On chyba oszalał! Umówił się na spotkanie z duchem!
Gdy ujrzał Mysi Nos na granicy, najpierw pomyślał że ma zwidy, a kotka jest tylko dziwnie realnym tworem jego wyobraźni. Lecz gdy spostrzegł, że inne koty również ją widzą, uznał, że wojowniczka przyszła tu z Klanu Gwiazd, by coś im przekazać. I faktycznie, trzymała coś w pysku, a był to...
Jastrząb?
Mysi Nos przyszłaby aż z Klanu Gwiazd tylko po to, by przynieść niesfornego kociaka na granicę? Szkarłatny uznał że to dosyć dziwne i mało prawdopodobne.
Sam nie wiedział dlaczego, ale gdy reszta patrolu odeszła z zasięgu wzroku, umówił się z Mysim Nosem, a raczej jej duchem, na spotkanie w szczytowanie księżyca.
A może tak naprawdę kotka żyła przez ten cały czas? Jak teraz się zastanawiał, miało to więcej sensu. Tylko że dowiedział się o tym podsłuchując patrol, a koty wydawały się być przekonane o tym, że kotka zginęła. Potwierdzało to też to, że nie widział jej na żadnym zgromadzeniu, ani razu nie wyczuł nawet jej zapachu wśród patroli. Nie było jej nawet w walce o terytoria, chociaż akurat z tego faktu Szkarłatny był zadowolony, nie chciał bowiem musieć walczyć przeciwko niej. Jednak wiedział, że jeśli musiałby zabić ją dla dobra klanu, zrobiłby to. Nie czuł do niej już tego co kiedyś. Chociaż, czy kiedykolwiek czuł do niej coś wielkiego? Gdy ją poznał była jedynie kolejną kotką, krótką przygodą, która okazała się być wręcz zbyt krótka. Nie był już tym samym kotem co wtedy, mimo to chciał znów ją zobaczyć, dowiedzieć się co się stało.
Z zamyślenia przerwały go ciche odgłosy kroków. Szła powoli, niemal niesłyszalnym krokiem, Szkarłatny usłyszał ją jedynie przez to, że wyczekiwał szelestu suchej trawy i chodu na suchej, popękanej ziemi. Nawet rzeka płynąca za jego plecami, która wydawałoby się, że tłumi wszystkie hałasy, nie ukryła jej obecności.
Wtedy ujrzał jej oczy, lśniące w cieniu swym złotym blaskiem, wyglądające jak gdyby dwie gwiazdy spadły z nieba i zaczęły służyć jej jako oczy.
- Witaj, Mysi Nosie - zaczął tonem pozbawionym emocji, przywdziewając maskę obojętności. - A jednak przyszłaś. Pamiętasz? To tutaj ostatni raz się spotkaliśmy. Ale z tego co widać świetliki chyba nie są odporne na taką suszę...
Kotka podeszła bliżej i usiadła naprzeciwko kocura. Księżyc rzucał blade światło na jej srebrną sierść.
- Witaj, Szkarłatny Wichrze - powiedziała tylko te słowa, a że nie kontynuowała, Szkarłatny uznał, że to on musi zacząć.
- A więc... Gdzie byłaś przez ten cały czas? Myślałem, że zginęłaś... I zdaje się, że twoi współklanowicze myśleli tak samo.
- Och, tyle się wtedy wydarzyło - pokiwała lekko głową, a jej wąsy zadrżały.. - było wtedy mnóstwo śniegu... odeszłam trochę za daleko i porwali mnie dwunożni.
- Dwunożni? - Szkarłatny zerwał się na nogi. Wcześniejsze postanowienie, żeby zbytnio nie okazywać uczuć, nagle prysło. - Ale skoro tu jesteś to znaczy, że udało ci się uciec. Nic ci nie zrobili? Jak to możliwe że dałaś się złapać?
Kotka zareagowała inaczej niż by się spodziewał. Na jej pyszczku pojawił się mały uśmiech. Popatrzyła na księżyc, wiszący nad nimi.
- Nic mi nie jest... - spojrzała mu w oczy, wciąż uśmiechając się. - Ale masz cudowne dzieci! Pręgę, Tygryskę i... - trochę posmutniała - Wicherka.
Szkarłatny zamarł i rozszerzył oczy, wpatrując się w kotkę takim wzrokiem, jakby ta nagle zaczęła mówić, że jeże latają.
- C-co?... - zdążył tylko wydukać.
Nie! To niemożliwe!
Wrócił wspomnieniami do tamtej pamiętnej nocy, w dokładnie tym samym miejscu. To wtedy popełnił ten straszliwy błąd. Teraz tamta chwila wydawała mu się taka odległa...
- Nikomu nie powiedziałaś, prawda? - nie kryło się w nim ani krzty radości. Zastępowało ją przerażenie. Dzieci były żywym dowodem jego zdrady. Nawet nie chciał sobie wyobrażać co by było gdyby ktoś z jego klanu się dowiedział. Zanim kotka odpowiedziała szybko dodał. - Nie mów nikomu! Nawet rodzinie! Nawet... im. lepiej żeby żyły w nieświadomości. Prawda nie wyjdzie im na dobre.
<Mysi Nosie?>
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
doszło do ataku na książęta, podczas którego Sterletowa Łapa utracił jedną z kończyn. Od tamtej pory między samotnikami a Klanem Nocy, trwa zawzięta walka. Zgodnie z zeznaniami przesłuchiwanych kotów, atakujący ich klan samotnicy nie są zwykłymi włóczęgami, a zorganizowaną grupą, która za cel obrała sobie sam ród władców. Wojownicy dzień w dzień wyruszają na nieznane tereny, przeszukując je z nadzieją znalezienia wskazówek, które doprowadzą ich do swych przeciwników. Spieniona Gwiazda, która władzę objęła po swej niedawno zmarłej matce, pracuje ciężko każdego wschodu słońca, wraz z zastępczyniami analizując dostarczane im wieści z granicy.Niestety, w ostatnich spotkaniach uczestniczyć mogła jedynie jedna z jej zastępczyń - Mandarynkowe Pióro, która tymczasowo przejęła obowiązki po swej siostrze, aktualnie zajmującej się odchowaniem kociąt zrodzonych z sojuszu Klanu Nocy oraz Klanu Wilka.
W Klanie Wilka
Kult Mrocznej Puszczy w końcu się odzywa. Po księżycach spędzonych w milczeniu i poczuciu porzucenia przez własną przywódczynię, decydują się wziąć sprawy we własne łapy. Ciężko jest zatrzymać zbieraną przez taki czas gorycz i stłumienie, przepełnione niezadowoleniem z decyzji władzy. Ich modły do przodków nie idą na marne, gdyż przemawia do nich sama dusza potępiona, kryjąca się w ciele zastępczyni, Wilczej Tajgi. Sosnowa Igła szybko zdradza swą tożsamość i przyrównuje swych wyznawców do stóp. Dochodzi do udanego zamachu na Wieczorną Gwiazdę. Winą obarczeni zostają żądni zemsty samotnicy, których grupki już od dawna były mordowane przez kultystów. Nowa liderka przyjmuje imię Sosnowa Gwiazda, a wraz z nią, w Klanie Wilka następują brutalne zmiany, o czym już wkrótce członkowie mogli przekonać się na własne oczy. Podczas zgromadzenia, wbrew rozkazowi liderki, Skarabeuszowa Łapa, uczennica medyczki, wyjawia sekret dotyczący śmierci Wieczornej Gwiazdy. W obozie spotyka ją kara, dużo gorsza niż ktokolwiek mógłby sądzić. Zostaje odebrana jej pozycja, możliwość wychodzenia z obozu, zostaje wykluczona z życia klanowego, a nawet traci swe imię, stając się Głupią Łapą, wychowanką Olszowej Kory. Warto także wspomnieć, że w szale gniewu przywódczyni bezpowrotnie okalecza ciało młodej kotki, odrywając jej ogon oraz pokrywając jej grzbiet głębokimi szramami.W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.MIOTY
Mioty
Miot w Klanie Klifu i Klanie Burzy!
(brak wolnych miejsc!)
Miot w Klanie Wilka!
(brak wolnych miejsc!)
Znajdki w Klanie Wilka!
(jedno wolne miejsce!)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz