- Pfff! - parsknęła. - I tak nic mnie nie powstrzyma! Też lubię się z tobą bawić, chodź!
Wybiegła ze żłobka, a Rosa dotrzymywała jej kroku. Jednak pręgowana kotka nagle zatrzymała się i odwróciła do towarzyszki z blaskiem w oczach.
- I wiesz coo? - powiedziała z entuzjazmem. - Niedługo zostanę uczniem!
Oczy Rosy lekko rozbłysły, po chwili jednak wbiła wzrok w łapy.
- Czyli już nie będziemy się razem bawić? - zapytała cicho.
- No coś ty! - krzyknęła Szepcik. - Będę cię odwiedzać! I... - lekko ściszyła głos. - może pokaże ci coś fajnego... - towarzyszka popatrzyła na nią z podekscytowaniem w oczach. - No, a teraz chodźmy!
~oto nadchodzi era dzikich time skipów~
Szepcik tak długo czekała na tę noc! Łapy aż ją świerzbiły i nie potrafiła ustać w miejscu. Za to Płomień wydawał się w ogóle tym nie przejmować. Był opanowany jak zwykle, a jego siostra patrzyła na niego z nieukrywanym niezrozumieniem. Dlaczego jest taki spokojny? Przecież właśnie dziś mają zostać uczniami! Trzeba się cieszyć, a nie stać zamyślonym jak kołek!
W końcu jej matka wskoczyła na stary konar. Szepcik ledwo była w stanie ustać w miejscu i nie skakać z radości.
- Niech wszystkie koty potrafiące samodzielnie polować zbiorą się pod starym konarem - powiedziała.
Szepcik podbiegła bliżej, patrząc na zbierające się koty. Zauważyła, że do konaru na którym stała Milcząca Gwiazda podszedł Pustułkowy Dziób.
- Zbieramy się dziś w świetle księżyca, by nadać imiona dwóm nowym uczniom - spojrzała na dwójkę swoich dzieci. - Podejdźcie bliżej.
Szepcik natychmiast ruszyła z postawionym wysoko ogonem i szeroko otwartymi oczami. Za nią, trochę wolniej, szedł jej brat. Oboje stanęli przed swoją liderką. Ku zdziwieniu i niezadowoleniu Szepciku, Milcząca Gwiazda najpierw zwróciła się do Płomienia.
- Od dzisiaj, do czasu otrzymania imienia wojownika, ten uczeń będzie zwany Płonącą Łapą.
Nawet on nie potrafił ukryć dumy, która wyraźnie błysnęła w jego złotych oczach.
- Pustułkowy Dziobie! - zwróciła się do swojego zastępcy. - Od dzisiaj będziesz mentorem Płonącej Łapy. Wierzę, że wyszkolisz go dobrze, tak jak wyszkoliłeś Borsuczego Gońce.
Rudy kocurek nawet nie drgnął, spojrzał jedynie przelotnie na swojego nowego mentora. Milcząca Gwiazda kontynuowała.
- A ta uczennica, aż do nadania imienia wojownika będzie znana jako Szepcząca Łapa.
- Szepcząca Łapa! - kotka nie zdołała się powstrzymać przed wykrzyknięciem swego nowego imienia. Pochyliła jednak lekko głowę pod karcącym wzrokiem matki.
- Twoim szkoleniem zajmę się ja - miauknęła, a szylkretka aż odetchnęła z zachwytu.
Pustułkowy Dziób podszedł do swojego ucznia i pozdrawiająco zetknęli się nosami. Szepcząca Łapa patrzyła na swoją matkę, liderkę i zarazem mentorkę wyczekująco.
<Milcząca Gwiazdo?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz