Rosa odwróciła się do brata. Wzrok wbity miał w swoje krótkie, przednie łapy. Trąciła go nosem a, gdy ten wbił w nią parę oczu, posłała mu uśmiech.
- Pewnie, tylko postaraj się nie wyrwać mi sierści.
Mały kiwnął główką i delikatnie złapał ją za dwukolorowy ogon. Kotka ruszyła dalej czując drobny ucisk na końcówce ogona. Chociaż przy obcych nie czuła się zanadto pewnie, to w towarzystwie najbliższych, zwłaszcza czarnego, drobnego braciszka, nie brakowało jej niczego. No czasem, Skra ją przytłaczał swoją śmiałością ale nawet przy nim czuła się o wiele lepiej niż przy kompletnie obcych. Szepcik, mimo swojej energicznej ale przyjaznej natury, w pewien sposób odtrącała ją. Zwłaszcza widok jej błękitnych oczu, którymi, miała wrażenie, spoglądała nie raz w jej duszę. Pręgowana kotka mimo wszystko jednak potrafiła ją zadziwić swoim sprytem i wiedzą.
Z zamyślenia wybudził ją widok pary oczy przyglądających się jej wyczekująco. Na ich widok automatycznie przyspieszyła, czując, że Mały zaskoczony nagłym szybszym tempem a mało, co nie stracił równowagi. Rzuciła mu przepraszające spojrzenie. W końcu doszli. Szepcik przyglądała się uważnie.
- Nie wiem, w co się bawiliście ale wyglądało to co najmniej komicznie – nagle cicho się zaśmiała wpędzając ją i Małego w zakłopotanie.
Rosa na chwilę wbiła wzrok w swoje łapki. Starsza kotka czasem mówiła rzeczy, które nie do końca dla niebiesko-kremowej brzmiały tak zabawnie.
- No, dobra, bo oczy wam wypadną od patrzenia w tą ziemię a chyba chcecie zobaczyć księżyc?
Córka Lilowej Łodygi energicznie pokiwała głową, kątem oka dostrzegając, że jej brat niepewnie porusza przytakująco. Chociaż byli do siebie z zachowania bardzo podobni, to Rosa zauważyła, że mimo wszystko w niektórych kwestiach nawet oni się różnią.
- To chodźcie – miauknęła i żwawszym krokiem ruszyła w wyznaczonym przez siebie kierunku.
Szylkretowa poczuła ponownie delikatny uścisk na ogonie. Nic nie powiedziała, bo rozumiała, że brat chciał uniknąć podobnej przygody sprzed kilku uderzeń serca.
Szła za kotką aż ta przysiadła na otwartej przestrzeni. Dopiero po chwili do niej dotarło, że jej sierść połyskiwała, podobnie jak oczy. Początkowo ją to przeraziło. Wymieniła przerażony wzrok ze swoim bratem, który jak ona nie wyglądał na zachęconego. No ale przecież nie powinna się teraz wahać! Tak bardzo chciała zobaczyć księżyc!
Postawiła łapę na jasnym świetle . Nic się nie stało. Jedynie jej łapa błyszczała ale nic poza tym. Pewniej się wychyliła i zafascynowana podeszła do Szepciku. Usłyszała obok siebie też oddech brata. Spojrzała na niego i prawie otworzyła pyszczek w krzyku, że to nie jej Mały! Jego czarne futerko teraz błyszczało jasną poświatą. Jego oczy o niezwykłym kolorze również błyszczały. Tylko jego lekko położone uszy i szybki oddech zdradzały, że to on.
- Czy, to srebrne światło to jest księżyc? – spytała cicho rówieśniczkę.
- Nie – spojrzała w górę a Rosa za nią – to jest księżyc.
Przed jej oczami ukazał się wielki, biały ale mocno świecący punkt. Jednocześnie przerażał i zachwycał. Poczuła, jak futerko na grzbiecie się jej unosi równocześnie z dziwnym uczuciem w ciele. Nie miała pojęcia, co to znaczyło.
- Jaki piękny – wyszeptała.
< Szepcik? Mały?>
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Po śmierci Różanej Przełęczy, Sójczy Szczyt wybrała się do Księżycowej Sadzawki wraz z Rumiankowym Zaćmieniem. Towarzyszyć im miała również Margaretkowy Zmierzch, która dołączyła do nich po czasie. Jakie więc było zaskoczenie, gdy ta wróciła niezwykle szybko cała zdyszana, próbując skleić jakieś sensowne zdanie. Z całości można było wywnioskować, że kotka widziała, jak Niknące Widmo zabił Sójczy Szczyt oraz Rumiankowe Zaćmienie. W obozie została przygotowana więc zasadzka na dymnego kocura, który nie spodziewał się dziur w swoim planie. Na Widmie miała zostać wykonana egzekucja, jednak kocur korzystając z sytuacji zdołał zabić stojącą nieopodal Iskrzącą Burzę, chwilę potem samemu ginąc z łap Lwiej Paszczy, Szepczącej Pustki oraz Gradowego Sztormu, z czego pierwszą z wymienionych również nieszczęśliwie dosięgły pazury Widma. Klan Burzy uszczuplił się tego dnia o szóstkę kotów.W Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
Świat żywych w końcu opuszcza obarczony klątwą Błotnistej Plamy Czapli Taniec. Po księżycach spędzonych w agonii, której nawet najsilniejsze zioła nie były mu w stanie oszczędzić, ginie z łap własnego męża - Wodnikowego Wzgórza, który został przez niego zaatakowany podczas jednego z napadów agresji. Wojownik staje się przygnębiony, jednak nadal wypełnia swoje obowiązki jako członek Klanu Nocy, a także ojciec dla ich maleńkiego synka - Siwka. Kocurek został im podarowany przez rodzącą na granicy samotniczkę, która w zamian za udzieloną jej pomoc, oddała swego pierworodnego w łapy obcych. W opiece nad nim pomaga Mżawka, młodziutka karmicielka, która nie tak dawno wstąpiła w szeregi Klanu Nocy, wraz z dwójką potomków - Ikrą oraz Kijanką. Po tym wydarzeniu, na Srebrną Skórkę odchodzi także starsza Mrówczy Kopiec i medyczka, Strzyżykowy Promyk, której miejsce w lecznicy zajmuje Różana Woń. W międzyczasie, na prośbę Wieczornej Gwiazdy, nowej liderki Klanu Wilka, Srocza Gwiazda udziela im pomocy, wyznaczając nieduży skrawek terenu na ich nowy obóz, w którym mieszkać mogą do czasu, aż z ich lasu nie znikną kłusownicy. Wyprowadzka następuje jednak dopiero po kilku księżycach, podczas których wielu wojowników zdążyło pokręcić nosem na swoich niewdzięcznych sąsiadów.W Klanie Wilka
Po terenach zaczynają w dużych ilościach wałęsać się ludzie, którzy wraz ze swoją sforą, coraz pewniej poruszają się po wilczackich lasach. Dochodzi do ataku psów. Ich pierwszą ofiarą padł Wroni Trans, jednak już wkrótce, do grona zgładzonych przez intruzów wojowników, dołącza także sam Błękitna Gwiazda, który został śmiertelnie postrzelony podczas patrolu, w którym towarzyszyła mu Płonąca Dusza i Gronostajowy Taniec. Po przekazaniu wieści klanowi, w obozie panuje chaos. Wojownikom nie pozostaje dużo możliwości. Zgodnie z tradycją, Wieczorna Mara przyjmuje pozycję liderki i zmienia imię na Wieczorną Gwiazdę. Podczas kolejnych prób ustalenia, jak duży problem stanowią panoszący się kłusownicy, giną jeszcze dwa koty - Koszmarny Omen i Zapomniany Pocałunek. Zapada werdykt ostateczny. Po tym, jak grupa wysłanników powróciła z Klanu Nocy, przekazując wieść, iż Srocza Gwiazda zgodziła się udzielić wilczakom pomocy, cały klan przenosi się do małego lasku niedaleko Kolorowej Łąki, który stanowić ma ich nowy obóz. Następne księżyce spędzają na przydzielonym im skrawku terenu, stale wysyłając patrole, mające sprawdzać sytuację na zajętych przez dwunożnych terenach. W międzyczasie umiera najstarsza członkini Klanu Wilka, a jednocześnie była liderka - Stokrotkowa Polana, która zgodnie ze swą prośbą odprowadzona została w okolice grobu jej córki, Szakalej Gwiazdy. W końcu, jeden z patroli wraca z radosną nowiną - wraz z nastaniem Pory Nagich Drzew, dwunożni wynieśli się, pozostawiający po sobie jedynie zniszczone, zwietrzałe obozowisko. Wieczorna Gwiazda zarządza powrót.W Owocowym Lesie
Społeczność z bólem pożegnała Przebiśniega, który odszedł we śnie. Sytuacja nie wydawała się nadzwyczajna, dopóki rodzina zmarłego nie poszła go pochować. W trakcie kopania nagrobka zostali jednak odciągnięci hałasem z zewnątrz, a kiedy wrócili na miejsce… ciała ukochanego starszego już nie było! Po wszechobecnej panice i nieudanych poszukiwaniach kocura, Daglezjowa Igła zdecydowała się zabrać głos. Liderka ogłosiła, że wyznaczyła dwa patrole, jakie mają za zadanie odnaleźć siedlisko potwora, który dopuścił się kradzieży ciała nieboszczyka. Dowódcy patroli zostali odgórnie wyznaczeni, a reszta kotów zachęcana nagrodami do zgłoszenia się na ochotników członkostwa.Patrole poszukiwacze cały czas trwają, a ich uczestnicy znajdują coraz to dziwniejsze ślady na swoim terenie…
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.MIOTY
Mioty
Znajdki w Klanie Nocy!
(brak wolnych miejsc!)
Miot w Owocowym Lesie!
(jedno wolne miejsce!)
Miot w Klanie Nocy!
(jedno wolne miejsce!)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz