uwaga kocie porno
Kiedy jego siostrzenica odbiegła, Czapli Potok miał nadzieję że zdąży przynajmniej się zdrzemnąć, zanim ta wróci z wybranką bądź wybrankiem jego serca. Niestety, gdy tylko przymknął oczy, usłyszał szelest liści i znajome głosy dwóch kotek. Jeden z nich z pewnością należał do Fiołkowej Bryzy, natomiast drugi... W tej chwili jakoś nie chciał nad tym rozmyślać. Jednak kiedy usłyszał szeleszczenie tuż przed sobą, otworzył jedno oko.
Stała przed nim Konwaliowa Rzeka. Wojowniczka jednak wyglądała na zestresowaną i niepewną. Co chwila spoglądała na Czapli Potok jakby chciała coś powiedzieć, jednak nie potrafiła wykrztusić z siebie słowa.
— Fiołkowa Bryza cię tutaj przywlekła, tak? — miauknął w końcu Czapla po tej długiej, krępującej ciszy. Konwalia kiwnęła głową w odpowiedzi, mamrocząc coś pod nosem.
Znowu zapadło milczenie, przerywane tylko szelestem liści. Kocur rozejrzał się niepewnie, ale wtem Konwalia miauknęła głośno i szybko:
— Chodźmy razem na polowanie, Czapli Potoku! — na jej łaciatym pyszczku gościł zdenerwowany uśmiech, a głowę odwróciła gdzieś w bok. Początkowo wojownik nie wiedział jak zareagować jednak... skoro Fiołkowa Bryza chciała go z kimś zeswatać, to proszę bardzo!
Czapli Potok zerwał się gwałtownie na równe nogi uśmiechając się doprawdy ponętnie, po czym okrążył ją, pocierając ogonem o jej małe ciałko.
— Po co mam polować — szepnął jej do ucha najbardziej uwodzicielskim głosem, na jaki było go stać — skoro już teraz mam przed sobą całkiem przyzwoitą sztukę? — na zakończenie musnął ją nosem w policzek. Wręcz poczuł, jak raptownie zmienił się nastrój Konwaliowej Rzeki. Słyszał jej przyspieszony oddech, a serce biło jej tak szybko, że poczuł jego uderzenia gdy zaledwie dotknął ogonem klatki piersiowej kotki.
— Czapli Potoku... — pisnęła Konwalia, ale wtedy kocur naparł na nią całym ciałem i przewrócił na grzbiet, tym samym lądując na niej. Teraz dokładnie czuł jak bardzo pędziło jej serduszko oraz jak bardzo drżały jej mięśnie. Nie że coś, ale chyba go to satysfakcjonowało.
— A teraz powiedz mi, Konwalijko — zamruczał Czapla, zacząwszy lizać wojowniczkę po szyi. — Gdzie skryła się ta moja cholerna siostrzenica?
— Nie wiem! — pisnęła.
— Nie przestanę ciebie pieścić, dopóki nie powiesz mi, gdzie jest ten mały diabeł — rzekł kocur, delikatnie przygryzając skórę na jej klatce piersiowej.
— Przysięgam, że nie wiem! Na pewno jest gdzieś w okolicy, ale nie znam jej dokładnego położenia, naprawdę! — zapewniła Konwaliowa Rzeka, przymykając oczy.
— Nie chcesz, żebym przestawał, czy naprawdę nie wiesz?
— Nie wiem!
No cóż. Mimo to, Czapli Potok nie zamierzał przerywać. Po prostu jego język zostanie w okolicach pyszczka, szyi i klatki piersiowej kotki.
<Fiołeczku? ( ͡° ͜ʖ ͡°)>
Kiedy jego siostrzenica odbiegła, Czapli Potok miał nadzieję że zdąży przynajmniej się zdrzemnąć, zanim ta wróci z wybranką bądź wybrankiem jego serca. Niestety, gdy tylko przymknął oczy, usłyszał szelest liści i znajome głosy dwóch kotek. Jeden z nich z pewnością należał do Fiołkowej Bryzy, natomiast drugi... W tej chwili jakoś nie chciał nad tym rozmyślać. Jednak kiedy usłyszał szeleszczenie tuż przed sobą, otworzył jedno oko.
Stała przed nim Konwaliowa Rzeka. Wojowniczka jednak wyglądała na zestresowaną i niepewną. Co chwila spoglądała na Czapli Potok jakby chciała coś powiedzieć, jednak nie potrafiła wykrztusić z siebie słowa.
— Fiołkowa Bryza cię tutaj przywlekła, tak? — miauknął w końcu Czapla po tej długiej, krępującej ciszy. Konwalia kiwnęła głową w odpowiedzi, mamrocząc coś pod nosem.
Znowu zapadło milczenie, przerywane tylko szelestem liści. Kocur rozejrzał się niepewnie, ale wtem Konwalia miauknęła głośno i szybko:
— Chodźmy razem na polowanie, Czapli Potoku! — na jej łaciatym pyszczku gościł zdenerwowany uśmiech, a głowę odwróciła gdzieś w bok. Początkowo wojownik nie wiedział jak zareagować jednak... skoro Fiołkowa Bryza chciała go z kimś zeswatać, to proszę bardzo!
Czapli Potok zerwał się gwałtownie na równe nogi uśmiechając się doprawdy ponętnie, po czym okrążył ją, pocierając ogonem o jej małe ciałko.
— Po co mam polować — szepnął jej do ucha najbardziej uwodzicielskim głosem, na jaki było go stać — skoro już teraz mam przed sobą całkiem przyzwoitą sztukę? — na zakończenie musnął ją nosem w policzek. Wręcz poczuł, jak raptownie zmienił się nastrój Konwaliowej Rzeki. Słyszał jej przyspieszony oddech, a serce biło jej tak szybko, że poczuł jego uderzenia gdy zaledwie dotknął ogonem klatki piersiowej kotki.
— Czapli Potoku... — pisnęła Konwalia, ale wtedy kocur naparł na nią całym ciałem i przewrócił na grzbiet, tym samym lądując na niej. Teraz dokładnie czuł jak bardzo pędziło jej serduszko oraz jak bardzo drżały jej mięśnie. Nie że coś, ale chyba go to satysfakcjonowało.
— A teraz powiedz mi, Konwalijko — zamruczał Czapla, zacząwszy lizać wojowniczkę po szyi. — Gdzie skryła się ta moja cholerna siostrzenica?
— Nie wiem! — pisnęła.
— Nie przestanę ciebie pieścić, dopóki nie powiesz mi, gdzie jest ten mały diabeł — rzekł kocur, delikatnie przygryzając skórę na jej klatce piersiowej.
— Przysięgam, że nie wiem! Na pewno jest gdzieś w okolicy, ale nie znam jej dokładnego położenia, naprawdę! — zapewniła Konwaliowa Rzeka, przymykając oczy.
— Nie chcesz, żebym przestawał, czy naprawdę nie wiesz?
— Nie wiem!
No cóż. Mimo to, Czapli Potok nie zamierzał przerywać. Po prostu jego język zostanie w okolicach pyszczka, szyi i klatki piersiowej kotki.
<Fiołeczku? ( ͡° ͜ʖ ͡°)>
Czapka, ty zboku ty :0
OdpowiedzUsuńdlaczego.
OdpowiedzUsuńNo napisałam że kocie porno wybacz mi plox
Usuń"Czapla, ty lovelasie" ( ͡° ͜ʖ ͡°)
OdpowiedzUsuń