Lider był oburzony zaufaniem nowo mianowanej uczennicy. Cały klan patrzył na nią z niesmakiem.
- Co złego jest w Jałowcowym Krzewie jako mentorze? - spytał Lamparcia Gwiazda surowym tonem. - To znakomity wojownik.
- Ale... Ale to ty miałeś być moim mentorem! - zawołała Rdzawa Łapa.
- A kto ci tak powiedział? - zaśmiał się Lamparcia Gwiazda. Po chwili przyłączyła się do niego część wojowników. - Moim uczniem jest Biała Łapa.
- Ale... Ale... - zapiszczała kotka, a po chwili rozpłakała się i wybiegła z obozu.
Lamparcia Gwiazda zawołał za nią, ale kotka zignorowała go. Oburzyło to lidera jeszcze bardziej, jednak nie chciał tego zbytnio okazywać.
- Ta kotka to zagrożenie dla naszego klanu - mruknął głośno Gradowa Mordka. - Jej zachowanie jest skandaliczne! Zagraża tradycji naszych przodków, może na nas sprowadzić jakieś niebezpieczeństwo.
- Zamilcz Gradowa Mordko! - syknął Lamparcia Gwiazda. - Niech ktoś ją tu przyprowadzi! Jałowcowy Krzewie, strasznie mi przykro z powodu jej zachowania.
- Nie szkodzi Lamparcia Gwiazdo - westchnął wojownik. - Rdzawa Łapa jest po prostu zmieszana. Rozumiem to.
Mimo wszystko Lamparcia Gwiazda widział, że Jałowcowy Krzew cierpi bardzo z powodu Rdzawej Łapy. Miała być ona jego pierwszą uczennicą i był bardzo szczęśliwy, kiedy dzień wcześniej lider powiadomił go o swojej decyzji. Cała jego radość została jednak momentalnie zadeptana przez młodą kotkę. Zawiodła nie tylko jego, ale także cały klan.
Minęło trochę czasu, zanim Iskrzące Futro przyprowadziła Rdzawą z powrotem do obozu. Kotka nadal była cała we łzach, ale wyraźnie już jej przechodziło. Została przyprowadzona do legowiska lidera, gdzie zostawiono ją z Lamparcią Gwiazdą sam na sam.
- Wywołałaś prawdziwy skandal - oznajmił chłodno Lamparcia Gwiazda. - Nigdy nie słyszałem o podobnym zachowaniu. Obraziłaś mnie, swojego mentora, cały Klan Burzy, a nawet Klan Gwiazdy! Jak ci nie wstyd!
- Kiedy to wszystko to nie moja wina - próbowała się tłumaczyć Rdzawa Łapa.
- Nie twoja? To czyja w takim razie? Może moja? - syknął kocur. - To moja wina, że nie mogę cię trenować? Otóż nie. Biała Gwiazda przypisała mi Biała Łapę jako uczennicę na długo przed przejęciem przeze mnie władzy. Wybrałem dla ciebie mentora, który dałby ci szczęście. Jałowcowy Krzew bardzo lubi ciebie i był niezwykle szczęśliwy, ze będzie mógł z tobą trenować. A ty obraziłaś go w najpodlejszy sposób!
- Gdyby Biała Gwiazda nie dała ci na uczennicę Białej Łapy to ty byłbyś moim mentorem! - zawołała Rdzawa Łapa. - Nienawidzę jej! Urodziłam się na długo przed tym jak Biała Łapa dołączyła do klanu! Biała Gwiazda mogła zostawić cię dla mnie! Jak mogła być tak głupia i podła!
- Nie masz prawa mówić tak o Białej Gwieździe! - zasyczał Lamparcia Gwiazda rzucając się ze złością na swoją córkę i przyduszając ja do ziemi. - Nie pamiętasz jej, nie wiesz kim była! Biała Gwiazda zginęła po to, aby nasz klan był bezpieczny! Jakim prawem wyrażasz się o niej w ten sposób?!
Uczennica spojrzała na swego ojca z przerażeniem. Bliska była płaczu, co lider od razu zauważył. Wziął głęboki wdech i wypuścił ją spod pazurów.
- Przeprosisz teraz Jałowcowy Krzew i każdego członka klanu z osobna. Gdy skończysz powtórzymy ceremonię. Przeprosisz też podczas niej cały Klan Gwiazdy, z Białą Gwiazdą na czele.
< Rdzawa Łapo?>
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Wojna z Klanem Wilka i samotniczkami zakończyła się upokarzającą porażką. Klan Klifu stracił wielu wojowników – Miedziany Kieł, Jerzykową Werwę, Złotą Drogę oraz przywódczynię, Liściastą Gwiazdę. Nie obyło się również bez poważnych ran bitewnych, które odnieśli Źródlana Łuna, Promieniste Słońce i Jastrzębi Zew. Klan Wilka zajął teren Czarnych Gniazd i otaczającego je lasku, dołączając go do swojego terytorium. Klan Klifu z podkulonym ogonem wrócił do obozu, by pochować zmarłych, opatrzeć swoje rany i pogodzić się z gorzką świadomością zdrady – zarówno tej ze strony samotniczek, które obiecywały im sojusz, jak i członkini własnego Klanu, zabójczyni Zagubionego Obuwika i Melodyjnego Trelu, Zielonego Wzgórza. Klifiakom pozostaje czekać na decyzje ich nowego przywódcy, Judaszowcowej Gwiazdy. Kogo kocur mianuje swoim zastępcą? Co postanowi zrobić z Jagienką i Zielonym Wzgórzem, której bezpieczeństwa bez przerwy pilnuje Bożodrzewny Kaprys, gotowa rzucić się na każdego, kto podejdzie zbyt blisko?W Klanie Nocy
Ostatni czas nie okazał się zbyt łaskawy dla Nocniaków. Poza nowo odkrytymi terenami, którym wielu pozwoliły zapomnieć nieco o krwawej wojnie z samotnikami, przodkowie nie pobłogosławili ich niemalże niczym więcej. Niedługo bowiem po zakończeniu eksploracji tajemniczego obszaru, doszło do tragedii — Mątwia Łapa, jedna z księżniczek, padła ofiarą morderstwa, którego sprawcy jak na razie nie odkryto. Pośmiertnie została odznaczona za swoje zasługi, otrzymując miano Mątwiego Marzenia. Nie złagodziło to jednak bólu jej bliskich po stracie młodej kotki. Nie mieli zresztą czasu uporać się z żałobą, bo zaledwie kilka wschodów słońca po tym przykrym wydarzeniu, doszło do prawdziwej katastrofy — powodzi. Dotąd zaufany żywioł odwrócił się przeciw Klanowi Nocy, porywając ze sobą życie i zdrowie niejednego kota, jakby odbierając zapłatę za księżyce swej dobroci, którą się z nimi dzielił. Po poległych pozostały jedynie szczątki i pojedyncze pamiątki, których nie zdołały porwać fale przed obniżeniem się poziomu wód, w konsekwencji czego następnego ranka udało się trafić na wiele przykrych znalezisk. Pomimo ciężkiej, ponurej atmosfery żałoby, wpływającej na niemalże wszystkich Nocniaków, normalne życie musiało dalej toczyć się swoim naturalnym rytmem.Przeniesiono się więc do tymczasowego schronienia w lesie, gdzie uzupełniono zniszczone przez potop zapasy ziół oraz zwierzyny i zregenerowano siły. Następnie rozpoczęła się odbudowa poprzedniego obozu, która poszła dość sprawnie, dzięki ogromnemu zaangażowaniu i samozaparciu członków klanu — w pracach renowacyjnych pomagał bowiem niemalże każdy, od małego kocięcia aż po członków starszyzny. W konsekwencji tego, miejsce to podniosło się z ruin i wróciło do swojej dawnej świetności. Wciąż jednak pewne pozostałości katastrofy przypominają o niej Nocniakom, naruszając ich poczucie bezpieczeństwa. Zwłaszcza z krążącymi wśród kotów pogłoskami o tym, że powódź, która ich nawiedziła, nie była czymś przypadkowym — a zemstą rozchwianego żywiołu, mszczącego się na nich za śmierć członkini rodu. W obozie więc wciąż panuje niepokój, a nawet najmniejszy szmer sprawia, że każdy z wojowników machinalnie stroszy futro i wzmaga skupienie, obawiając się kolejnego zagrożenia.
W Klanie Wilka
Ostatnio dzieje się całkiem sporo – jedną z ważniejszych rzeczy jest konflikt z Klanem Klifu, powstały wskutek nieporozumienia. Wszystko przez samotniczkę imieniem Terpsychora, która przez swoją chęć zemsty, wywołała wojnę między dwoma przynależnościami. Nie trwała ona długo, ale z całą pewnością zostawiła w sercach przywódców dużo goryczy i niesmaku. Wszystko wskazuje na to, że następne zgromadzenie będzie bardzo nerwowe, pełne nieporozumień i negatywnych emocji. Mimo tego Klan Wilka wyszedł z tego starcia zwycięsko – odebrali Klifiakom kilka kotów, łącznie z ich przywódczynią, a także zajęli część ich terytorium w okolicy Czarnych Gniazd.Jednak w samym Klanie Wilka również pojawiły się problemy. Pewnego dnia z obozu wyszli cali i zdrowi Zabłąkany Omen i jego uczennica Kocankowa Łapa. Wrócili jednak mocno poobijani, a z zeznań złożonych przez srebrnego kocura, wynika, że to młoda szylkretka była wszystkiemu winna. Za karę została wpędzona do izolatki, gdzie spędziła kilka dni wraz ze swoją matką, która umieszczona została tam już wcześniej. Podczas jej zamknięcia, Zabłąkany Omen zmarł, lecz jego śmierć nie była bezpośrednio powiązana z atakiem uczennicy – co jednak nie powstrzymało największych plotkarzy od robienia swojego. W obozie szepczą, że Kocankowa Łapa przynosi pecha i nieszczęście. Jej drugi mentor, wybrany po srebrnym kocurze, stracił wzrok podczas wojny, co tylko podsyca te domysły. Na szczęście nie wszystko, co dzieje się w klanie jest złe. Ostatnio do ich żłobka zawitała samotniczka Barczatka, która urodziła Wilczakom córeczkę o imieniu Trop – a trzy księżyce później narodził się także Tygrysek (Oba kociaki są do adopcji!).
W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.MIOTY
Mioty
Miot w Klanie Wilka!
(jedno wolne miejsce!)
Miot w Klanie Klifu!
(jedno wolne miejsce!)
Miot w Klanie Wilka!
(jedno wolne miejsce!)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz