wojowników. Patrol. Uczestniczyli w nim Błękitna Cętka, Złota Melodia, Sztormowe Niebo i Brzoskwiniowa Gałązka, dziwnie patrzący się na niesioną rybę. Pozdrowiła ich, a młoda cętkowana spojrzała z niespokojnie na przygnębionego brata, chcąc chyba coś mu powiedzieć, lecz pozostali już zabrali ją dalej. Potomkini Czarnej Gwiazdy szła dalej, aż zapach obozu i wielu kotów maksymalnie się nasilił. Weszła do środka, spoglądając za swoim jeńcem z pogardą.
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
po wygranej bitwie z wrogą grupą włóczęgów, wszyscy wojownicy świętują. Klan Nocy zyskał nowy, atrakcyjny kawałek terenu, a także wziął na jeńców dwie kotki - Wężynę, która niedługo później urodziła piątkę kociąt, Zorzę, a także Świteziankową Łapę - domniemaną ofiarę samotników.W czasie, gdy Wężyna i jej piątka szkrabów pustoszy żłobek, a Zorza czeka na swój wyrok uwięziona na jednej z małych wysepek, Spieniona Gwiazda zarządza rozpoczęcie eksplorowania nowo podbitych terenów, z zamiarem odkrycia ich wszystkich, nawet tych najgroźniejszych, tajemnic.
W Klanie Wilka
Klan Wilka przechodzi przez burzliwy okres. Po niespodziewanej śmierci Sosnowej Gwiazdy i Jadowitej Żmii, na przywódcę wybrany został Nikły Brzask, wyznaczony łapą samych przodków. Wprowadził zasadę na mocy której mistrzowie otrzymali zdanie w podejmowaniu ważnych klanowych decyzji, a także ukarał dwie kotki za przyniesienie wstydu na zgromadzeniu. Prędko okazało się, że wilczaki napotkał jeszcze jeden problem – w legowisku starszych wybuchła epidemia łzawego kaszlu, pociągająca do grobu wszystkich jego lokatorów oraz Zabielone Spojrzenie, wojowniczkę, która w ramach kary się nimi zajmowała. Nową kapłanką w kulcie po awansie Makowego Nowiu została Zalotna Krasopani, lecz to nie koniec zmian. Jeden z patrolów odnalazł zaginioną Głupią Łapę, niedoszłą ofiarę zmarłej liderki i Żmii, co jednak dla większości klanu pozostaje tajemnicą. Do czasu podjęcia ostatecznej decyzji uczennica przebywa w kolczastym krzewie, pilnowana przez ciernie i Sowi Zmierzch.W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.MIOTY
20 grudnia 2018
Od Migoczącego Nieba C.D Czaplego Potoku
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz